Ankieta

Czy chciałbyś zostać myśliwym-łucznikiem ?

Zdecydowanie mnie to nie interesuje. Wystarcza mi łucznictwo sportowe.
3D-tak, ale zabijać zwierzęta ? to chyba przesada.
Nie wykluczone, że łowiectwo spodobałoby mi się
Tak. Chciałbym
Zdecydowanie TAK. Chciałbym być współorganizatorem myśliwstwa łuczniczego w Polsce

Autor Wątek: Łuk w łowiectwie  (Przeczytany 390091 razy)

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #630 dnia: Marzec 18, 2010, 08:37:35 pm »
to może ustalmy w czym tkwi problem z punktu widzenia tych anty kolegów,...

Z wielu dyskusji o różnym stopniu kurtuazji wobec mnie... :D które przeprowadzałem na łowieckich forach,...wynika niezbicie, że żadnych sensownych argumentów przeciw bowhunting'owi nie ma. Z tych cenzuralnych - które słyszałem, to szeregując od najczęstszych:

1. Mnie to się nie podoba!, a poza tym prawo zabrania,
2. Biedna zwierzyna będzie się męczyć, bo strzała nie posiada wystarczającej energii,
3. Łuk to broń cicha, wzrośnie plaga kłusownictwa,
4. Łuk to nie jest polska tradycja (przytaczano nawet legendy o przerwanym hejnale krakowskim...  :D),
5. Wprowadzenie łuku do łowiectwa musiałoby być poprzedzone zmianami w kilkunastu obowiązujących ustawach,
6. Łowiectwo to planowa hodowla dzikiej zwierzyny w warunkach naturalnych, a nie hobby czy sport, więc poszukiwanie pasji i emocji w łowiectwie zakrawa na kłopoty psychologiczne,
7. Amerykańska fanaberia. Amerykanie nic nie wiedzą o polowaniu, jedynie polskie łowiectwo jest łowiectwem z prawdziwego zdarzenia
8. Skoro z łukiem...to czemu nie z procą, dzidą, siekierą czy scyzorykiem ? wtedy będzie jeszcze bardziej emocjonująco, a szanse zwierzyny jeszcze wzrosną,


...itd, itd.

Oczywiście jak czyta się takie dziwactwa, to ręce opadają...ale taki jest właśnie stan faktyczny i na odpór właśnie takich "argumentów" ze strony trudno-reformowalnych myśliwych - należy się przygotować.
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 09:58:50 pm wysłana przez kissielec »

Wilk

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #631 dnia: Marzec 18, 2010, 08:42:12 pm »
Dziękuję za określenie ale nie jestem czynnym myśliwym ponieważ nie mam uprawnień łowieckich, chociaż właściwie w każdej chwili mógłbym przystąpić do oficjalnego stażu. Co do "wybranych" to niestety wciąż spotykam się z tym że aby wejść do koła łowieckiego należy mieć osobę wprowadzającą przy czym najlepiej aby był to ktoś z rodziny. Sam aspekt osoby wprowadzającej już wprowadza ograniczenie, wiadomo że nie każdy może mieć taką osobę. Myślę że ta wrogość do łuku bierze się w dużej mierze z niewiedzy, w pewnej rozmowie usłyszałem: "prędzej zgodzę się na kusze niż na łuk ponieważ jest szybsza i silniejsza" ta osoba po prostu nie wiedziała że są łuki 70 funtowe o prędkości powyżej 300 fps'ów, te parametry czynią z łuku bardzo szybką i bardzo zabójczą broń. Kolejny argument to że nie humanitarnie, skoro dużo mądrzejsze głowy z CIC uznały właśnie ten sposób za bardziej humanitarny to już nic nie rozumiem. Na zarzut brak humanitarności zawsze odpowiadam jednym, jaka to humanitarność kiedy kula z jednej strony robi mały otwór a z drugiej wyrywa pół kilo mięsa. Nie chcę mówić że jedni są lepsi a inni gorsi ale naprawdę sam nie rozumiem wielu myśliwych. Na szczęście stara kadra jest już "na wymarciu" a młodzi mają zdecydowanie inne podejście. Łuk jest wspaniałą bronią w miejscach gdzie nie wolno używać broni palnej ze względu na chociażby zbyt bliskie położenie domostw. A uwierzcie mi panowie w na tych obszarach drapieżniki takie jak lisy, których jest nadmiar mają ucztę z gatunków których jest bardzo mało łącznie z gatunkami chronionymi.

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #632 dnia: Marzec 18, 2010, 08:59:35 pm »
Na szczęście stara kadra jest już "na wymarciu" a młodzi mają zdecydowanie inne podejście - Pocieszające ;D
Samick Woodsman 50#

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #633 dnia: Marzec 19, 2010, 01:09:16 am »
Pan Piotr przytoczył brednie, powtarzane przez plebs z bronią lufową:

"4. Łuk to nie jest polska tradycja"

Moi antenaci na zwierzynę płową polowali najczęściej z łuku.

"8. Skoro z łukiem...to czemu nie z procą, dzidą, siekierą czy scyzorykiem ? wtedy będzie jeszcze bardziej emocjonująco, a szanse zwierzyny jeszcze wzrosną"

Moi antenaci na odyńca szli z dardami i oszczepem, a na niedźwiedzia z toporem. Użycie innej broni było dyshonorem dla szanującego się szlagona. Przez co niedźwiedzie w Polsce przetrwały. Na odyńca nawet było trudniej - mawiało się "idąc na niedźwiedzia gotuj sobie łoże, idąc na odyńca gotuj sobie trumnę".
A przodkowie pospólstwa niestety mającego od czasów stalinowskich do dziś monopol na polowanie - prowadzili "planową gospodarkę leśną" w taki sposób, że zabito ostatniego tura w Puszczy Jaktorowskiej.

A co do procy wyśmiewanej przez plebs -  kończę projekt procy strzelającej strzałami, w lato prototyp będzie gotowy. Jednak z obliczeń wyszła dość długa  - ponad pół metra.  Przez lato poćwiczę strzelanie. Jesienią w zależności od uzyskanej realnie energii kinetycznej strzały wybieram się do Czech na polowanie na prywatnej farmie leśnej na indyki (gdy strzała 350 grain będzie miała prędkość wylotową poniżej 230 fps), lub na daniele (gdy uda mi się uzyskać prędkość wyższą).


Polowanie nagram i jak się uda -umieszczę na youtube z komentarzem polskim i angielskim.
 
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 01:19:25 am wysłana przez jopsa »

zgaszony

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #634 dnia: Marzec 19, 2010, 09:23:31 am »
A cóż za skomplikowane obliczenia doprowadziły do takiego wyniku
Cytuj
- ponad pół metra.

Pozdrawiam Adam
( wydłużalność materiałów sprężystych to 700% a wykorzystanie na poziomie 90% .... itd .

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #635 dnia: Marzec 19, 2010, 09:53:47 am »
A cóż za skomplikowane obliczenia doprowadziły do takiego wyniku
Cytuj
- ponad pół metra.

Pozdrawiam Adam
( wydłużalność materiałów sprężystych to 700% a wykorzystanie na poziomie 90% .... itd .

Wcale nie skomplikowane. Proca do polowań nie może być patyczkiem w kształcie litery Y - bo wygnie się w łapie przy napinaniu. Potrzebny jest stabilizator na przedramię - pierwowzór zrobiłem z kuli ortopedycznej. By power stroke wyniosło jak najwięcej ze względu na wolniejsze powracanie gumy do stanu sprzed rozciągnięcia w porównaniu z łukami i kuszami (power stroke ponad dwa razy więcej niż dla kuszy i o ok. 1/3 więcej niż dla łuku) - zaczepy gum muszą być umieszczone ok. 7-9" przed rękojeścią. Moja proca będzie miała power stroke 31".

Reszta wyjdzie w praktyce. Na szczęście mam łatwy dostęp do gum o powtarzalnych parametrach w różnych rozmiarach i o różnej rozciągliwości, dobiorę najbardziej odpowiednie metodą prób i błędów.
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 10:02:30 am wysłana przez jopsa »

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #636 dnia: Marzec 19, 2010, 11:30:20 am »
Wracając do meritum...wydaje mi się, że:

słuszna droga do polskiego bowhuntingu, to promocja broni cięciwowych ...ale bez dyskredytowania broni palnej. Tak samo jeśli chodzi o ocenę myśliwych, powinniśmy się wystrzegać pejoratywnych uogólnień. Ganić "betonowe" postawy, ale przede wszystkim sensownie argumentować i mieć w pamięci, że część myśliwych ma do cięciw stosunek b. pozytywny - i w tych ich postawach "ZA" a nie w naszym "chciejstwie" - jest rosnąca siła, która może coś zmienić. Ponadto pamiętajmy, że by polować, niezależnie jaką bronią - trzeba należeć do PZŁow. - i nie ma co się łudzić, że bez staży, egzaminów łowieckich i całej tej upierdliwej biurokracji - ktokolwiek legalnie na coś w Polsce zapoluje,...nawet jeśli łuk zostanie zaakceptowany jako broń łowiecka - co wg mnie jest tylko kwestią czasu.
Wszystkich sympatyków bowhuntingu czeka przynależność do PZŁow (ze wszystkimi plusami i minusami z niej wynikającymi).
Chyba, że ktoś wybierze kłusownictwo, ale takie niepolityczne zachowania nie służą temu o co się staramy i lepiej ich nie manifestować. 

p.s.
...a ja przykładowo, niezależnie od legalizacji bowhuntingu w Polsce i tak wolałbym polować w Ameryce, Syberii czy Afryce,...bo to niezależnie od wszystkiego zuuuuupełnie inna bajka  8). Poczytajcie wrażenia naszego myśliwego z łowieckiego urlopu w USA (polował również z łukiem).
Artykuł w ostatnim numerze "Braci Łowieckiej" lub "Łowca Polskiego". Jak sprawdzę to uściślę.
 
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 12:18:10 pm wysłana przez kissielec »

Świstak

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 229
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #637 dnia: Marzec 19, 2010, 05:03:57 pm »
Zaproszono mnie na amerykańskie kaczki i antylopy widłorogie. Myśliwskie szczęście pozwoliło mi także zapolować na jelenie wapiti. Z wyprawy za ocean przywiozłem trofea, ale przede wszystkim przez ponad dwa tygodnie mogłem polować na Dzikim Zachodzie.

Podczas pobytu na Dalekim Wschodzie poznałem Amerykanina, którego pasja łowiecka i temperament były na tyle zbliżone do moich, że szybko zostaliśmy przyjaciółmi. Po jego wielu namowach zdecydowałem się na wyjazd do USA, by zakosztować uroków i trudów polowania na prerii.

Jechałem po trofeum antylopy widłorogiej, najszybszego i jednego z najwytrwalszych ssaków na kuli ziemskiej ? na dystansie do 2 km potrafi utrzymywać prędkość do 95 km/h, a więc tyle, co gepard przez 300?500 m. To zwierzę, którego samiec osiąga masę ciała do 60 kg i ma jedyną w swym rodzaju budowę i formę trofeum, coś pomiędzy porożem a rogami. Dodatkowym magnesem było to, że po raz pierwszy miałem mieć okazję zapolować z łuku na jelenia wirginijskiego. Dwutygodniowy wyjazd zaplanowałem tak, by po widłorogu i ?załapaniu? się na otwarcie sezonu na jelenie w ciągu dnia wygospodarować również czas na polowanie na indyki, gęsi i kaczki.

 Resztę artykułu przeczytasz w papierowym wydaniu "Łowca Polskiego"

undefined   tak to był łowiec:)
Samick Woodsman 50#

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #638 dnia: Marzec 19, 2010, 09:47:18 pm »
Panie Piotrze, musi Pan być młodym człowiekiem. I  proszę się nie obrazić - naiwnym.  Łudzi się Pan jak dziecko, że ewidentna mafia, która czuje się tak silna, że jawnie, z tupetem, nawet z wpisaniem do aktów prawnych stosuje kumoterstwo i nepotyzm (by zostać postpeerelowskim "myśliwym" trzeba mieć dwóch członków wprowadzających z PZŁ)) dla Pańskich pięknych oczu zrezygnuje ze swojego monopolu. którego dotąd tak starannie strzegła? To równie naiwne, jak łudzenie się, że gang narkotykowy z własnej woli odda Panu jedną z dzielnic, gdzie dotąd monopolistycznie dilował.

Czego Pan się spodziewa? Szlachetnych postaw od prostackich pozyskiwaczy mięsiwa chodzących do lasu tak samo, jak ich protoplaści szli do chlewa wybrać wieprzka na świniobicie?? To nie są ludzie z mojej i Pańskiej bajki. Ja nie zostanę "myśliwym" prochowym - bo to zbyt łatwe. Moi antenaci nie szli do lasu po mięsiwo czy trofea (to przy okazji) , lecz by ćwiczyć zasadzki, podchodzenie wroga, taktykę, tak potem przydatne w ich zawodzie - walce na polu bitwy. I ja, ich potomek mam to samo po nich w genach. Słowo myślistwo pochodzi od myślenia, a nie od katrupienia zwierzaka z kilkuset metrów. Kupiłem sobie bloczkową kuszę i łuk bloczkowy (z powodów zdrowotnych już nie mogę strzelać z łuku klasycznego)) - i już wiem, że z nich nie będę polował. Zbyt łatwe - po tygodniu ćwiczeń trafiam raz po raz z 30 metrów do obiektu wielkości małego talerzyka. By osiągnać takie rezultaty strzelając z mocnego łuku refleksyjnego bez spustu, peepa i pinów musiałem ćwiczyć kilka lat. Stąd teraz kombinuję z procą i ekstremalnie wąską kuszą typu recurve. By było trudniej zwyciężyć zwierza.

Pozdrawiam serdecznie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2010, 11:09:51 pm wysłana przez jopsa »

kissielec

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #639 dnia: Marzec 20, 2010, 07:46:22 am »
Świat się globalizuje, zmienia się pomału cel łowiectwa i motywacje myśliwych. Cele gospodarcze, gdzie myśliwi pełnili rolę hodowców i rzeźników w "zielonych kitlach" a las - dobrze wentylowaną ubojnię, przestają odgrywać rolę pierwszoplanową. Równolegle powstało na świecie tysiące organizacji ekologicznych,...różnych "obrońców komarów i ciem"... którzy obrzydzają światu łowiectwo jak mogą. Niezależnie od naszego polskiego wstecznictwa, opinia publiczna na świecie - jest coraz to mniej łaskawa dla "zielonych plutonów" rozstrzeliwujących pędzoną, przerażoną zwierzynę w lesie. Światem rządzą miasta i mieszczuchy codziennie na 100 sposobów dogadzający swoim kotkom i pieskom z kokardkami. Stosunek do zwierzyny zmienił się diametralnie. To już nie biegające kotlety tylko żywe, czujące istoty. W takim świecie łowiectwo w XIXw stylu nie ma najmniejszych szans. Dlatego łowieckie organizacje międzynarodowe podjęły promocję myśliwstwa jako pasji i hobby. Egzekucje w postaci zbiorowych polowań, mało przystają do takiej wizji...natomiast świetnie nadają się do tego bronie cięciwowe, wymagające od myśliwych nieporównywalnie większego zaangażowania w swoją pasję, zwiększające szanse zwierzyny, bardziej humanitarne i mniej kłopotliwe dla środowiska, oferujące łowcom więcej emocji związanych z kontaktem z przyrodą. I stąd ta promocja łuków i kusz.
A moja wrodzona naiwność  ;D podpowiada mi, że Polska, pomimo obrażania się niektórych pyszałkowatych członków PZŁow. na rzeczywistość, za jakiś czas dołączy do świata. Natomiast mafiosi i prymitywy ? ... no cóż, zawsze byli, są i będą - w każdej dziedzinie życia, bo szlachetnym urodzić się nie sposób. Trzeba nim zostać z własnego wyboru  :).
Pozdrawiam.   

p.s.
a co do wieku, to rzecz zadziwiająca... bo moja metryka zbliża się do 50-tki, mimo, że ja mam cały czas 30 lat ;D.
« Ostatnia zmiana: Marzec 20, 2010, 08:39:20 am wysłana przez kissielec »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #640 dnia: Marzec 21, 2010, 09:51:13 am »
I teraz Pan pisze naprawdę do rzeczy. Nie ma sensu bratać się z wrogim nam z samej zasady betonem z PZŁ, lecz sprzymierzeńców szukać w organizacjach ekologicznych, wśród obrońców praw zwierząt i bezpieczeństwa ludzi. Niech oni, zainspirowani przez nas zaczną głośno protestować przeciwko strzelaniu ze sztucerów w lesie, gdzie przecież chodzą ludzie - z broni dlalekiego zasięgu. Czyli palnej. Niech protestują przed Sejmem z portretami ludzi postrzelonymi w czasie polowań z broni palnej. Niech protestują przeciwko strzelaniu z broni, która daje możliwość ustrzelenia najzdrowszych okazów, przez co selekcyjna funkcja łowiectwa staje się fikcją.
No i warto poruszyć wątek ekonomiczny. Z "myśliwych" prochowych państwo ma niewielki zysk. Postulować wprowadzenie zasady, że polowanie (poza zawodowymi leśnikami mogącymi strzelać selekcyjnie z broni palnej) w państwowym lesie jest zawsze odpłatne i dozwolone tylko z broni cięciwowej. Czy się ustrzeli zwierza, czy nie - każdy wstęp do lasu z bronią typu łuk czy kusza powinien być odpłatny - tak samo, jak płaci się za zarzucenie wędki na państwowym jeziorze bez względu na to, czy się ryba złapie, czy nie.  Ponieważ z broni cięciwowej trudniej coś upolować niż z palnej - z myśliwych cięciwowych państwo będzie miało większy zysk.


=======

P.S. Zadziwił mnie wynik głosowania - wysoki odsetek (27,2%) ludzi, którzy chcą "polować" z łuków jedynie na atrapy zwierząt (3D).
Panowie - szanuję Wasz wybór. A nawet mnie on cieszy - pod warunkiem, że będziecie konsekwentni i zasady "3D" zastosujecie też w innych dziedzinach życia. Skoro wystarcza Wam do spełnienia atrapa zwierzaka - to niech też wystarczy atrapa niewiasty. W pełni popieram sytuację, w której Wy będziecie się wyżywać na gumowych lalach z seks szopu, a ja w tym czasie zajmę się Waszymi ŻYWYMI nie zaspokojonymi narzeczonymi i żonami :-)
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2010, 10:08:14 am wysłana przez jopsa »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #641 dnia: Marzec 21, 2010, 10:24:13 am »
Panie Piotrze - skoro jesteśmy w jednym wieku i mamy podobne zainteresowania - to może wybierzemy się jesienią na wspólne polowanko?
Na początek (...) legalne w Czechach.
Stawiam paliwo i piwo. Piwo oczywiście potem, strzelanie pod wpływem alkoholu to zbrodnia. Nawiasem mówiąc - siłę PZŁ widać też po tym, że dziś nawet żeglarza może skontrolować alkomatem policjant i zabrać mu patent gdy chlapnie na łajbie jedno piwko - a napranego "myśliwego" ściga się dopiero wtedy, gdy zastrzeli człowieka. 

zgaszony

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #642 dnia: Marzec 21, 2010, 10:51:01 am »
Szanowny Panie Jopsa, "mięsko" można po prostu kupić w sklepie a z rozkoszami erotycznymi jakoś sklepu nie widziałem ( nie pisze o sex shopie i panienkach ).
Wymiar i sposób polowania może mieć wiele twarzy.
Polowanie w warunkach ogólnie przyjętych przez myśliwych w naszym kraju, czy 3d, hmm w takim wypadku zdecydowanie wybieram 3D.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #643 dnia: Marzec 21, 2010, 11:13:24 am »
Szanowny Panie zgaszony - seks szop jest właśnie takim sklepem, gdzie można kupić sztuczny obiekt podobny do kobiety na którym można się wyżywać erotycznie na identycznej zasadzie, na jakiej można się wyżywać strzelecko na sztucznym obiekcie podobnym do zwierzęcia. W mojej wypowiedzi błędów logicznych Pan nie znajdzie.
I nie komentowałem aktualnego stanu prawnego - a jedynie CHĘCI tych, którzy głosowali, że CHCĄ jedynie strzelać do atrap zwierząt.

Ja naprawdę nie ganię takich chęci - a jedynie (żartobliwie, gdyby Pan nie zauważył sarkazmu) i uprzejmie - acz stanowczo!!! domagam się od tych Panów konsekwencji. Plastikowy "zwierzak" - to i plastikowa "kobieta".
A ja, konsekwentnie wybierający obiekty żywe - nie bez przyjemności zajmę się i żywymi zwierzętami, i Ich żywymi żonami i narzeczonymi :-)

Pozdrawiam serdecznie.
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2010, 01:08:06 pm wysłana przez jopsa »

zgaszony

  • Gość
Odp: Łuk w łowiectwie
« Odpowiedź #644 dnia: Marzec 21, 2010, 11:23:15 am »
Płynne przejście z polowania do alkowy.
Żony i Kochanki.
Całkiem ciekawa dyscyplina się rodzić zaczyna.