Arcyciekawy wątek, tez mam takie skojarzenia z filmami Rambo itp.
W młodości strzelało się z samoróbek właśnie tą techniką, to tak jakby odpowiednik strzału z biodra karabinem - przeciwnik się tego nie spodziewa. Można to z czasem intuicyjnie opanować na coraz większy dystans, ale wymaga to sporej praktyki.
Na pewno w lesie przy polowaniu na małych dystansach jest to przydatne. Do tego mamy odciążony łuk.