Wyciągnieta cięciwa

[Sebastian]

Ja na miejscu Piotra zrobiłbym 2 razy do roku kursy tworzenia cięciw, oczywiście płatne. W Gdyni mamy kurs browarnictwa za 150 zł, nawet nie wiesz ile ludzi przyszło. Wiedza to pieniądz. Jacek pisze na archery jest na archery jest. Ale do k. Nedzy my to my, stworzmy jakąś polską baze wiedzy na temat, nie każdy musi znać angielski a nawet przy znajomości ang na poziomie 2 nadal nie rozumiem specjalistycznego języka bo nikt tego nie uczy na uczelniach. Ja osobiście zapłaciłbym komuś z wiedzą i doświadczeniem żeby pokazał mi co się z czym je, bo co innego czytać czy nawet oglądać film a co innego krok po kroku powtarzać ruchy prowadzącego w miłej atmosferze ucząc się dokładnie. Chyba że komuś zależy żeby naród był ciemny i kupował u niego, wtedy mu w interes nie wchodze

[Jaco]

Owszem, każdy by chciał żeby był np kompletny tutorial robienia cięciw po polsku, ale... ktoś go musi zrobić, i to ktoś kto ma wiedzę i chęci. Kurs w realu? Idea szczytna ale szanse jakie są każdy wie. Mimo wszystko nie sądzę żeby na taki kurs było chętnych dużo ludzi. Większość łuczników których znam woli zapłacić i mieć gotowe bez wnikania w szczegóły. Zatem nie widzę nic złego w obecnej sytuacji że zachęciłem do odwiedzenia forum AT. A język ang. stety lub nie jest czasami wręcz niezbędny jeśli chodzi o takie robótki. To u nas dalej nisza. Robić cięciwy przy determinacji można się spokojnie nauczyć, nawet uznani wytwórcy zaczynali od zera. Dużo bardziej jest potrzebne np szkolenie, czy warsztaty z trenerem z prawdziwego zdarzenia.

[BALROG]

Piotrek wysłałem ci PW

[Marek Klimczak]

ja wychodze z prostego założenia, jak często zmieniam cięciwę ? i ile kosztuje nowa, a ile kosztuje materiał i narzędzia na wykonanie nowej samemu, już o miejscu na taki warsztat nie wspomnając, a co dopiero mówić o umiejętnościach ? ile trzeba napsuć materiału żeby dojść do wprawy i zrobić naprawdę dobrą cięciwę i kable w przypadku bloczka.

W moim przypadku robienie we własnym zakresie cięciwy mija sie z celem mimo, że sporo strzelam to moja oryginalna bowtechowa cięciwa na łuku z 2010 roku, została wymieniona dopiero w 2013 roku, a od roku miałem już zapasową cięciwę. Ta oryginalna w sumie mogła być nadal używana bo się nie siepała i nie przetarła, wymieniłem tak dla zasady .. bo się powinno.

Pewnie, warto być samowystarczalnym ale jeśli ktoś myśli o robieniu cięciwy dla siebie na zasadzie bo będzie taniej niż kupić nową to odradzam, wyjdzie to drożej i gorzej.

sens widze jeśli robisz sznurki dla większej ilości osób, klubu ... albo po prostu ktoś lubi to robić, ma takie hobby i nie patrzy na koszta, a chce się tego nauczyć.

[Sebastian]

Idąc Waszym tropem myślenia nikt nie robiłby kursu piwowarskiego :-)  przecież nikt nie idzie na taki kurs bo chce otworzyć własny browar, a po kursie pewnie kilka partii piwa wyleci w ubikacji.

Polskie myślenie jest dobijające. Niech jest jak jest, jest chu...owo ale stabilnie. Co roku są imprezy typu puchary polski czy mistrzostwa, zbiera się tam wielu łuczników i pasjonatów, 2 razy w roku za darmo duża grupa osób przyjedzie w jedno miejsce, trzeba wcześniej rzucić info, ładnie się zareklamować a 100 czy 150 zł za godzinny kurs to nic drogiego a na pewno wartego uwagi.

[Jaco]

Ej chłopie i po co te przytyki? Jak ktoś zechce to wyjdzie z inicjatywą i zrobi taki kurs, (chociaż szczerze wątpię) ale póki co oczekujesz że ktoś zrobi kurs, bo masz ochotę kręcić sznurki. Zrobi to zrobi nigdzie nie napisałem że to nie ma sensu, ale robienie sznurków to nisza i zainteresowany będzie zapewne co 10 łucznik.

[Marek Klimczak]

Sebastian piwo to mozesz codziennie robic, spozywac i jeszcze znajomych nim raczyc. To samo z pieczeniem wlasnego chleba ciast itp. Ale nie porownujmy tego do robienia cieciw czy łuków.

[Łukasz]

ja wczoraj byłem na kursie xD ale bardziej jako "przeszkadzacz" i tester innych łuków 

pzdr. Łukasz

[lukilak1994]

Widzę, że nie tylko ja mam ochote na pink cięciwke na 2014 rok
Daj później fotke jak na łuku wyjdzie 

[Marek Klimczak]

chętnie bym zobaczył całą konstrukcję tej prasy Piotra

[Jaco]

Było nie było wiąże się to z zakładaniem cięciw. Ja polecam taką konstrukcję, zresztą to moja tyle że w wersji cyfrowej z czasów projektowania;-)


No i tutaj dochodzimy do wniosku że przydałaby się również prasa jeśli chcemy sami sobie robić cięciwy... Bo niestety realia nie wyglądają tak że bierzemy sznurki zakładamy i strzelamy, tylko tak że łuk ląduje na prasie co najmniej kilka razy zanim odpowiednio poskręcamy cięciwę.

[pio]

[pio]

Każda prasa jest dobra, byleby była bezpieczna. Łuk ma być ściśnięty, tyle.. na nasze warunki im taniej i dobrze tym lepiej.
Ogólnie, lubię robić cięciwki mając łuk w ręku. Nie ma żadnych problemów wtedy.
Z praktyki wychodzi, że dane z tabel producentów czasami nie pokrywają się z rzeczywistością i tutaj zaczynają się schody.

[Jaco]

Dla mnie ważne jest żeby prasa umożliwiała prasowanie bez odpuszczania łuku, czyli działała na łuk w okolicach osi bloczków. A jak już reszta zrobiona to mniej ważne byleby działało.

[servantes]

Kiedy się zmieni nasza Polska mentalność? Nierób bo nie potrafisz, lepiej kup gotowe poco się znać, nie informuj bo przypadkiem inni mogą wiedzieć więcej od ciebie.A jak się ma jakąś wiedzę  to poinformuj za pieniądze bo jestem wysoko wykwalifikowanym specjalistą (który tak niedawno nie wiedział co z czym się je). Popatrzcie na USA, czy oni się czają z wiedzą? Ukrywają tajemną wiedzę przed innymi? Namawiają żeby nic nie robić, tylko kupować gotowce, bo tak zwana samoróbka niema sensu i jest nie do zrobienia?
Bo mi wydaje się że wręcz przeciwnie. Amerykanie wręcz chwalą się tym co robią. Pokazują jak zrobić coś samemu  tanim kosztem, lub jak sami tuningowali jakiś sprzęt (coś dodali, ulepszyli). Chwalą się tym przez dodawanie filmików na YouTube i informacjami na różnych tamtejszych forach itp. co my Polacy wykorzystujemy, ale sami tego nie robimy. W Polsce łucznictwo boczkowe na razie jeszcze raczkuje i zamiast je rozwijać poprzez pokazywanie że to nic trudnego, to my przedstawiamy to jako sport dla zawodowców pod każdym względem. U nas zaraz do wszystkiego trzeba kupować sprzęt profesjonalny, powiedziałbym nawet z nanotechnologii A w USA wystarczy mieć deskę garść gwoździ i pomysł, no i kamerkę rzecz jasna i jest się królem .