wiecie co powiem SA tacy co tylko piszą proszę jechać pokazać co sie umie a nie mędrkować
Hmmmm...
Na tej samej zasadzie można powiedzieć do... hmmm... jaki tu dać przykład, by znalazła się tu choć jedna osoba, która potwierdzi... ooo!!! już mam!!! np. do architekta
by zamiast mędrkować o budowaniu domu - osobiście złapał za kielnię i pokazał co potrafi - czyli jak sam osobiście muruje.
Dam głowę, że w tej rywalizacji ten architekt (dzień dobry)
przegra z niejednym napranym Panem Zdzisiem po trzech klasach podstawówki i krótkim kursie budowlanki.
Na szczęście w cywilizowanym świecie osoba, która zdobyła wiedzę teoretyczną nie musi potwierdzać osobistymi praktycznymi umiejętnościami manualnymi prawdziwości i przydatności swej wiedzy teoretycznej. A nawet ten architekt (dzień dobry!)
może być półślepy i może nie mieć obu rąk. Byle projektował i obliczał lepiej od każdego Pana Zdzisia.
A jeżeli pijemy do konkretnej osoby to napiszę tyle - ta osoba chciała pojechać i pokazać czego się nauczyła. A że chciała pokazać jak najwięcej - trenowała tak intensywnie, że złamała ramię łuku wertykalnego. Z innym sprzętem pokazać się nie mogła, bo choć zamówiła najcięższe z pocisków (tu podziękowania dla Mistrza ze Sklepu Łuczniczego w Jaworzu, który przygotował pociski perfekcyjnie, są lepsze niż oryginalne!!!!) - udało się tej osobie spowolnić strzeladło tylko do 330 fps - a regulamin pozwalał na max 300. A i istniało ryzyko, że gdy złoży do kupy części w strzeladło i pojawi się z nim publicznie - to wprost z zawodów panowie w niebieskich garniturkach wyprowadzą tą osobę w kajdankach