BALROG, widziałeś, jak sam zeznałeś, zwierzęta postrzelone przez myśliwych z broni palnej.
Ile zwierząt postrzelonych przez łuczników widziałeś sam osobiście?
Jak się to ma w proporcjach do zwierząt postrzelonych z broni pneumatycznej? W miastach i wsiach? Bo ja takich zwierząt widziałem trochę i o wielu przypadkach słyszałem z opowieści znajomych ludzi podobnie jak Ty zaangażowanych.
A teraz powiedz mi jak statystycznie powyższe zdarzenia mają się do zwierząt zabijanych każdego dnia na drogach?
Bo widzisz, ja za kółkiem siedzę od 20 lat i nie "upolowałem" jeszcze zwierzaka... no może poza wróblem, który nie dał mi wyboru.
I nie jest mi ciężko zatrzymać się na drodze by zwierzak mógł zjeść z jezdni... a jednocześnie w czasie prawie 4 dekad swojego życia spotykałem wielu ludzi, którzy szczycili się opowieściami jak udaje im się rozjeżdżać kolejne koty, psy i pomniejsze czworonogi.
Wielokrotnie widziałem przypadki umyślnego polowania na zwierzęta na drodze, a zabite zwierzęta mijam prawie każdego dnia.
Czy zacząłeś już walczyć z kierowcami o prawa tych zwierząt? A jeśli nie to kiedy masz zamiar wreszcie zacząć?
Niestety, odnoszę nieodparte wrażenie, że świata nie zmienisz
ale próbuj, bo jasno postawione cele w życiu to ważna rzecz.