Autor Wątek: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE  (Przeczytany 62993 razy)

kissielec

  • Gość
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 24, 2010, 11:29:32 pm »
...Czy ma możliwość umocowania do szyny nad lunetą?

Przezaczony jest do pomiaru z ręki w układzie pionowym (ułożenie przycisków). Żadnych mocowań nie posiada.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 24, 2010, 11:38:11 pm »
Żadnych mocowań nie posiada.

No to się nie nadaje.
Optyka - to "czarna dziura" internetowych sklepów ze sprzętem cięciwowym.
Już się raz wkopałem z lunetą (zamówiłem montaż 7/8 cala, a sprzęt przyszedł (wbrew danym producenta!!!) z szyną 3/8 cala.
I trzeba było zamówić jeszcze raz.
Na filmikach w youtube widać, jak są zamocowane rangefindery u crossbowhunterów - ale gdzie to kupić i jakie zamawiać - nie mam pojęcia.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2010, 11:40:15 pm wysłana przez jopsa »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 25, 2010, 09:01:59 am »

slodziaksos

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 25, 2010, 09:26:12 am »
Jedyną w pełni skuteczną metodą badania na włośnia jest wytrawianie. Badanie chemiczne jest skuteczne. Żaden mikroskop nie pomaga.

A konkretniej?
Gdzie się mogę tego nauczyć?
Nie będę miał czasu biegać po weterynarzach - dowody przecież trzeba szybko usuwać...
Niestety ja nie znam się na tym.
Wiem że próbki mięsa są miksowane na bardzo drobno i poddawane działaniu kwasu a to co pozostanie jest oglądane na takim wielkim mikroskopie. Z tym że nie na szkłach jak kiedyś a są tam takie jakby pudełka z przegródkami wykonane ze szkła w które nalewa się te resztki z wytrawiania.
Nie wiem jaki to kwas. Wiem że to wytrawianie trwa dwie godziny w kolbie postawionej na podgrzewaczu który jednocześnie miesza zawartość.
Nic więcej nie wiem. Musisz przesłuchać jakiegoś świńskiego doktora ;D   

slodziaksos

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 10
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 25, 2010, 09:44:36 am »
Co do włośnia. Całe długie lata badało się filary przepony pod mikroskopem i było OK! To UE a raczej lobby finansowe z Izraela narzuca szarakom cuda cuda, po to aby z każdej dziedziny życia uszczknąć coś dla siebie.
Wiesz. Włosień u swini jest czymś niezmiernie rzadkim to i dlatego jest ta sprawa bagatelizowana. Co innego mięso dzika. To już całkiem inaczej. Jest bardzo duża szansa wystąpienia wyrażana w dziesiątkach.



Wszystkiemu winne lobby Żydowskie. Ta. To że gdzieś tam pada też ich wina. Daj spokój .

macheti

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 38
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 25, 2010, 09:03:37 pm »
Powyżej 71 stopni Celsjusza włosień nie ma prawa przeżyć .Natomiast bardzo istotne jest to by mięso wszędzie było poddane działaniu takiej temperatury . Podane przez ciebie Jopsa przykłady ofiar to osobnicy którzy spożyli źle upieczone mięso .Aby sprawdzić temperature mięsa wystarczy zaopatrzec się w specjalny termometr kuchenny ze szpikulcem i sprawdzać od czasu do czasu temperaturę w środku pieczeni .Jestem myśliwym ,nigdy nie miałem romansu z weterynarzem, od 9  lat jadam mięso dzika ,jeszcze żyje.

Pieczenie mięsa:

°F    °C          Minimum Time
120    49            21 hours
122    50.0    9.5 hours
124    51.1    4.5hours
126    52.2    2 hours
128    53.4    1 hours
130    54.5    30 minutes
132    55.6    15 minutes
134    56.7    6 minutes
136    57.8    3 minutes
138    58.9    2 minutes
140    60.0    1 minute
142    61.1    1 minute
144    62.2    Instant

Co do mrożenia mięsa :

DOKUMENTACJA USA
(Włosienie)
Wymagania dotyczące niszczenia włosieni
Zagadnienie: Jakie kombinacje czasu/temperatury są niezbędne do całkowitego zniszczenia włosieni?
Ustawodawstwo:
WE ? dyrektywa 77/96/EWG z
21.12.1976
, załącznik IV:
"6. Temperatura w komorze zamrażalniczej powinna wynosić co najmniej ?25 °C."
"7. Mięso o średnicy lub grubości do 25 cm musi być zamrożone przez co najmniej 240 kolejnych godzin, a mięso o średnicy lub grubości między 25 i 50 musi być zamrożone przez co najmniej 480 kolejnych godzin."
USA ? 90 CFR 308.c) (2) akceptowalne kombinacje czas/temperatura (tabela 1 i 2).
Analiza: Problem wynika z różnicy wymaganiach prawnych.
Podstawa wymagania:
A. USA
Stosunek między czasem i temperaturą przedstawiony w tabeli 1 był wykorzystywany przez USDA przez ponad 40 lat. Stosunek przedstawiony w tabeli 2 został przyjęty w 1973 r. Czas i temperatury przedstawione w tabeli 1 oparte są na pracach Ransoma (1920 r.). Z upływem czasu zauważono, że Ransom pracował głównie z temperaturą powietrza w normalnych pomieszczeniach chłodniczych, w którym tempo zmiany temperatury mięsa zakażonego pasożytami było relatywnie niskie (Augustine, 1993 r.; Blair oraz Bang, 1934 r.).
Augustine (1952 r.) i Gould (1949 r.) stwierdzili, że włosienie mogą być zniszczone poprzez obniżenie temperatury produktu do odpowiednio ?35 °C i ?37 °C. Jednakże osiągnięcie tych temperatur konwencjonalnymi technikami mechanicznego zamrażania dostępnymi w tamtym czasie było bardzo niepraktyczne. Z odkryciem specjalnych materiałów do zamrażania, takich jak ciekły azot czy mieszanina ciekłego azotu i ciekłego dwutlenku węgla, osiągnięcie temperatury ?35 °C dla mięsa wieprzowego w warunkach komercyjnych jest możliwe i praktyczne.

Z tym przeświadczeniem Zimmermann (1972 r.) analizował skuteczność powyższych materiałów mrożących do niszczenia włosieni oraz temperatury minimalne powodujące całkowite bezpieczeństwo produktów, bez konieczności ich dalszej obróbki. Wykazał on, że już temperatura ?29 °C sprawia, iż produkt jest wolny od włosieni.

Prace Kotuli (1990 r.) stanowią kontynuację prac na temat określania poziomu temperatury i czasu niezbędnego do zniszczenia włosieni. Od roku 1985 są one najważniejszymi pracami na temat niszczenia włosieni. Prace te utwierdzają USDA w przekonaniu, iż temperatury zamrażania przedstawione w tabeli 2 zapewniają odpowiedni poziom bezpieczeństwa przy likwidacji włosieni. Badania Kotuli wskazują, iż margines bezpieczeństwa temperatur zamrażania przedstawionych w tabeli 2 przekracza 99,9 % pewności całkowitej destrukcji włosieni.
Temperatury przedstawione w tabeli 2 są stosunkowo łatwo i ekonomicznie osiągalne dzięki obecnym technologiom. Ponadto, uwalniają od problemów związanych w długoterminowym przechowywaniem wieprzowiny w celu destrukcji włosieni.
Ja domrożenia dziczyzny stosuje suchy lód ,osiągam temperaturę do -81 stopni (dobrej klasy lodówka -18) to eliminuje Trichinella spiralis  w 12 godzin.


I najważniejsze. Należy  pamiętać że mrożenie zabija Trichinella spiralis, natomiast u dzików obok nich mogą występować Trychinella nativa dla których mrożenie to jak woda święcona i dlatego ustawodawstwo WE dopuszcza jedynie mrożenie wieprzowiny.


Tak więc jedynie pieczenie w temperaturze powyżej 71 jest całkowicie bezpieczne.żadne badanie laboratoryjne nie daje 100% pewności ze włośnia nie ma a jest tego 3 gatunki.

I słowo o badaniu  mięsa na obecność włośnia:
 Metody wytrawiania  zakłada  pobranie kilkudziesięciu próbek z każdej tuszy, zmielenia ich i rozpuszczeniu mięsa w odczynnikach chemicznych tak, że nierozpuszczalne pozostają tylko cysty włośni.Dużo zabawy jak widać.


ps co do włośnia jest on niebezpieczny dla ludzi którzy go nie leczą lub nie zdają sobie co im dolega, pasożyt całkowicie uleczalny . Ja bym raczej uważał na kleszcze roznoszą takie choroby jak babeszioza,bartonelloza,yersinia, borelioza z lyme, chlamidioza,wirusa zapalenia opon mózgowych ,takie małe gówno. a taki koktajl bakteryjno -pierwotniakowy potrafi skutecznie uprzykrzyć życie na długie lata wiem bo  tego doświadczyłem.No i naturalnie gruźlica i wścieklizna .To ostatnie to żona mnie zaraziła.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 09:55:24 pm wysłana przez macheti »

konstruktor

  • Forumowicz
  • **
  • Wiadomości: 84
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #51 dnia: Kwiecień 25, 2010, 10:15:30 pm »
Włosień ważna sprawa natomiast kwestia smaku dziczyzny nie była jeszcze poruszana. Na kwestie smaku w przypadku wieprzowiny maja wpływ dwa czynniki chów i ubój. Co do dziczyzny to chów odpada bo następuje w sposób naturalny czyli następna kwestia to ubój czyli w jakim stopniu zwierzę wykrwawi się. W zakładach przemysłowych pozbawia się  życia za pomocą noży próżniowych próżnia wyciąga większość krwi. Broń palna potrafi zniszczyć centralny układ nerwowy natomiast łuk wydaje się być działać jak nóż prowadząc do całkowitego wykrwawienia zwierzęcia   

Marek Pietrusiak

  • Administrator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 491
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #52 dnia: Kwiecień 25, 2010, 10:20:28 pm »
No dobrze, działania marketingowe są oczywiste - ale wyniki sportowe są odporne na marketing.
By zostać mistrzem - trzeba po prostu najlepiej strzelać, a nie da się strzelać najlepiej z byle czego.

Z byle czego oczywiście, że nie ale zaryzykuję tezę, że jeśli weźmiesz porządny łuk któregokolwiek z producentów i dasz go mistrzowi do przestrzelania to różnica w wyniku nie będzie duza. Oczywiście ze sprzętem jak z samochodem "musi przypasować" ale osoba, która dobrze strzela zrobi wynik na większości łuków. A wychodząc z takiej teorii to już część związana z marketingiem i kasa decyduje o reszcie.

Marek
--------------------------------------------------------------------
PSE Dominator 3D, TT SmackDown, Copper John ANTS, Vibracheck CFX, Fatboy, ACE

bagstermucha

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #53 dnia: Kwiecień 25, 2010, 11:36:01 pm »
Zresztą nie tylko Hoyt czy Mathews potrafią polować  ;).

Jak pisałem wcześniej - każdy bloczek powyżej 50 lbs nadaje się do polowania. Wyjaśnienie jest proste - poluje się skutecznie z łukiem już od neolitu, a bloczki to wynalazek dopiero lat 60-tych XX wieku.
Łuk bez bloczków, nawet dobrej marki i mocny z trudem przekracza 200 stóp na sekundę, a bloczek powyżej 50 lbs - przekracza każdy.

Gdyby te bloczki nie nadawały się do polowania - to polowanie z łukiem dopiero by musiało się zacząć w drugiej połowie XX wieku.

ja zawsze staram się polować z łukiem o jak najmniejszym naciagu, doszedłem już do takiej wprawy w podkradaniu sie do zwierzyny że nie muszę stosować bloczków, czasami z nudów w ogóle nie stosuje łuku, po prostu skręcam im karki rękoma. Ale robie to już coraz rzadziej bo nie chce mi sie już polować  na małpy, za dużo wspinania się na drzewa, ręce mnie bolą.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 26, 2010, 12:07:17 am wysłana przez bagstermucha »

kissielec

  • Gość
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #54 dnia: Kwiecień 25, 2010, 11:40:32 pm »
...ale zaryzykuję tezę, że jeśli weźmiesz porządny łuk któregokolwiek z producentów i dasz go mistrzowi do przestrzelania to różnica w wyniku nie będzie duza....

...a ja zaryzykuję - i w zupełności się z powyższym zgodzę  :).

Łuk wystarczy że jest sprawny i wszystkie mechanizmy pracują tak jak należy - reszta zależy już od łucznika i powtarzalności jego zachowań.
A logo takie czy inne - może jedynie gwarantować dłuższy lub krótszy okres sprawności mechanizmów, mniejsze lub większe ryzyko wystąpienia wad materiałowych, lepszą lub gorszą obsługę serwisową,...(przy założeniu , że porównujemy łuki o podobnych parametrach i osiągach) czy w końcu większy lub mniejszy szpan  ;).

... bo nie chce mi sie już polować  na małpy...
:D
...mnie się już też odechciało...  
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2010, 11:45:39 pm wysłana przez kissielec »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #55 dnia: Kwiecień 26, 2010, 08:58:20 am »
Należy  pamiętać że mrożenie zabija Trichinella spiralis, natomiast u dzików obok nich mogą występować Trychinella nativa dla których mrożenie to jak woda święcona i dlatego ustawodawstwo WE dopuszcza jedynie mrożenie wieprzowiny.

Moja lodówka mrozi do -20 st. C
I co wtedy?

Cytuj
Tak więc jedynie pieczenie w temperaturze powyżej 71 jest całkowicie bezpieczne.

Mój piekarnik ma termosondę - i już sprawdziłem na pieczeni wołowej - by piekąc duży kawał mięsa przekroczyć pewnie 70 stopni w środku - trzeba upiec niemal "na wiór"...

Cytuj
ps co do włośnia jest on niebezpieczny dla ludzi którzy go nie leczą lub nie zdają sobie co im dolega, pasożyt całkowicie uleczalny .

Leki przeciwrobacze są skuteczne tylko na początku - a początek można łatwo przeoczyć, bo objawy są niecharakterystyczne. Później, gdy cysty znajdą się w mięśniach - włośnica jest już nieuleczalna. I może nie tylko spowodowac kalectwo, ale nawet śmierć (np. gdy zajmie mięsień sercowy)

Cytuj
Ja bym raczej uważał na kleszcze

Różnica między ukąszeniem kleszcza a zjedzeniem mięsa jest taka, że mięso jemy z własnej woli i możemy się przed jedzeniem zabezpieczyć. A w przypadku kleszczy - można się zabezpieczyć szczepionką przed kleszczowym zapaleniem mózgu, czego np. ja nie robię - bo wbrew strasznej nazwie to u dorosłych choroba najczęściej łagodna, mijająca sama bez leczenia bez żadnych powikłań. Gorzej z boreliozą, na którą szczepionki nie ma.

Cytuj
i wścieklizna .To ostatnie to żona mnie zaraziła.

One to potrafią  ;D

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #56 dnia: Kwiecień 26, 2010, 09:57:18 am »
Wszystkiemu winne lobby Żydowskie. Ta. To że gdzieś tam pada też ich wina. Daj spokój .

Wokół Żydów narosło wiele fałszywych stereotypów, często rozsiewanych przez samych Żydów. Gdy to nacja jak każda inna - ani wszechmocna, ani super inteligentna. Górują nad innymi jedynie dobrą współpracą między sobą i wynikającym z tego dobrym lobbingiem. W pojedynkę okazują sie nieraz niezbyt lotnymi nieudacznikami.
A konkrety są takie - nie Żyd, lecz Hindus jest najlepszym szachistą, nie Żyd lecz Anglosas jest najbogatszym graczem giełdowym, a w USA przecętny Amerykanin polskiego pochodzenia jest bogatszy od przeciętnego Amerykanina pochodzenia żydowskiego. Choć ich lobby wylansowało inny, fałszywy stereotyp - mądrego i szlachetnego Żyda oraz durnego "polaczka" o którym się opowiada "polish jokes".

P.S. Gdyby się ktoś czepiał, że znów piszę nie na temat - to wracamy do łuków ;D:
Zna ktoś dobry łuk, który produkuje Żyd?
A jak zna - to czemu to nie jest najlepszy łuk na świecie?

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #57 dnia: Kwiecień 26, 2010, 10:50:13 am »
ja zawsze staram się polować z łukiem o jak najmniejszym naciagu, doszedłem już do takiej wprawy w podkradaniu sie do zwierzyny że nie muszę stosować bloczków, czasami z nudów w ogóle nie stosuje łuku, po prostu skręcam im karki rękoma.

 ;D
Dowcipne.
A nieco poważniej:
1. Proszę wziąć dowolny bloczek o naciągu powyżej 50 funtów i strzelić do półtuszy wieprzowej z odległości 40 metrów. Przebije - nawet jak się strzeli przez łopatkę.

2. Idea, by polować z łuku a nie z broni palnej jest taka - by BYŁO TRUDNIEJ.
Tymczasem "wyścig zbrojeń" w bowhunterswie doprowadził do tego, że najlepsze strzeladła cięciwowe są już skuteczniejsze i łatwiejsze w obsłudze od czarnoprochowych flint.
Czyli zagubiła się właściwa idea.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 26, 2010, 11:03:11 am wysłana przez jopsa »

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #58 dnia: Kwiecień 26, 2010, 11:09:56 am »
łuk wydaje się być działać jak nóż prowadząc do całkowitego wykrwawienia zwierzęcia   

Otóż nie całkowitego.
By ssak zginął z powodu wstrząsu oligowolemicznego wystarczy utrata ok. połowy krwi. Pozostała krew po zgonie (zatrzymaniu krążenia) natychmiast krzepnie. Ale zgoda co do tego, że broń palna jest jeszcze gorsza.

kissielec

  • Gość
Odp: ŁUK DO POLOWANIA DORADZCIE
« Odpowiedź #59 dnia: Kwiecień 26, 2010, 11:49:07 am »
Idea, by polować z łuku a nie z broni palnej jest taka - by BYŁO TRUDNIEJ...

By było trudniej ? - owszem, ale to nie wszystko. Wg tej zasady można podchodzić i z dubeltówką i przykładać zwierzynie rury do boku...

Chodzi o to by (w przeciwieństwie do metod odłowu bronią palną):
- było mniej cierpienia w uśmiercaniu (jak najszybsza i jak najgłębsza penetracja tnącego grota),
- by dodatkowo nie płoszyć hukiem trafionej zwierzyny zanim straci świadomość, prowokując jej
  paniczną ucieczkę utrudniającą dojście.
- by nie płoszyć innych zwierząt, nie zakłócać spokoju w łowisku i okolicy
- by zwiększyć szanse wygojenia ran przy złych trafieniach,  
- by było bezpieczniej dla postronnych ludzi, zabudowań, sprzętów, oraz innych myśliwych
- by dać zwierzynie większe szanse obrony przyrodzonymi instynktami,
- widzieć do czego się strzela (dzień, bliska odległość, ocena selekcyjna odławianego zwierzęcia)

a dopiero przy okazji również coś dla myśliwego, w postaci:
- większego wyzwania, wymagającego większych umiejętności,
- większych emocji i satysfakcji,
- poczucia, że jest się ŁOWCĄ polującym w zgodzie z prawami natury i w szacuku do przyrody
  a nie wyłącznie rzeźnikiem wyrabiającym w możliwie najmniej męczący sposób - plan hodowlany.
- ułatwienia regularnego treningu strzeleckiego w porównaniu z kłopotliwą bronią palną

By ssak zginął z powodu wstrząsu oligowolemicznego wystarczy utrata ok. połowy krwi.

Czy trzeba aż połowy - by zwierzę straciło świadomość ?
Chyba sporo mniej.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2010, 09:34:59 am wysłana przez kissielec »