Mam się tego wstydzić, tak?
Po prostu cenię swój czas, szczególnie wolny, bo wiem ile to kosztuje. Moi dziadkowe, moi rodzice płaca abonament, ja nie płacę, bo nie mam TV (pewnie myślisz, co za śmieciarz, nie będzie oglądał jutro meczu).
Autoryzowany serwis to nie mus, ale wygoda.
Dam Ci przykład, miałem wizytę okresową, co 30k km. Po wizycie (w zasadzie po tygodniu) nawaliła uszczelka pod skrzynią, spory wyciek i komputer wyłączył możliwość jazdy. Telefon, laweta, auto zastępcze, za 1h byłem dalej w drodze. Rozumiem, że Pan Miecio z warsztatu w Pcimiu Dolnym tez by się fatygował pod Gdańsk, albo by z luzem przyjął koszty tej całej akcji i naprawy na klatę ?
Nie to, ze krytykuje małe warsztaty, sam tam serwisuje żony auto, ale auto pełniące w domu rolę auta głównego musi być jak samolot. Tzn. zawsze gotowy do jazdy, sprawny i należycie zabezpieczony jeżeli chodzi o assistance.
Paragon to dla mnie standard, wiem, ze gość wykonujący usługę nie wali w chu..Płaci ZUS, podatki i takie tam sprawy, z którym mamy nędzną, bo nędzną służbę zdrowia, straż, policję, twoi i moi rodzice emeryturę.
Tak, jestem jebnięty, coraz bardziej to czuję, pewnie stąd niedługo wyjadę.