Ankieta

Czy chciałbyś zostać myśliwym-łucznikiem ?

Zdecydowanie mnie to nie interesuje. Wystarcza mi łucznictwo sportowe.
3D-tak, ale zabijać zwierzęta ? to chyba przesada.
Nie wykluczone, że łowiectwo spodobałoby mi się
Tak. Chciałbym
Zdecydowanie TAK. Chciałbym być współorganizatorem myśliwstwa łuczniczego w Polsce

Autor Wątek: Łuk w łowiectwie  (Przeczytany 390092 razy)

N

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #780 dnia: Październik 22, 2010, 10:40:28 pm »
...a w Toruniu dzisiaj myśliwy zastrzelił 54 letnią kobietę.

Może przygłup "tradycyjnie" pomylił ją z dzikiem... ??? :'(

Kto wydaje takim kompletnym ignorantom i niebezpiecznym dla otoczenia dyletantom (w kwestii broni jak i jej bezpiecznego użycia) pozwolenia ???
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2010, 10:45:53 pm wysłana przez N »

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #781 dnia: Październik 23, 2010, 12:01:10 pm »
takich wiadomości możnaby przytaczać wiele, ...ot chociażby:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Mysliwy-postrzelil-w-lesie-14-latka,wid,10556264,wiadomosc.html?ticaid=1b1cb

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wypadek-na-polowaniu-mysliwemu-urwalo-noge,wid,11856495,wiadomosc_prasa.html

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-wypadek-na-polowaniu,nId,137489

http://www.bisztynek.strona.pl/rykoszet.html

...itd. itd. Możnaby tak w nieskończoność  :-\.

Wypadki w łowiectwie mają 2 główne źródła:
1. Polowania zbiorowe (strzały po linii, rykoszety,...)
2. Polowania indywidualne w nocy (źle rozpoznany cel, niecierpliwość).

Aby dobrze posługiwać się bronią palną, należy również dużo trenować,...nie tylko do tarczy na strzelnicy, ale konkretne sytuacje jakie mogą zdarzyć się na polowaniu. Szczególnie jak dopuszcza się do rażenia celów ruchomych. Żołnierze po to mają nie tylko strzelnice ale i poligony, i symulatory (inaczej pewnie pozabijaliby się wzajemnie w trakcie działań), a myśliwi ? Nikt nie stworzył im takich możliwości, oni po prostu nie trenują ze swoją bronią jak należy.

Bowhunting pod tym względem jest bezdyskusyjnie bezpieczniejszy.



« Ostatnia zmiana: Październik 23, 2010, 10:28:18 pm wysłana przez PK »

arkadio

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 234
  • Bowhunting! I love this game!
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #782 dnia: Październik 23, 2010, 01:08:58 pm »
zapomniałeś Piotr o jeszcze jednym ważnym czynniku powodującym wypadki a mianowicie o środkach odurzających.
zmarznięty "myśliwy" siedzący na ambonie musi się "rozgrzewać".
jednak po solidnej rozgrzewce jest problem w odróżnieniu grzybiarza od dzika.
ja jestem za tym aby takim gagatkom zabierano pozwolenie na broń jeżeli po przebadaniu alkotestem wynik byłby pozytywny.(a czasem jest solidnie pozytywny nawet >1,5) ;D
pozdrawiam
łuk: PSE X-Force 6 GX 72#, PSE X-FORCE 6 HF 70#
podstawka: Ripcord Code Red
celownik: Viper Predator MICRO 5PIN
stabilizator: SVL S-COIL XL 7"
kołczan: Bohning Lynx 6
spust: T.R.U BALL Copperhead Xtra
strzały: Beman ICS Hunter 300
dalmierz: Leupold

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #783 dnia: Październik 23, 2010, 03:25:25 pm »
To co piszesz to prawda.
Niestety z egzekwowaniem prawa w małych wiejskich społecznościach jest kiepsko. Wszyscy są swoi...i pleban, i wójt, i komisarz. A ich wzajemne układy i interesy splatają się wzajemnie...więc toleruje się niejedno. Stąd wg mnie w ogóle problem nagminnego kłusownictwa wśród myśliwych, czy niechęć do obcych w większości kół myśliwskich,...itd. Także o posiadaniu - broni palnej jedynie przez ludzi rzeczywiście do tego się nadających - możemy jedynie pomarzyć.

Kiedyś czytałem na forum łowieckim zwierzenia młodego, napalonego i bezalkoholowego myśliwego, który po zmierzchu zakradał się na skraju lasu na wypatrzone lornetką dziki. W zasadzie już miał strzelać ale postanowił je podejść nieco z boku, żeby nie strzelać w kierunku w którym wiedział, że są zabudowania (ot młody i teorią jeszcze bardzo przejęty). Jak po dłuższej chwili ostrożnego podchodu - osiągnął już odpowiednie stanowisko, przymierzył....i struchlał, zlewajac sie zimnym potem. Dziki okazały się dwiema parkami miejscowych nastolatków, gruchających w nastrojowym otoczeniu.

Rozumiem wszystkie historyczne, przemysłowe i zwyczajowe uwarunkowania,... ale nic nie przekona mnie do wyższości broni palnej w łowiectwie. Im dłużej tym się interesuję, stwierdzam, że ten stricte militarny wynalazek zaadaptowany nie tak znowu dawno temu - do łowiectwa, nijak ma się do prawdziwej, sprawdzonej, myśliwskiej broni - jaką jest od zarania - łuk.
« Ostatnia zmiana: Październik 23, 2010, 03:44:27 pm wysłana przez PK »

@(o.o)@

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #784 dnia: Październik 23, 2010, 10:04:00 pm »
Cóż, Panowie, ja ostatnio zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy.  A mianowicie różnicy dzielącej trening łuczniczy od treningu z broni palnej.

1. Strzelać z łuku można gdzie byle. Wystarczy mata i stosowne zabezpieczenie, żeby nie drażnić sąsiadów.
2. Strzały są o niebo tańszą amunicją. Amunicja myśliwska kosztuje - zwykle kilka złotych za sztukę. Liczyłem ostatnio to z Arkiem w drodze powrotnej z MP i wychodzi, że żeby sobie postrzelać naprawdę trzeba mieć zasobny portfel. W łuku zużywają się jedynie kable i cięciwa po kilkunastu tysiącach strzałów, a ich koszt jest porównywalny z wystrzeleniem - powiedzmy - 100 pocisków.

Skutek prosty - często nieprzestrzelana broń, brak treningów - a co za tym idzie umiejętności...

Co do rozgrzewania się na ambonce - to bowhunterzy też polują z zasiadki i też marzną więc "picie" - "nie picie" już zależy od typu człowieka - czy ma skłonności do alkoholizowania się czy nie.

Ale fakt faktem - w miastach ludzie bardzo pilnują przestrzegania przepisów. W małych miejscowościach, gdzie te interesy się splatają "chłop na zagrodzie równy wojewodzie" ;D
« Ostatnia zmiana: Październik 23, 2010, 11:53:15 pm wysłana przez @(o.o)@ »

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #785 dnia: Październik 23, 2010, 10:49:39 pm »
Cóż, w bowhuntingu nie strzela się do majaczącej sylwetki zwierza, rozpoznanego po nocy, zwykle częściowo przysłoniętego trawą, kukurydzą... lub gałęziami (Jak to nagminnie dzieje się w polowaniach lufowych).
Bowhunter strzela w dzień i przede wszystkim w ściśle konkretne miejsce na tejże sylwetce ... i to jeszcze odpowiednio ustawionej. Lub nie strzela wogóle. Nie ma takiej możliwości, by pomylił grzybiarza z dzikiem.

W Ameryce jaskrawe kamizelki lub czapki, bowhunterzy noszą jedynie w okresach wspólnych polowań z lufowcami. W okresach polowań przeznaczonych wyłącznie dla łuczników, takie oznaczenia nie są wymagane. Natomiast jest taki praktyczny zwyczaj, że w sezonie łowieckim dla broni palnej, jaskrawe czapki noszą również miejscowi, pracujący lub po prostu przebywający w lesie. Zawodowi myśliwi występujący w roli organizatorów polowań i przewodników, sami, przed sezonem - roznoszą takie gratisowe czapeczki wśród ludzi mieszkających przy łowiskach.
To m.in. świadczy o tym, że wysokie ryzyko groźnych pomyłek - jest związane już z samym używaniem do polowań broni palnej. Amerykanie uwielbiają broń i strzelanie, mają w tym względzie dużo lepsze warunki do treningu i świadomość zagrożeń,... i alkohol traktują najczęściej w innych kategoriach niż płyn rozmrażający  ;), a mimo to w zakresie łowieckiego bezpieczeństwa przepisy mają dość rygorystyczne.
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2010, 11:08:51 am wysłana przez PK »

Piotr Knapczyk

  • PBA
  • Doświadczony forumowicz
  • *
  • Wiadomości: 164
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #786 dnia: Październik 24, 2010, 12:26:12 am »
No niestety co do tego broń palna a łuk to temat rzeka. To i to jest potrzebne. Z cięciw nie wykonało by się planu odstrzału a co za tym idzie zwierz nie używający gumek rozmnożył by się tak że szkody w lesie i polach przestały by być gospodarczo znośne a za to płacą myśliwi i to duużo.
Strzelanie w warunkach słabej widoczności wymaga od myśliwego opanowania, spokoju a zwłaszcza doskonałej znajomości terenu!
W nocy jeśli się nie zna każdego metra np łąki to byle kępka staje się dzikiem. Obraz się spłaszcza i matowieje. Trzeba jednak być zachłannym debilem aby strzelić żubra lub babę zamiast dzika.
Pomarańczowe elementy nam już minister ubrał ale na zbiorowe. Sądzę że łucznikowi na ambonce to nie potrzebne. Ja ostatnio poluję systemem łuczniczym ale z rurą. Mam ambonę samo-właza i wiszę w środku oddziału w dzień. Powiem tak.  To działa. Da się.
Bear Carnage 70#
Mathews Monster 6 70#

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #787 dnia: Październik 24, 2010, 01:01:05 pm »
... To i to jest potrzebne. Z cięciw nie wykonało by się planu odstrzału...

Masz rację, w tym zakresie łuk jest duuużo mniej efektywny.
Ja uważam z kolei, że dobrze byłoby oddzielić łowiectwo gospodarcze od rekreacyjnego, przez stworzenie w miejsce dzisiejszej, ochotniczej służby - łowiectwo zawodowe, które profesjonalnie zajęłoby się gospodarowaniem fauną leśną i planami odstrzałów, również z wykorzystaniem aktywności myśliwych-rekreantów, polujących na zasadach komercyjnych.
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2010, 01:48:46 pm wysłana przez PK »

Piotr Knapczyk

  • PBA
  • Doświadczony forumowicz
  • *
  • Wiadomości: 164
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #788 dnia: Październik 24, 2010, 04:49:11 pm »
PK
Z takimi poglądami lepiej się nie wychylać bo świecznik PZŁ jest tak dobrze opłacany że zrobi wszystko aby się utrzymać. Nie zmieni sie też fakt że łowiectwo nie generuje zysków lecz straty które są dopłacane z kieszeni myśliwych.
Wygląda to tak że zwierzyna w stanie wolnym jest własnością skarbu państwa a upolowana zgodnie z planem - koła lub dzierżawcy. Dzierżawca w zamian za pieniądze za tusze (marne) i możliwość polowania płaci szkody oraz gospodaruje w łowisku. Tak więc raczej taka zmiana nie była by opłacalna dla skarbu a do tego jak by mieli zapłacić za strzelanie to kaplica.
Zajmijmy się przywracaniem łuku do łowiectwa bo tego chcemy.
Komercyjnie można polować i dzisiaj bo LP tylko czekają na chętnych.
Pozdrawiam.
PS
Wiadomość nie dotarła jeszcze.
Bear Carnage 70#
Mathews Monster 6 70#

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #789 dnia: Październik 24, 2010, 08:54:37 pm »
...Z takimi poglądami lepiej się nie wychylać bo...

Tak gdybam... bo takie zmiany to już grubsza historia  :).

@(o.o)@

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #790 dnia: Październik 24, 2010, 10:14:19 pm »
PK
Z takimi poglądami lepiej się nie wychylać bo świecznik PZŁ jest tak dobrze opłacany że zrobi wszystko aby się utrzymać.
Ja robię zapasy pop-cornu i coli, bo doszły mnie słuchy, że są plany prywatyzowania majątku LP (trza mieć wyniki w PKB, no nie? ;) ).

Zapowiada się ciekawa akcja, zwłaszcza, że zdecydowana większość leśników jest uzbrojona w grzmiące kije ;D

dany

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 920
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #791 dnia: Październik 25, 2010, 08:58:56 am »
Ja robię zapasy pop-cornu i coli, bo doszły mnie słuchy, że są plany prywatyzowania majątku LP (trza mieć wyniki w PKB, no nie? ;) ).
Mnie też, ale wątpię czy do tego dojdzie, za duże lobby, i każdy obywatel będzie przeciw bo jak to nie wejść do lasu?
Sage 35#

dany

  • Stowarzyszenie
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 920
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #792 dnia: Październik 25, 2010, 09:10:37 am »
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wypadek-na-polowaniu-mysliwemu-urwalo-noge,wid,11856495,wiadomosc_prasa.html
Tu jest akurat podwójne dno tej sprawy, co akurat myśliwych nie powinno zwolnić z myślenia i po prostu wykazali się obaj niewiarygodnie niskim poziomem rozsądku, ten myśliwy mógłby po prostu żyć.
Co do rozgrzewania się na ambonce - to bowhunterzy też polują z zasiadki i też marzną więc "picie" - "nie picie" już zależy od typu człowieka - czy ma skłonności do alkoholizowania się czy nie.
To prawda, bo nikt nie zagwarantuje, że nagle okaże się, iż Bowhunterzy to rycerze JEDI a lufowcy to SZturmowcy imperium i że nie będą pili podczas polowania?
oddzielić łowiectwo gospodarcze od rekreacyjnego, przez stworzenie w miejsce dzisiejszej, ochotniczej służby - łowiectwo zawodowe, które profesjonalnie zajęłoby się gospodarowaniem fauną leśną i planami odstrzałów, również z wykorzystaniem aktywności myśliwych-rekreantów, polujących na zasadach komercyjnych.

Pewnie to najlepsze rozwiązanie, bo powstałaby nisza umotywowana dla łuczników i nawet kuszników i wilk byłby syty i owca cała, ale niestety to nie jest kraj dla ludzi kompromisu, a szkoda.
Sage 35#

PK

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #793 dnia: Październik 25, 2010, 10:03:13 am »
To trochę odrębny temat, nie bezpośrednio związany z łukiem w łowiectwie,

...ale na świecie myśliwstwo to bardziej sport i rekreacja niż gałąź gospodarki. Przynajmniej dla zwykłych śmiertelników. Wiem, że takie stwierdzenie to w rozumieniu naszego modelu łowiectwa - żywe świętokradztwo, ale wg mnie, nasz "idealny" model socjalistyczny, też z biegiem czasu będzie oscylował w tym profesjonalno-komercyjnym kierunku. Z tym, że oczywiście regulacja stanu zwierzyny, selekcja, szkody,...itd. to problem który istnieje wszędzie i musi być rozwiązany. Z tą małą różnicą że nie zajmują sie nim adwokaci, biznesmeni, inżynierowie, lekarze,... którzy mają łowiecką pasję i tak na prawdę chcą jedynie popolować w weekend. Te sprawy załatwiane są profesjonalnie przez służby środowiskowe, w tym zawodowych myśliwych. Ci z kolei planowo korzystają z hobby i aktywności rekreantów i wykorzystują ich pasję łowiecką do celów regulacji stanu zwierzyny. Znika hipokryzja - która zakłada, że weekendowy myśliwy będzie znał, rozumiał i troszczył się o plan hodowlany, a w ramach czynów społecznych będzie naprawiał urządzenia łowieckie, inwentaryzował zwierzynę, dokarmiał ją, czy uprawiał poletka łowieckie, sadził drzewka czy dbał o cysterny. A w podsumowaniu - jeszcze dołoży z prywatnego porfela na odszkodowanie dla rolnika, któremu dziki przeryły uprawę lub pastwisko.
Tenże myśliwy z chęcią zapłaci parę złotych drożej, by móc po prostu polować w ramach rekreacji po ciężkim tygodniu lub w trakcie urlopu,... wszędzie gdzie uzyska odstrzał, a nie wyłącznie w przynależnym łowisku. A te w/w konieczne prace będą w gestii myśliwych zawodowych, którzy będą to robić rzetelnie i z pełnym zaangażowaniem.

To oczywiście gdybanie i ewentualna, odległa przyszłość, ....a z łukiem ma to jedynie tyle wspólnego, że w takiej rzeczywistości kwestia jego legalizacji byłaby wg mnie dużo mniejszym problemem.       
« Ostatnia zmiana: Październik 25, 2010, 11:17:50 am wysłana przez PK »

N

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #794 dnia: Październik 25, 2010, 08:27:50 pm »