Autor Wątek: Napinanie łuku  (Przeczytany 11752 razy)

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Napinanie łuku
« dnia: Marzec 21, 2010, 09:16:15 am »
Choć jestem potężne chłopisko (190 cm wzrostu, ponad 120 kg wagi, rozstaw łapek 191 cm, inne wymiary podaję jedynie zainteresowanym nadobnym Damom :-)) - nie mogę już napinać mocnych łuków tradycyjnych z powodów zdrowotnych. Stąd przejście na bloczki. Ale z praw fizyki wynika, że i bloczek da się napiąć jeszcze łatwiej, gdy zastosuje się kilka zasad, które przedstwię poniżej. Zaznaczam - to tylko teoria i moje próby, bardzo proszę by doświadczeni bloczkowcy doradzili, jak to się ma do praktyki:

1. Wybrałem łuk z jednym bloczkiem parabolicznym, by let-off włączał się płynnie.
2. Podczas napinania staram się wykorzystywać grawitację. Przecież moją prawą kończynę górną gdy jest wyciągnięta do góry ciągnie w dół siła kilkunastu funtów! Można ją wykorzystać w czasie napinania łuku - całkiem wyprostować lewą rękę z łukiem skierowanym ku górze, a prawą napinać łuk w dół. Gdy włączy się let-off - łuk ustawić w pozycji poziomej i już lekko napinać dalej.
3. Wykorzystać inercję.  Przy rozpoczęciu napinania ustawić łokieć jak najwyżej - zanim zacznie się napinać cięciwa szarpię łokieć w dół.
4. Wykorzystywać do napinania łuku jak najwięcej mięśni - również obręczy barkowej. Czyli przed napinaniem wysunąć do góry nie tylko łokieć, ale i bark, który potem przy napinaniu też bierze udział.

Efekt - łuk ustawiony na 61# napinam bez żadnego zauważalnego wysiłku, nawet już rozważam przejście na naciąg 70#

Oczywiście tego sposobu napinania nie wolno stosować tam, gdzie są inni ludzie (łuk ze strzałą skierowany ku górze) ze względów bezpieczeństwa. Ja ćwiczę nocą w odludnej piwnicy, gdzie korytarz ma aż 46 metrów długości i jedyne co mogę uszkodzić - to strzały.

Pozdrawiam !

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 21, 2010, 10:58:30 am »
Jeszcze poruszę sprawę napinania kuszy. Pewnie wielu z Was ją posiada, tylko boi się przyznać, bo kretyni-ustawodawcy potraktowali tę zwykłą odmianę łuku na równi z bronią palną:

Są dwa sposoby napinania:
1. Bardzo lekki, korbką (crankaroo) - ale kłopotliwy i długotrwały.
2. Napinanie przy pomocy sznura z dwoma bloczkami (rope cocking aid) - sznur w połowie zaczepia się o wycięcie na kolbie, bloczki z zaczepami zaczepia  o cięciwę z obu stron łoża, kuszę ustawia kolbą do góry, jedną nogę wkłada w strzemię (stirrup) i sznur się ciągnie do góry. Ma to dać zmniejszenie siły naciągu o 50%. (rzeczywiście daje mniej, bo producenci nie uwzględniają oporów bloczków). Ale ten sposób naciągania jest o tyle głupi, że trzeba pokonać nie tylko siłę naciągu kuszy, ale i grawitację, która ciągnie kończyny górne i zgięty tułów w tym samym kierunku co cięciwa kuszy.

Gdy można napinać kuszę w szybki i lekki sposób wykorzystujący grawitację:
Dwa sznury z zaczepami zaczepiamy o cięciwę. Sznury idą do kolby, gdzie przechodzą przez zamontowane na stałe bloczki. Kończą się na ruchomym strzemieniu. Teraz wystarczy stanąć na strzemieniu opierając się np. o drzewo - i kusza napięta bez żadnego wysiłku. Tym sposobem da się napiąć kuszę o naciągu nawet większym, niż waga napinającego - gdy ktoś jest lekki, może się na tym strzemieniu "rozbujać" - gdy cięciwa wskoczy do mechanizmu spustowego - już w nim zostaje.
Ja z moją wagą mogę bez żadnego "bujania się" napiąć każdą kuszę produkowaną seryjnie.

P.S. Gdyby to przeczytał jakiś wredny przedstawiciel aparatu represji lub kanalia chętna na denuncjacji - to niech się nie trudzi. Kuszy nie trzymam w Polsce.

zgaszony

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 21, 2010, 11:03:39 am »
Przy takiej masie łuk bloczkowy 60# lub 70# oraz więcej nie ma znaczenia.
Napinanie łuku od góry w piwnicy ok natomiast w otwartym terenie stwarza zagrożenie.
Zasięg strzały z szybkiego bloczka dochodzi do 500m.
Wykorzystanie obręczy barkowej to standard.
Strzelanie z 30m do talerzyka to też żaden wyczyn, proponuję to samo z 70m lub 90m.
Pozdrawiam Adam

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 21, 2010, 11:21:04 am »
Strzelanie z 30m do talerzyka to też żaden wyczyn, proponuję to samo z 70m lub 90m.

Nie przewiduję strzelania do celów które mnie najbardziej interesują z odległości większych niż 40 metrów. Strzał musi być pewny i nie może lotu strzały zmienić np. wiatr.
Dlatego łuk bloczkowy mnie rozczarował - strzela się zbyt łatwo.

Serdecznie pozdrawiam.

zgaszony

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 21, 2010, 11:33:52 am »
Łuk nie jest aż tak łatwy, niemniej rzut oszczepem jest trudniejszy.
Tomo ma do sprzedania produkt APY BLACK MAMBA 6.5 jest to łuk bardzo szybki i trudny proponuje mały teścik.

N

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 21, 2010, 12:10:58 pm »
Nie przewiduję strzelania do celów które mnie najbardziej interesują z odległości większych niż 40 metrów. Strzał musi być pewny i nie może lotu strzały zmienić np. wiatr.
Dlatego łuk bloczkowy mnie rozczarował - strzela się zbyt łatwo...

W kwestii "napinania" szanowny kol. jopsa jak widzę pragnie usilnie po raz drugi wynaleźć koło  ;D
Trochę się dziwię, bo skoro taki z Ciebie "gieroj" ;D, to napinanie łuku nie powinno sprawiać Ci żadnej trudności...jestem o prawie głowę niższy i o 1/3 lżejszy, ale bez problemu napinam łuk tradycyjny dużo silniejszy niż Twój bloczkowy...W POZIOMIE...
Skoro łuk tradycyjny nie bo "za silny", bloczkowy nie bo "za łatwy"...to może proca klasyczna i pociski z ołowiu albo afrykańskie noże do rzucania ? hmmm  ;)

pozdr


jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 21, 2010, 12:20:56 pm »
APY BLACK MAMBA 6.5 jest to łuk bardzo szybki i trudny proponuje mały teścik.

Łuk bardzo ładny (APA!), ale ja go nie chcę nawet za darmo:
1. Brace height tylko 6,5". Nie lubię obrywać cięciwą po łapie ani wygłupiać sie łażąc z ochraniaczami przedramienia. Lubię strzelać z wyprostowanej łapy.
2. Ma dwa bloczki - musi być mniej celny od łuku z jednym bloczkiem, bo nigdy dwa bloczki nie będą chodziły idealnie równo i powstaną wibracje.
3. Na cholerę mi prędkość strzały aż 345 fps? Strzała ma dolecieć do celu i spełnić tam swoje zadanie. A nie przeszyć cel na wylot. Niszczyć promienie i lotki. To co mam teraz przy naciągu 61" strzela ok. 250 fps - i tak więcej od łuku klasycznego z którego strzelałem dotąd i co mi wystarczało. Nawet nie nabędę go jak wybuchnie wojna - wtedy się wykopie coś konkretnego z ogródka :-)

P.S. A propos -  dowcip ze stanu wojennego:
Mówi wnuczek do babci - babciu, nie podlewa się kwiatków oliwą, bo zwiędną!
Babcia - Stul pysk gówniarzu, kwiatki zwiędną, ale rewolwer się zakonserwuje!

=====

Co oszczepu - chętnie, ale w następnym wcieleniu. Nie mogę używać dużej siły do końca życia.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 21, 2010, 12:28:51 pm »
Trochę się dziwię, bo skoro taki z Ciebie "gieroj" ;D, to napinanie łuku nie powinno sprawiać Ci żadnej trudności.

Nie doczytałeś - napisałem "z powodów zdrowotnych".
Jeszcze półtora roku temu byłem w stanie napiąć nawet każdy longbow - ale odkleiła się siatkówka w moim oku. Jestem po dwóch operacjach - a i tak jestem w praktyce "jednooczny". By nie oślepnąć całkiem mam zakaz wysiłku - stąd kombinuję jak koń pod górkę jak tu strzelać bez wysiłku.
Wierz mi, to wkurzające uczucie - mieć mięśnie pozwalające na duży wysiłek, i rozum, który mówi że nigdy nie mogę już ich w pełni użyć.

N

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 21, 2010, 12:46:17 pm »
To co mam teraz przy naciągu 61" strzela ok. 250 fps - i tak więcej od łuku klasycznego z którego strzelałem dotąd i co mi wystarczało.

Ale ręce to masz jak orangutan- 61 cali naciągu i tylko 250 fps ? słabiutko ;D


Nie doczytałeś - napisałem "z powodów zdrowotnych".
Jeszcze półtora roku temu byłem w stanie napiąć nawet każdy longbow - ale odkleiła się siatkówka w moim oku. Jestem po dwóch operacjach - a i tak jestem w praktyce "jednooczny". By nie oślepnąć całkiem mam zakaz wysiłku - stąd kombinuję jak koń pod górkę jak tu strzelać bez wysiłku.
Wierz mi, to wkurzające uczucie - mieć mięśnie pozwalające na duży wysiłek, i rozum, który mówi że nigdy nie mogę już ich w pełni użyć.

Doczytałem jopsa, doczytałem już w Twoim pierwszym poście...dlatego sądzę że łuk bloczkowy jest dla Ciebie idealnym rozwiązaniem- zwłaszcza ze niektóre z nich maja let off na poziomie 90 i więcej procent(np. Monster Bows Phoenix albo Oneida).
Poza tym z łuków bloczkowych można również strzelać bez celowników, stabilizatorów a także spustu- co jak dowiodły ostatnie zawody w Grzybowie-zauważalnie podnosi poziom trudności.

Pozdr

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 21, 2010, 12:54:30 pm »
Ale ręce to masz jak orangutan- 61 cali naciągu i tylko 250 fps ? słabiutko ;D

Hehehe, dobre :-)
Ale żaden orangutan ani gibbon nie ma aż takich długich łapsk :-)
Lubię Waszmości za poczucie humoru :-)

Niskie ukłony.

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 21, 2010, 01:19:36 pm »
W kwestii "napinania" szanowny kol. jopsa jak widzę pragnie usilnie po raz drugi wynaleźć koło  ;D

Pierwszy raz, szanowny kol. N, pierwszy.
Takiego sposobu napinania kuszy nogą przy użyciu ciężaru samego kusznika, jaki przedstawiłem w drugim poście, nie stosuje jeszcze żadna firma produkująca kusze na świecie. To mój własny pomysł. Potrzeba rodzi wynalazki.

Hungry

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 22, 2010, 10:24:57 am »
2. Ma dwa bloczki - musi być mniej celny od łuku z jednym bloczkiem, bo nigdy dwa bloczki nie będą chodziły idealnie równo i powstaną wibracje.

kto ci takie głupoty do głowy włożył? Niemal cały sportowy świat (łucznictwo tarczowe) strzela z 2 bloczków, a dodatkowo mniej więcej od 2-3 lat są dostępne takie bloczki, które nawet nie wymagają ustawiania timingu!!!
A co do wibracji  ::) to właśnie one-cam produkuje ich znacznie więcej ...

kissielec

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 22, 2010, 01:34:46 pm »
Sportowy świat - zgrabnie podzieliły między siebie f-my HOYT i Mathews, z czego jedna oferuje dual-cam'y druga solo-cam'y. Hoytów jest jednak nieco więcej wśród najbardziej znanych gwiazd tarczówki. O dostęp do tego tortu - walczy też PSE i Bowtech (siłami ruskiej reprezentacji).
Gdyby sprawa z przewagą techniczną któregoś z zastosowanych systemów była ewidentna i decydująca, nikt nie dałby się namówić na używanie rozwiązań mniej efektywnych, szczególnie tam gdzie o sukcesie w zawodach potrafią przesądzić milimetrowe różnice na tarczy.
Nawet jeśli są pewne niuanse, to moim skromnym zdaniem, ich wpływ na sukces w sporcie, nie przekracza 1%, a wygrywają po prostu lepsi strzelcy.   
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2010, 02:36:38 pm wysłana przez kissielec »

Hungry

  • Gość
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 22, 2010, 04:01:11 pm »
w łucznictwie tak jak słusznie napisał Kissielec, strzela się i wygrywa głową

jopsa

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 374
Odp: Napinanie łuku
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 22, 2010, 04:12:04 pm »
Szanowny Pan się paternalistycznie "wymundrza" ex cathedra:

kto ci takie głupoty do głowy włożył?

Zamiast na spokojnie pomyśleć i dojść do rozsądnego wniosku, że dwa bloczki muszą być wykonane dokładnie, by chodziły identycznie. A jednego bloczka z kołem to nie dotyczy. Jak się wykona łuk na mistrzostwa - to musi być wykonany porządnie i w takim przypadku dwa super dokładne bloczki nawet mogą być lepsze od jednego. Ale ja nie pisałem o sprzęcie dla mistrzów - lecz o taniej masówce. I przy taniej masówce dla takich szaraczków jak ja jest większa szansa, że łuk z jednym bloczkiem będzie się sprawował lepiej.

Kłaniam się nisko i więcej spokoju życzę :)