To nie chodzi o to ,że mnie przeraża. Tylko przez te wszystkie lata starałem sie raczej ten bark oszczędzac,więc mięsnie nie są za mocne. W grudniu kiedy zacząłem strzelać ,wystartowałem od 49 # i powoli podnosiłem moc łuku i zwiększałem liczbe strzałów. Szło to w miarę płynnie,ale jak juz dociągnąłem do tych 55-56 to poczułem,że na razie to dla mnie maks. Że jak będę chciał jeszcze podnieść moc łuku,to zajmie to więcej czasu i więcej treningu. Dlatego nie chcę się szarpac z 60"-tką,tym bardziej nie swoją.
Ale wracajac jeszcze do wyboru tarczóweczki. A co sadzicie o łuku Elite Victory ? Wszędzie na forach chwalą.