pierwsza strona tego tematu - odpowiedz kolegi TTT na moje kolejne pytanie odnośnie kierunku skręcenia.
Więc jak już w tym temacie pisałem, jest to bzdura. Przy skręceniu cięciwy zgodnym z zasadą prawej dłoni (jak przy prawym gwincie) w przypadku praworęcznego łucznika górna połowa cięciwy będzie skręcana a dolna rozkręcana w identycznym stopniu. Można wykazywać, że przesunięcie nasadki strzały w górę będzie miało znaczenie, lecz jest to różnica marginalna i zależna w dodatku od indywidualnych cech strzelającego, a ściślej od rozkładu obciążenia na palcach ręki cięciwnej. IMHO różnica będzie niemierzalna i bez znaczenia dla powtarzalności.
Wyjaśnij mi zatem dlaczego wszyscy nazwijmy to topowi zawodnicy i trenerzy w naszym kraju (wszyscy z którymi miałem kontakt) preferują skręcanie cięciwy w przypadku strzelania z prawej ręki, zgodnie z ruchem wskazówek zegara, a w przypadku lewej, odwrotnie? Ja rozumiem, że można być samoukiem (nie wiem czy nim jesteś), można opierać się na własnej wiedzy z dziedziny fizyki itd. ale uważam, że nie można odrzucać tego co mówią jedni z najlepszych specjalistów od tego sportu w kraju, nawet jeśli mówią, że tak ma być bo tak. Może nie znają się tak dobrze na zasadach fizyki i innych dziedzin, które mają zastosowanie w łucznictwie, ale wiedzą, że tak ma być bo tak jest lepiej.
W sobotę rozmawiałem z zawodnikiem, który od lat jest reprezentantem Polski, brał udział także w Igrzyskach Olimpijskich i na ustawianiu sprzętu zna się bardzo dobrze. Powiedział mi to co i ja pisałem, po prostu potwierdził to czego byłem uczony.
Proszę Cię zatem przekonaj mnie dlaczego ja i wiele innych osób, na co dzień będących czynnymi zawodnikami lub trenerami się mylimy.