Nie o fajny sport/hobby łucznicze 3D, lecz o trzech mącących awanturników...
Ich się czepiam, z nich drwię i szydzę, ... a nie z zawodników 3D i łuczników zainteresowanych tym sympatycznym hobby, których szanuję.
Nie no, normalnie pełen szacun wyraziłeś...
...stojącym na podium dumnym pogromcom pianek i schowanych w krzakach tarcz...
udekorowanym
...złotymi medalami z buraka, srebrnymi z kartofla i brązowymi ulepionymi z...
Przecież nie ma tu żadnej drwiny z zawodników - a tylko z tych pożal się Boże "organizatorów". Widzę, że nie wiesz o co chodzi, zatem małe wyjaśnienie:
Kilku awanturnikom zamarzyło się położenie łapy na łuczniczych zawodach terenowych. Wykoncypowali sobie, że założą organizację której PZŁucz da błogosławieństwo na organizację zawodów field i 3D. Były rozmaite intrygi, by wyeliminować innych współorganizatorów. By zebrać wielu członków, wymyślili "bołchónterską" lipę, by zapisywali się naiwni łudzący się, że ta wydmuszka pomoże im w legalizacji bowhuntingu w Polsce. Co ciekawe - wielu dalej się łudzi (to się już zamienia w jakiś groteskowy rodzaj sekty), choć widzą, że nikt tak nie przeszkadza bowhunterom jak oni (mnie przeszkodzono skutecznie intrygami w w jednym myśliwskim wyjeździe, w drugim usiłowano przeszkodzić).
Mając złapanych na "bołchónterski" lep naiwnych (można pokazać, jaka "silna i prężna" jest ta organizacja) zaczęli planować zawody, lecz spotkała ich przykra niespodzianka - PZŁucz nie był zainteresowany, by ta organizacja podczepiała się pod nich. Organizację oficjalnych zawodów polowych właśnie przekazano innym. I teraz ta P"B"A może sobie co najwyżej organizować spotkania rekreacyjne, bez prawa przyznawania medali w np. Mistrzostwach Polski. Zatem nie mogąc dawać oficjalnych złotych, srebrnych i brązowych medali - mogą zaoferować zawodnikom (mówiąc symbolicznie) co najwyżej "medale" z buraków i kartofli
Mam jeszcze nadzieję, że zostaną podobnie potraktowani przez European Bowhunting Federation oraz Polski Związek Łowiecki.