Panowie, ale Pawian po swojemu zada jeszcze 100 pytań do w kółko wałkowanego tematu od 6 stron :-D Widać nie chce mu się czytać, a jak już ogarnie literki - to zrozumieć :-D
W przekonaniu Pawiana powinno się udać kupić łuk 20-45# w komplecie ze strzałami za mniej niż 600 zł żeby starczyło na wieczność. Być może jest takie rozwiązanie, ale widać niszowe o którym nie wiemy. Może łuk Apacz od p. Bisoka uda się kupić z 3 kompletami ramion i garścią strzał (właściwie z 3 garściami strzał) za 600 zł ale ponieważ nikt tutaj o takim rozwiązaniu nie słyszał, to śmiem wątpić. Tak się nie da ani w klasykach ani w tradycyjnych. Jedyna możliwość to dopisać "1" na początek kwoty i poszukać jakiegoś bloczkowego Beara albo Hoyta. Wszyscy to wiemy, ale Pawian uważa, że jest inaczej. Nie potrafi tez zrozumieć, że lepiej kupić na początek słabszy łuk i nauczyć się strzelać, niż kupić za mocny zniechęcić się i rzucić w kąt. Kiedy jak określił mięśnie ma jak u 15 latka, więc za silny to nie jest. I tak od 6 stron... Nabrałem więc przekonania, że albo klepie byle klepać, nie czytając co napisane, trollololo, albo rzeczywiście 15 latek ma mięśnie jak 15 latek. Nie sądzicie, że podstawą prawniczej edukacji jest czytanie ze zrozumieniem? ;-)
Kolego Pawian. Jedynym rozwiązaniem dla Ciebie jest to co zostało już po wielokroć napisane. Kup Polarisa - im słabszego tym lepiej - zacznij od 20-25#. Zakładając że jesteś 15 letnim prawnikiem, to siły za wiele nie masz, ale z 20# łukiem powinieneś dać radę. Mój 12 letni syn strzela z 16#, ale 18# jest dla niego za mocna. A to przecież tylko 2#. Naucz się strzelać z 20#. Jak będziesz osiągał dobre skupienie strzał na różnych dystansach i będziesz to ogarniał, to dopiero wtedy pomyśl nad zmianą ramion. Ramiona do Samicka są stopniowane o ile pamiętam co 2# więc masz sprzęt do strzelania na lata. Ale najmądrzejsze co możesz zrobić, przy Twoich rosnących z każdą chwilą wątpliwościach i aspiracjach, to wybrać się do najbliższego stacjonarnego sklepu łuczniczego, a najlepiej klubu łuczniczego i dobrać sobie sprzęt na miejscu. Nie kupuj przez internet, bo najwyraźniej ignorujesz wszelkie odpowiedzi i podpowiedzi. Pojedź do sklepu, choćbyś miał jechać i 200 km. Jeśli Ci zależy - dasz radę. Weźmiesz łuczysko w rękę, pomacasz, dobiorą Ci strzały i pokażą co i jak na początek. I przyzwyczaj się do myśli, że łuk kosztuje +/- 280 zł strzały +/- 150 zł reszta gadżetów na początek to też wydatek rzędu 100-150 zł więc plus minus zamkniesz się w kwocie 600 zł. A potem ramiona do Polarisa będą kosztowały +/- 250 zł za komplet. To jedyne rozwiązanie które zapewni Ci pełnię łuczniczego szczęścia. Inne rozwiązania sam wykluczyłeś określając górną granicę wydatków.