Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane ze sprzętem => : serek1582 August 15, 2020, 09:17:01 PM
-
Podczas mojego pierwszego strzelania cięciwa dość mocno uderzyła w ochraniacz przedramienia. Została przez to lekko poszarpana. Moje pytanie brzmi:
Do jakiego stopnia jej uszkodzenia można bezpiecznie strzelać? I czy można to jakoś naprawić, skleić, owinąć owijką?
Ochraniacza już nie używam.
https://drive.google.com/file/d/1gVmd60AVDI3JyTyJiif3W0nwzJiqndrZ/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1v-0SK6gc7dmJIqqZVPMGFVIow5LvNkzw/view?usp=sharing
-
To nie jest lekkie uszkodzenie a całkiem poważne. Oczywiście to nie znaczy ze zaraz strzeli ale nikt ci nie powie ile to wytrzyma. Oszacuj chociaż ile nitek poszło. Tak wyglądają cięciwy które idą do wymiany.
-
Pomarańczowe są wszystkie całe. Te piaskowe ciężko policzyć. Nitki są posiepane ale nie odwijają się. Jutro mogę to mierzyć suwmiarką.
Strzelam na minimalnej sile naciągu 45 funtów. Uszkodzenie raczej się nie powiększa ale też na 100% pewności nie mam.
To pytanie kolejne: Czy w tym modelu można wymienić cięciwę i kabel samemu bez specjalnych przyrządów? Owijka na kablu na dole przy bloczku też jest naruszona (kabel jest cały) ale gdzieś doczytałem, że ten model już tak podobno ma :/ Można jedynie wymienić na jakieś lepsze jakościowo.
-
Do wymiany potrzebujesz prasy. Jest sposób z blokowaniem camów ale ja go nikomu nie polecam.
-
Podczas mojego pierwszego strzelania cięciwa dość mocno uderzyła w ochraniacz przedramienia. Została przez to lekko poszarpana. Moje pytanie brzmi:
Do jakiego stopnia jej uszkodzenia można bezpiecznie strzelać? I czy można to jakoś naprawić, skleić, owinąć owijką?
Ochraniacza już nie używam.
Na pewno szarpnęła tylko raz? Wygląda jakby kilkadziesiąt razy :o
Ochraniacz zmień na jakiś gładki plastik, bo jak wyginasz łokieć do środka to będziesz "obrywał" częściej.
A najlepiej popracować nad chwytem, wtedy nie trzeba karwasza ;)
-
Podczas mojego pierwszego strzelania cięciwa dość mocno uderzyła w ochraniacz przedramienia. Została przez to lekko poszarpana. Moje pytanie brzmi:
Do jakiego stopnia jej uszkodzenia można bezpiecznie strzelać? I czy można to jakoś naprawić, skleić, owinąć owijką?
Ochraniacza już nie używam.
Na pewno szarpnęła tylko raz? Wygląda jakby kilkadziesiąt razy :o
Ochraniacz zmień na jakiś gładki plastik, bo jak wyginasz łokieć do środka to będziesz "obrywał" częściej.
A najlepiej popracować nad chwytem, wtedy nie trzeba karwasza ;)
Jeden z pierwszych kilku/nastu strzałów to spowodował. Przy kolejnych czasami czułem, że cięciwa ślizga się po karwaszu ale bardziej przez to, że odstawał od ręki. Zdjąłem go więc i już nie używam a ręka w dniu dzisiejszym na około 60 strzałów delikatnie muśnięta dwa razy. Powoli idę do przodu w kwestii właściwego chwytu, naciągu czy wyregulowania długości spustu bądź ustawienia celownika. Małymi krokami wszystko zaczyna się zgrywać.. tylko cięciwa zaczęła się zrywać.
-
Normalna grubość cięciwy to 2mm. W miejscu przetarcia jest teraz 1.6mm. Wyszczuplała o 20%.
-
Tak czy siak kwalifikuje sie do wymiany.
-
Póki co nie strzelam. Jutro zamawiam nową cięciwę i kilka gadżetów, które się przydadzą podczas przekładania jej. Prasa (póki co przenośna) już zamówiona. Z czasem może pospawam sobie jakąś porządniejszą.