...zatem to czynię
Mam na imię Aleksandra i przygodę z łucznictwem rozpoczęłam niedawno, a w marzeniach już lata temu...
Chciałabym zaczerpnąć z forum informacji na temat łucznictwa szeroko pojętego, gdyż od wielu wielu lat Robin Hood jest moim idolem. Niedawno skorzystałam z okazji i zaspokoiłam tendencje eskapistyczne zakupem łuku, dość kuriozalnym. Teraz chciałabym zacząć rozwijać się zarówno praktycznie jak i teoretycznie, pozwólcie więc że przedstawię początek swojej przygody z łucznictwem (tej prawdziwej)
Będąc na wymianie studenckiej dojrzałam w sklepie z używanymi rzeczami łuk
http://sporting-goods.pricegrabber.com/archery/Barnett-Lil-Banshee-Compound-Bow-Junior/m3866569.html z jedną strzałą, w dodatku bez grota. Dokupiłam 3 sztuki w jednym z marketów, który zlitował się nad moimi dotychczasowymi nieudanymi poszukiwaniami i z kawałkiem kartonu wyruszyłam w teren... Jako że jako dziecko lubowałam się w samodzielnym wykonywaniu łuków i strzał (aczkolwiek bardzo, bardzo amatorskich) strzelanie z bardziej 'prawdziwego' łuku było dla mnie dużym skokiem i niewątpliwą przyjemnością.
Chciałabym bardziej wgryźć się w temat, ale z pytaniami przeniosę się chyba do innego tematu
Jeszcze raz się witam z szanownymi forumowiczami i mam nadzieję nie zamęczyć was pytaniami!