Na początek nie siła a wszystkie elementy techniki.
Pamiętam jak zaczynałem, doświadczony trener zadysponował mi gumę do naciągania i kotwiczenia zaczepioną o drabinkę (nabytek z pasmanterii). Stał dzielnie przy mnie przez kilka treningów i patrzył jak ją zwalniam po naciągnięciu i co się dzieje z ręką. Bardzo dużo wprowadzał korekt i elementów postawy ( dzisiaj mam to w głowie i wykonuję to odruchowo).
Potem otrzymałem bardzo stary łuk Orlik o naciągu 19# i praca z tym łukiem trwała 3 miesiące, ale dla niego liczyła się tylko moja postawa i technika, tarczy nawet nie oglądał.
Mówił patrząc na mnie, że wie co będzie na tarczy i nie mylił się !W zasadzie to dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że należy zaczynać od gumy z majtek
ale pod okiem osoby doświadczonej.