Kącik chwalipięty czyli zdjęcia sprzętów ;)

[Darek Cembala]

Dotarła do mnie nowa "Revolucja":
W porównaniu z poprzednim modelem jest ZNACZNIE solidniejsza wszystkie elementy mocowania zostały pogrubione, w zestawie dodają 2 zamienne ramiona w kolorze zielonym i czerwonym, ramiona teraz są przykręcane 2 imbusami a nie mocowane na bolcu, sprężyna jest troszkę twardsza przez co podstawka będzie szybciej się obracać (w poprzedniej wersji narzekali że przy bardzo szybkich łukach nie zdążyła się obrócić), dodali z boku wskaźnik świadczący o pełnym napięciu podstawki (to potrzebne chyba tylko po to żeby łatwiej było ludzikom wytłumaczyć jak ustawić tą podstawkę)
(Po lewej revolution po prawej revolution 2.0)


I już na łuku :



Przy cenie praktycznie takiej samej jak poprzedni model (42$) to chyba najlepsza podstawka w tej półce cenowej.

[Jaco]

Fakt widać że popracowali - można zauważyć też że inaczej rozwiązali regulację lewo prawo, ale mikro tam raczej nie ma?

[Darek Cembala]

Nie nie ma. Jest zwykła śruba imbusowa. Prawdopodobnie wersja z micro będzie droższa tak jak to było w poprzedniej wersji.

[Łukasz]

To i ja się pochwalę nową zabawką, muszę się spieszyć bo Grzegorzowi K. właśnie ciśnienie skacze do żyłki, żebym dostał bana, a teraz wracamy do meritum.



Takie coś nabyłem, powiem po wstępnym przestrzelaniu, że kapitalnie się strzela i trzyma, bardzo smukły w w dłoni, dobrze leży zahaczony o paliczki, czuć, że pasuje ( przynajmniej do mojej dłoni ), wydaje się bardzo delikatny, ale jak się naciąga łuk to czuć, że to kawał solidnego ustrojstwa. Bardzo fajnie też się zwalnia, jakoś tak płynnie idzie. Wprawdzie muszę przesunąć peepa UP, ale to akurat ostatni problem.

Nawet pozycja się bardziej książkowa zrobiła 





Pzdr. Łukasz

[pio]

oj.. pomacam z chęcią.

[Łukasz]

Pomacasz może nawet dziś.

Kurde jedna fotka mi się nie wkleiła teraz zauważyłem


pzdr. Łukasz

[Sebastian]

Zastanawiam się czemu cena takiego żelaziwa jest taka wysoka. Sam się przymierzam do kupna spustu palcowego ale jedyne co jest w zasięgu mojego portfela jeżeli chodzi o nowy sprzęt to http://www.e-luk.pl/spust-palcowy-jim-fletcher-release-jimi-t-p5292.html i oczywiście jakieś używki. Niby kawał jakiegoś stopu a takie to drogie

[Łukasz]

Płacisz za to, że taki scott postrzela 10 lat i jeszcze go sprzedaż , jak i za to, że ktoś musiał to opracować, zrobić badania analizy oraz go wykonać no i rzecz jasna zarobić. Ja takie rzeczy kupuje w USA, czasem nowe ( jak cena jest ok tak jak w przypadku tego scotta około 550zł z wysyłkami ), czasem używane, ebay/forum w usa.


pzdr. Łukasz

[pio]

Zastanawiam się czemu cena takiego żelaziwa jest taka wysoka. Sam się przymierzam do kupna spustu palcowego ale jedyne co jest w zasięgu mojego portfela jeżeli chodzi o nowy sprzęt to http://www.e-luk.pl/spust-palcowy-jim-fletcher-release-jimi-t-p5292.html i oczywiście jakieś używki. Niby kawał jakiegoś stopu a takie to drogie

Są to sprzęty manufakturowe.
Gro producentów stawia na jakość.
W historii zajęcia strzeleckie nigdy nie były tanie, należały do kręgów elitarnych.

Kogo w średniowieczu stać było na kowadło i narzędzia?? I jeszcze na zdolnego fachowca..

Kogo w czasach współczesnych stać na park maszyn CNC i technologie oraz projektantów?
Zmniejszyły się cele, zwiększyła precyzja, a elitarność zajęcia jakim jest łucznictwo/strzelectwo została niezmienna.

Precyzja, materiały, wykonanie. Niestety kosztuje.
Dobrą sprawą jest to, że to co jest w dużej mierze dostępne ze sprzętu, jest na długie lata.. i prędzej się znudzi, niż zużyje.. 

[Sebastian]

Mam wrażenie że właśnie ze względu na długotrwałość tego typu urządzeń ich cena jest tak wysoka i jest to zamierzone działanie producenta.

Jeżeli kupimy taki spust to tak jak napisał łukasz z 10 lat go nie zmienimy, producent nie będzie z takiego użytkownika brał już pieniędzy więc weźmie raz a dobrze.

Druga sprawa to to że amerykanie starają się za wszelką cene utrzymać swoje fabryki bo wyparci zostali przez potęge jaką są chiny, tam za paczke ryżu chłop im to będzie robił a w usa to już nie jest takie tanie, tam są związki zawodowe itp i dlatego wszystko jest takie drogie bo nie płacimy za produkt, płacimy za ich kryzys.

Elitarny sport to polo dla słoni, nie każdy ma słonia i tu jest problem, łucznictwo od zawsze było sportem dla biedaków, rycerze czy szlachta pałała się walką wręcz, chyba że chodzono na polowania. Jeden rycerz to koszt całej wioski a łucznik miał tylko sam łuk i lekka zbroje w sumie coś na głowę i ramię.

Strzelanie sportowe to owszem drogi sport ale pewnie dlatego że nie mamy własnej produkcji, w usa kto poluje z łukiem? Elita? Nie w większości redneck z wielkim brzuchem z kratą piwa w bagażniku. U nas to też żadna elita po prostu ludzie zarabiający więcej kasy bo nie każdego stać na bloczka. Przepraszam za offka

[Marek Klimczak]

tu się z Sebastianem w pełni zgadzam, ale i łuki klasyczne są cenowo porównywalne z bloczkami więc generalnie łucznictwo sportowe jest drogim sportem jak na nasze krajowe warunki no i jeszcze ta druga wielka bolączka brak miejsc do jego uprawiania.

[pio]

Mam wrażenie że właśnie ze względu na długotrwałość tego typu urządzeń ich cena jest tak wysoka i jest to zamierzone działanie producenta.

Jeżeli kupimy taki spust to tak jak napisał łukasz z 10 lat go nie zmienimy, producent nie będzie z takiego użytkownika brał już pieniędzy więc weźmie raz a dobrze.

Druga sprawa to to że amerykanie starają się za wszelką cene utrzymać swoje fabryki bo wyparci zostali przez potęge jaką są chiny, tam za paczke ryżu chłop im to będzie robił a w usa to już nie jest takie tanie, tam są związki zawodowe itp i dlatego wszystko jest takie drogie bo nie płacimy za produkt, płacimy za ich kryzys.

Elitarny sport to polo dla słoni, nie każdy ma słonia i tu jest problem, łucznictwo od zawsze było sportem dla biedaków, rycerze czy szlachta pałała się walką wręcz, chyba że chodzono na polowania. Jeden rycerz to koszt całej wioski a łucznik miał tylko sam łuk i lekka zbroje w sumie coś na głowę i ramię.

Strzelanie sportowe to owszem drogi sport ale pewnie dlatego że nie mamy własnej produkcji, w usa kto poluje z łukiem? Elita? Nie w większości redneck z wielkim brzuchem z kratą piwa w bagażniku. U nas to też żadna elita po prostu ludzie zarabiający więcej kasy bo nie każdego stać na bloczka. Przepraszam za offka

Być może, masz rację, że kiedyś każdy, mógł zostać łucznikiem.. (nie jestem specjalistą z zakresu historii średniowiecza) z punktu widzenia rycerza łucznik był biedakiem.. z punktu widzenia chłopa/wieśniaka, łucznik był pewnie jakąś elitą.. no a, postać rycerza postrzegana była za multimilionera na owe czasy zapewne.

Całe średniowiecze opierało się na drabinie społecznej i każdy, gdzieś się musiał odnaleźć.

W kontekście historycznym piszemy tu o czasach kiedy, biedacy byli faktycznie biedni.., a gradobicie na polach czyniło umieranie z głodu większości rodzin, tych których nazywamy tu biednymi ludźmi.. wątpię, że łucznictwem zajmowali się ci którzy, kruszynę chleba podnosili z ziemi z głodu.
..ale, to tylko moje zdanie.

Strzelanie sportowe to owszem drogi sport ale pewnie dlatego że nie mamy własnej produkcji, w usa kto poluje z łukiem? Elita? Nie w większości redneck z wielkim brzuchem z kratą piwa w bagażniku. U nas to też żadna elita po prostu ludzie zarabiający więcej kasy bo nie każdego stać na bloczka. Przepraszam za offka

Może ja inaczej rozumiem słowo elita.
W moim odczuciu nie jest to grupa ludzi tylko, zarabiająca więcej kasy.

Dla mnie widzisz elita to ludzie, którzy potrafią zrobić z tego zajęcia sztukę i pasję, oraz swoją postawą pokazują, że jest to zajęcie elitarne.

Nie mam na myśli polityków strzelających z łuku, broń Boże!

Kupić/a, używać.. to dwie różne kwestie.

Inna sprawa.

Można na system łuczniczy wydać 600 zł, a można i 20.000 zł.
Co decyduje o zajęciu elitarnym na te "czasy" wydana kwota??
Czy poświęcanie "roboczogodzin" na treningi, umiejętność wyciśnięcia soków i robienia rekordów ze sprzętu jaki się posiada?

Łucznictwem interesuje się stosunkowo mała grupa ludzi i są to zazwyczaj "ORYGINAŁY", nawet przez to uważam, że to zajęcie elitarne ..

[pio]

To i ja się pochwalę nową zabawką, muszę się spieszyć bo Grzegorzowi K. właśnie ciśnienie skacze do żyłki, żebym dostał bana, a teraz wracamy do meritum.

Postrzelałem z tego cudeńka i jest kozak!
Następna inwestycja to będzie to własnie.. multum konfiguracji pod kciuka i leciutko działający mechanizm, d-loop wychodzi tak leciutkooo..
Jeszcze raz gratuluje zakupu i wyboru. 

[wojti99]

Pierwszy łuk Zdaję się, że od teraz często będę korzystał z forum

http://zapodaj.net/1a4530f97504e.jpg.html
http://zapodaj.net/0d86091cf3373.jpg.html

Pozdrawiam!

[Łukasz]

Ja na zawody a do domu w piątek zabawki doszły

Nowe strzałki carbon expressy CXL 350PRO, i maszynka od G5 do wyrównywania krawędzi, jedyny minus to taki, że ćwoki z bowguntera zapomniały adapterów do pin nocków spakować, ale przeprosili i mają dosłać , Muszę kupić jeszcze frez do frezarki i przyciąć je bo 32.5" to ciut za dużo .







Nowa Vka od beestingera z szybkozłączkami na 2 wąsy, generalnie MEGA wypasiona Vka, no młotkiem się jej nie przestawi za chiny ludowe, wygląda jak wyjęta z czołgu, posiada rowki coś ala "kliki" z regulacją co chyba milimetr bardzo fajnie można zaznaczać sobie wartości i regulować dokładnie, jak i regulacja w 2 osiach. Lukilak szukał Vki czas temu to powiem krótko BIERRR nawet jak masz używać tylko 1 bocznego stabika.



Ponadto znowu lotki dla żony bo te 3" quickspiny okazały się też ZA DUŻE

pzdr. Łukasz



PS. Już się bawię na 2 wąsy i teraz z taką vką bez problemu mogę zejść niżej ze stabikiem niż na ORG fusa.



Choróbsko przechodzi i myślę, że w czwartek pójdę potrenować