Łooo, kolega widzę dostał miłe i ciepłe powitanie
To może ja postaram się coś merytorycznie napisać jako, że trzy tygodnie temu przebywałem podobną drogę.
W skrócie w pewien dzień dotarł do mnie łuk NOVA (nie, nie ten od PSE
), a cztery dni później już kupowałem używanego HOYTA.
Jeżeli masz budżet
tylko na tani łuk, to jasne kup sobie, ale jak masz perspektywę na większy budżet, to nawet nie patrz w kierunku tanizny.
Co do siły to tak, będą za słabe.
A teraz tak językiem nowicjusza co się jeszcze niezna zrobię ci porównanie czym te chińskie łuki różnią się w praktyce od markowych bloczków. Może się komuś jeszcze przyda.
- żeby z NOVY z 10 metrów trafiać w 60 cm tarczę potrzebowałem kilkunastu strzałów na ustawienie sprzętu, z HOYTA 1 może 2.
- pseudocelownik NOVY ma tendencję do "gubienia" ustawień... jak i cały łuk. Po serii ładnie skupionych strzał, nagle potrafi wysyłać je w różne kierunki.
- NOVA pozwala się pobawić do jakiś 20m chyba, że preferujesz cele wielkości drzwi, przyczym z 10 metrów skupienie mam takie jak z HOYTA na 25m.
- jakość wykonania nie istnieje, po tygodniu bloczki NOVY straciły synchronizację (kabel zamiast cięciwy z ołowianą opaską do blokowania bloczka)
- prędkość wylotowa w sumie też nie, co ma plus dla początkującego bo nawet strzelając na 10m ma szansę obserwować lot strzały i wyciągać wnioski
- tak samo jak parametry. Łuk który miał mieć 40# naciągu, ma w rzeczywistości niecałe 30#
- nie odnotowałem też obecności celownika. Przy HOYCIE zwiększając odległość tylko koryguję ustawienie łuku w pionie, w NOVIE praktycznie wszystko ustawiałem od nowa.
- nawet nie będę tłumaczył ile jest zabawy, żeby zamontować na takim kablu pętelkę, tak żeby się nie przesuwała.
Rozpisałem się o tej NOVIE, ale z tego co zdążyłem się zorientować są to cechy wspólne większości chińskich bloczków. Nawet NOVA, ARMEX i DRUID wyglądają praktycznie tak samo.
Żeby nie było są też plusy, na początku nie wydał bym na łuk więcej niż kosztuje NOVA, poprostu bym sobie tą zabawę odpuścił. A tak to mnie wkręciło, a NOVĘ ku swojej radości dostało dziecko.
P.S. A ja HOYTA mam całkiem już zabytkowego, co jak porównać chińszczyznę z nowymi konstrukcjami.