Autor Wątek: ZEN  (Przeczytany 28432 razy)

Tomasz Ryszka

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1445
  • ŚKŁ REFLEX
    • ŚKŁ "Reflex"
Odp: ZEN
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 03, 2016, 08:28:19 pm »
Też jestem innego zdania bo tylko wynik w zawodach obrazuje tak na prawdę umiejętności w posługiwaniu się łukiem. A rywalizacja jest tak samo stara jak prostytucja ;)
Success is not final, failure is not fatal - it is the courage to continue that counts.

MikeOl

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 156
Odp: ZEN
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 03, 2016, 10:32:43 pm »
Chodzi mi i to że największe talenty nigdy nie będą odkryte bo teoretycznie każdy powinien spróbować swoich sił w zawodach co się nie dzieje.
Dlatego najwięksi zawodnicy nie są "odkryci", to tak jak pani Wiesia z kiosku ruchu mogła by być lepsza od Roberta Kubicy ale nigdy nikt jej szansy nie dał krecic "kółkiem" w F1. Często się okazuje że niektórzy przypadkowi ludzie mają lepsze Wyniki od wycwiczonego przez lata zawodnika -niektórzy nazywają to szczęściem ale odchodzimy od tematu.
Z tego co czytam po starych tematach o zawodach to czasem nie strzaly decydują o wyniku a sedziowie lub raczej ich brak kompetencji ...czy takie zawody mogą wiarygodnie świadczyć o klasie zawodników?

Edyta:
Jaki procent strzelajacych z łuku bierze udział aktywnie w zawodach 5-7%? Naprawdę uważacie, ze prawdziwy mistrz jest w tych kilku procentach?
;)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2016, 10:39:37 pm wysłana przez MikeOl »

Tomasz Ryszka

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1445
  • ŚKŁ REFLEX
    • ŚKŁ "Reflex"
Odp: ZEN
« Odpowiedź #17 dnia: Czerwiec 03, 2016, 10:38:43 pm »
Łucznictwo to i tak w miarę czysty i transparenty w interpretacji wyników sport. Kolegi syn uprawia gimnastykę i tam są dopiero tragedie. Ocena subiektywna sędziego jak w "Idolu". Pełna stronniczość i "popieranie" punktowe swoich i znajomych wychowanków. Zawodowy sport w Polsce jest dla koneserów i tych co lubią wolontariat.
Success is not final, failure is not fatal - it is the courage to continue that counts.

Jaco

  • Global Moderator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 3537
Odp: ZEN
« Odpowiedź #18 dnia: Czerwiec 03, 2016, 11:05:40 pm »


Edyta:
Jaki procent strzelajacych z łuku bierze udział aktywnie w zawodach 5-7%? Naprawdę uważacie, ze prawdziwy mistrz jest w tych kilku procentach?
;)

Tak. Bo pojechał na zawody i wystrzelał tego mistrza. Liczą się fakty a nie co by było gdyby...
Cięciwy i kable do łuków bloczkowych
maxbowstrings@gmail.com

(kontakt na maila, nie priv forumowy)


Munin

  • Gość
Odp: ZEN
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 04, 2016, 12:21:35 am »
Mniemanologia stosowana uwielbiam ;D

MikeOl

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 156
Odp: ZEN
« Odpowiedź #20 dnia: Czerwiec 04, 2016, 03:52:56 pm »
Czyli miano mistrza nosić może osoba która wystrzelala to sobie w zawodach a wszyscy inni to tacy nie-mistrzowie, nawet Ci którzy prowadzą duże szkoły i trenerzy z doświadczeniem ale nigdy zawodów nie wygrali?
I jakie zawody trzeba wygrać żeby być mistrzem, tylko mistrzostwa świata czy może zawody o puchar wujta w koziej wólce? (no przecież przyjechal i wystrzelal mistrza)
;)

Jaco

  • Global Moderator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 3537
Odp: ZEN
« Odpowiedź #21 dnia: Czerwiec 04, 2016, 04:02:08 pm »
Cytuj
W dzisiejszych czasach tytuł mistrza, czempiona (ang. Champion) najczęściej stosuje się w sporcie, gdzie może zdobyć go zawodnik, który w danej dyscyplinie sportowej osiągnął najlepszy wynik, w konfrontacji z innymi, podczas zawodów sportowych określanych mianem mistrzostw. W zależności od rangi i zasięgu spotkania możemy rozróżnić mistrzostwa (i zarazem mistrzów): kraju, kontynentu lub świata. W wielu przypadkach stosuje się dodatkowe rozróżnienia na podstawie wieku zawodników, np. mistrzostwa (mistrz) juniorów lub seniorów. Innymi zawodami porównywalnymi rangą do mistrzostw świata są igrzyska olimpijskie, gdzie zawodnicy zdobywają tytuł mistrza olimpijskiego


Cytuj
Czyli miano mistrza nosić może osoba która wystrzelala to sobie w zawodach a wszyscy inni to tacy nie-mistrzowie, nawet Ci którzy prowadzą duże szkoły i trenerzy z doświadczeniem ale nigdy zawodów nie wygrali?

Moim zdaniem tak jeśli mówimy o mistrzostwie w rozumieniu sportu.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2016, 04:08:08 pm wysłana przez Jaco »
Cięciwy i kable do łuków bloczkowych
maxbowstrings@gmail.com

(kontakt na maila, nie priv forumowy)


gibber

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 955
Odp: ZEN
« Odpowiedź #22 dnia: Czerwiec 04, 2016, 04:06:36 pm »
Niezły ten Zen, można sobie wytłumaczyć, że jest się mistrzem świata, bo zrobiło się na podwórku 300X. Na zawodach trudno to jednak powtórzyć, bo presja, bo zawody, bo Zen został w domu. Jak żyć.
Mathews V3 31, Elite Impulse, Gillo G1, Border Hex

Jaco

  • Global Moderator
  • Stały bywalec
  • *****
  • Wiadomości: 3537
Odp: ZEN
« Odpowiedź #23 dnia: Czerwiec 04, 2016, 04:09:01 pm »
Otóż to ;) Ja na podwórku tez czasem fajnie strzelam gorzej mi idzie na zawodach, nie wiem czemu ;)

Mike to że ktoś robi nawet i oszałamiające wyniki na podwórku nie robi z niego zaraz mistrza. Owszem może i się tak czasem mówi na kogoś doświadczonego ale to tylko kurtuazja.

I serio jakoś mało prawdopodobne wydaje mi się że ktoś kto robi wyniki lepsze od mistrzowskich nie zechciałby się sprawdzić na zawodach.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2016, 04:20:28 pm wysłana przez Jaco »
Cięciwy i kable do łuków bloczkowych
maxbowstrings@gmail.com

(kontakt na maila, nie priv forumowy)


Moghartsen

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 166
Odp: ZEN
« Odpowiedź #24 dnia: Czerwiec 04, 2016, 04:47:54 pm »
Tak w temacie mistrzów :) nawet Robin Hood brał udział w zawodach ;) na lewo albo pod przykrywką, ale to ma zawodach pokazywał że strzela najlepiej :p Merida Waleczna w bajce Disneya, także udowodniła wyższość w formie zawodniczej. Więc można śmiało założyć że można być mistrzem małych mistrzostw np. Wojewódzkich czy wśród znajomych, ale tylko na podstawie konfrontacji :) i to w każdej dyscyplinie ;) zawsze trzeba pokonać tego kto uważa się lepszym. A jeśli takiego niema, to trzeba pokonywać własne wyniki :) np. Jeśli z 20m strzelałeś same 8 i 9 i nazywałeś sam siebie mistrzem, a po kolejnych treningach same x to kim teraz jesteś? :) a Zen to bardziej filozofia wyciszania w moim mniemaniu aniżeli mistrzostwo ;) chociaż samym mistrzom może bardzo pomagać, to jednak nie sam spokój powoduje że się trafia.  Mi czasem udawało się trafiać dychy bez żmudnego celowania. Naciągam, pin w dychu, strzał i siedzi, zero Zen a jednak powtarzalne :p Pozdro
PSE compound 1997-1999

PSE Stinger x 2016
Qad Ultra rest hunter
PSE 3 pin celownik myśliwski
Spust nadgarstkowy Carter Like Mike

Boonk

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 210
Odp: ZEN
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 04, 2016, 07:49:33 pm »
Samemu można sobie na treningu przyjść, gdy nikogo nie będzie, wybrać moment, przeczekać wietrzyk, skoczyć po picie - i walić coraz wyższe życiówki. Na zawodach wszyscy mają w miarę po równo, jeśli chodzi o słońce, wiatr - no a przede wszystkim czas. Nie ma, że kogoś zaswędziała powieka. Sekundy lecą i tyle.
Sensem sportu jest rywalizacja z innymi na równych zasadach. Jeśli ktoś jej nie podejmuje, to nie ma sensu w ogóle porównywać jego mistrzostwa do mistrzostwa w tamtych ramach.

Można się doskonalić na drodze innej niż sportowa - choćby Lars Andersen. On robi fajne filmiki i jest dobry w doborze scen, które mu się udały. :D Na zawodach sportowych jakoś ciężko go zobaczyć - widać to go nie kręci. A może wie, że tych cech, które tam są potrzebne, po prostu nie ma na aż takim poziomie. Zapewne wielu sztuczek Larsa nie dałby rady wykonać Mike Schloesser, czy Sara Lopez. I to jest OK. Po prostu to różne porządki i różne pomysły na doskonalenie się.

A zen? Każdy ma swoje zen, ponoć. Albo nie ma. Znałem ludzi, którzy musieli jechać na wschód, żeby "ich aikido stało się dopełnione", a znałem gościa, który wykonywał najbardziej szalone techniki capoeiry i przyznawał, że na ułamek sekundy przed skokiem myśli o zupie pomidorowej swojej babci ;D
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2016, 07:58:23 pm wysłana przez Boonk »
Łuk 1.: White Feather - Precious 50#
Łuk 2.: PSE Phenom 50#
Podst.: NAP Quik Tune 800
Cel.   : Shibuya Ultima CPX.
Lipk.  : Viper
Łuk 3 : Hoyt Ignite 60#
Strz.  : Easton C1 410; Easton Nemesis 400.

Jan

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 142
Odp: ZEN
« Odpowiedź #26 dnia: Czerwiec 04, 2016, 08:28:02 pm »
Sensem sportu nie jest tylko rywalizacja z innymi. Powiem więcej - można całe życie z satysfakcją uprawiać sport i z nikim nie współzawodniczyć. Ale my na zachodzie musimy się zawsze porównywać ponieważ w naszej męskiej zachodniej kulturze walidacja przychodzi tylko z zewnątrz.
W średniowieczu mistrzem zostawał rzemieślnik, który swoje wyroby podnosił z poziomu wyrobu rzemiosła na poziom dzieła sztuki. W ramach jednego cechu było wielu mistrzów,  którzy sobie w niczym nie przeszkadzali. A jeżeli ktoś ma lepsze wyniki w czasie treningów niż na zawodach to potrzebuje więcej a nie mniej zen.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka


Boonk

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 210
Odp: ZEN
« Odpowiedź #27 dnia: Czerwiec 04, 2016, 09:36:40 pm »
Kwestia przyjętej definicji sportu. :)
Ja użyłem pierwszej z dostępnych w możliwie najpowszechniejszym źródle dla języka, w którym rozmawiamy.
sjp.pwn.pl/slowniki/sport.html
Łuk 1.: White Feather - Precious 50#
Łuk 2.: PSE Phenom 50#
Podst.: NAP Quik Tune 800
Cel.   : Shibuya Ultima CPX.
Lipk.  : Viper
Łuk 3 : Hoyt Ignite 60#
Strz.  : Easton C1 410; Easton Nemesis 400.

Tomasz Ryszka

  • Stały bywalec
  • ****
  • Wiadomości: 1445
  • ŚKŁ REFLEX
    • ŚKŁ "Reflex"
Odp: ZEN
« Odpowiedź #28 dnia: Czerwiec 04, 2016, 09:47:06 pm »
Nie ma co roztrząsać sprawy. Jak ktoś lubi sobie strzelać tylko przy grillu będąc bohaterem w swoim domu to jego sprawa. A to czy do zwiększenia punktów na tarczy pomaga mu ZEN....joga....medytacja czy brandzlowanie przed lustrem to kwestia indywidualna. Wszystkim nam chodzi o to samo...X X X....

Niewątpliwie zawody to chyba najwyższy stopień trudności oprócz strzelania w bezpośrednim zagrożeniu życia ;) Ale do tego mnie jakoś nie ciągnie :)
Success is not final, failure is not fatal - it is the courage to continue that counts.

MikeOl

  • Doświadczony forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 156
Odp: ZEN
« Odpowiedź #29 dnia: Czerwiec 09, 2016, 08:00:23 pm »
Cieszę się ze w końcu jakiś temat wywołał tu takie poruszenie :)
W książce autor skłania się ku temu że właśnie kiedy przestajemy myśleć o działaniu a zaczynamy działać zaczynamy robić postępy i mieć wyniki (czyli to do czego doszła juz większość z Was) i że łucznictwo jest czymś więcej niż seria ćwiczeń silowo-izometrycznych mających na celu współzawodnictwo. Do niektórych to dotrze do innych też ale z wiekszym opóźnieniem.

Moim zdaniem (wzięło się z czytania tematów min. o zawodach i wynikach...) dużo czasu poswiecacie właśnie tej materii próbując zdobywać umowne tytułu które tak na prawdę nie mają większego znaczenia i nie pisze o tym pod wpływem książki ale pod wpływem własnych obserwacji. Zawody to taki "wyścig szczurów" i na pewno wielu lucznikow podobnie podchodzi do tematu, masowka chaos i napięcie to wszystko kojarzy mi się oglądając filmy z zawodów nie ma tutaj tego co znalazłem w lucznictwie czyli spokoju, rownowagi i skupienia ale kto wie może kiedyś spróbuję szczęścia w tym wyścigu ;)