Ja sobie zupełnie z nimi nie radzę. Okazało się, że to, co pisałem o spustach BT to były właśnie rotacyjne. W ogóle nie mogłem oddać kontrolowanego strzału. Albo odpalał już przy naciąganiu, a po przesunięciu krzywki o ułamek milimetra w ogóle nie strzelał. Miałem wrażenie, że kończy mi się zakres ruchu nadgarstka, trzymałem łuk naciągnięty 40-50 sekund i nic. A jak chciałem odpuścić następował strzał. Tragedia. Nie wiem, czy kiedykolwiek powtórzę te próby, bo po pierwsze nie stać mnie na strzały, a po drugie boję się, że w końcu trafię kogoś.