Nie zrozumieliśmy się Doozers, pewnie zbyt chaotycznie to opisałem. Otóż narzynka lub gwintownik calowy jest niezbędny, by zrobić gwint pasujący do staba.
Pewnie tak, stąd moje pytania
Wydawało mi się to trochę nielogiczne, skoro i tak potrzebujemy gwintownik calowy (bo na stabach zazwyczaj jest gwint zewn)
to po co robić redukcję, jeśli można krążek nagwintować a gwint zewn. do mocowania kolejnego krążka naciąć nożem.
Tak są robione w większości ciężarki do stabów do łuków klasycznych, kolejny ciężarek nakręcasz na poprzedni
a na ostatni nakręcasz ciężarek kończący czyli taką niby "nakrętkę" bez wystającej śruby do dalszych rozszerzeń.
Drugi "styl" to taki jak opisał Antkor, krążki gwintowane na przelot w środku
i śruby o długości dopasowanej do różnych krotności ciężarków pozwalające skręcić je w całość.
Przy krążkach większej średnicy (i automatycznie mniejszej grubości)
to rozwiązanie jest pewnie technicznie bardziej uzasadnione,
bo gwinty wychodziłyby zapewne zbyt krótkie, żeby mocowanie było pewne.
Wydaje się, że w tym temacie nie trzeba już wymyślać koła