Panowie a jak wyglada strzelanie z obu rodzajow spustów ,chodzi mi o kotwiczenie i postawe czy można strzelać naprzemian z obu , czy raczej wybrać jeden rodzaj i się go trzymać??
Ja bym powiedział tak.
W strzelaniu z łuku najważniejsza jest powtarzalność.
Zmiana spustu zawsze powoduje zmiany w złożeniu,
nawet zmiana palcowego z jednego modelu na inny
powoduje pewne drobne zmiany w ułożeniu ręki przy kotwiczeniu
i potem w pracy przy zwolnieniu
(bo spusty mają trochę inną geometrię, inną długość głowicy, trochę inaczej się je rotuje itd.).
Dlatego owszem można strzelać raz z palcowego innym razem z nadgarstkowego i trafiać,
ale jeśli ktoś dąży do perfekcji to jednak trzeba by się trzymać jednego modelu
i wiele godzin ćwiczyć aby wryć w pamięć mięśniową każdy niuans ruchu z danym modelem spustu.
Różnica w złożeniu między palcowym a nadgarstkowym jest dość duża,
inaczej układa się dłoń (w palcowym trzeba ją obrócić prawie o 90st w lewo w stosunku do nadgarstkowego)
co nie znaczy że jest niewygodnie, jest inaczej.
Przynajmniej mi to nie sprawia kłopotu, ale zawsze lepiej sprawdzić.
Nikt tu chyba nie twierdzi że palcowy spust jest jedyny słuszny
i że z nadgarstkowego nie da się robić dobrych wyników.
Ja tylko stwierdziłem, że mi nadgarstkowe wogóle nie pasują.
Niedawno próbowałem jeszcze raz się przekonać ale niestety nie i już
Nie lubię jak mnie pętla ciągnie za skórę i tyle.
Dodatkowy aspekt jest taki, że przy naciąganiu nadgarstkowego palec trzymamy za spustem,
a potem trzeba go przełożyć i to jakoś mnie wybija z "rytmu".
Położenie kciuka na trigerze w palcowym jest dla jakieś mnie bardziej naturalne i płynniejsze.
Takie samo zdanie wyraził mój kolega, od którego pożyczyłem "nadgarstka" aby się przekonać.
On też się przesiadł na palcowy, bo mu to przekładanie palca przeszkadzało.
Ja strzelam tylko 3d nie strzelam tarczy. Jaka przewagę ma spust palcowy nad nadgarstkowym?
Jak już powiedział Jaco jest większy wybór.
Przede wszystkim jeśli chodzi o sposób zwolnienia.
W palcowych masz opcje:
zawias (ang. hinge lub też back tension) - spust można zwolnić tylko obracając go na palcu, nie da się nic wcisnąć ani przeciągnąć
triger - który wyzwalasz naciskając spust, ale można też wyzwolić go techniką back tension jak wyżej, odpowiedni go trzymająć i obracając.
back tension (np. STAN Element) - nazwałem go tak, bo w odróżnieniu od pierwszego powyżej, tu można spustu nie obracać, ale trzeba rozciągać układ podobnie jak w łuku klasycznym, stopniowo zwiększając napięcie aż przekroczy się ustawiony na spuście próg siły i wtedy następuje zwolnienie i strzał. Dlatego wg. mnie to jest dopiero prawdziwy "back tension". Zawias-a można zwolnić wcale nie rozciągając układu.
Ale zawias ma pewną zaletę nad trigerem
.
Nie da się go wyzwolić na zasadzie "cel-pal",
co w przypadku używania spustu trigerowego w taki sposób
po pierwsze powoduje szarpnięcia i "zerwane" strzały
ale może też prowadzić do przypadłości nazywanej Target Panic.
Mój pierwszy spust był trigerowy i szybko się zorientowałem,
że strzelam metodą "cel-pal" i zrywam strzały.
Kupiłem więc zawias i on mnie z tego wyleczył
Z zawiasem nie da się strzelić "w tym właśnie momencie, kiedy pin jest w X-ie"
trzeba cierpliwie obracać spust do czasu aż strzeli, w międzyczasie trzymając pin w celu.
To skutecznie uczy cierpliwości i oducza wciskania trigera.
Po jakimś czasie z zawiasem, używanie trigera zrobiło się płynniejsze
Nie strzelałem z "prawdziwego" "back tension" ale tak sobie myślę po tym co czytałem w recenzjach spustów,
że różnica w stosunku do zawiasu jest taka, że zawiasu nie trzeba jakoś bardzo "przeciągać",
wystarczy tylko "trochę" ciągnąć, tyle aby równoważyć let-off podobnie jak w trigerze.
W back-tension trzeba pociągnąć ok 3-4# więcej niż letoff.