Czy mógłbym Piotrze - PK, w swoim imieniu i pewnie wielu innych osób poprosić Ciebie o spostrzeżenia dotyczące toru, odległości, widoczności, trudności. Po prostu namówić Cię na dłuższą autorelację i odczucia z toru.
Proszę
Nie wiem na ile moje subiektywne odczucia będą miarodajne, ale chętnie się nimi podzielę, w odniesieniu do dwudziestu paru imprez 3D, w których miałem okazję i przyjemność brać udział od czerwca 2008
.
1. AuraByć może dla celów spacerowo-piknikowych, przydałoby się więcej słońca i jeszcze wyższa temperatura...ale z punktu widzenia zawodów łuczniczych - było prawie idealnie. Przez większy czas zawodów słońce chowało się za chmurami, więc większość pułapek celowniczych typu słońce-cień, które mógł zastawić organizator - nie udało się. Deszczu również nie było, więc strzały ważyły cały czas tyle samo i nie trzeba było celować ciut wyżej - jak w trakcie rzęsistej ulewy. Mgła równiez nie wystąpiła - więc zwolennicy szkiełek w układzie celowniczym - nie byli dyskryminowani. Temperatura ok. parunastu stopni - daleka od żaru i upału lub przejmującej zimnicy - również zapewniała komfortowe strzelania. No i najbardziej niewygodna rzecz dla łucznika - podmuchy silnego wiatru - również ich w lesie nie było...więc wydaje mi się, że można podsumować aurę - jako łuczniczo-idealną.
2. Miejsce zbiórki, zapisów, rozgrzewki i wymarszuMiejsce bezpieczne, bez dróg i zabudowań w tle kierunku strzelań. Ławki, toalety, kanciapka dla biura zawodów...bardzo skromnie ale w zupełności wystarczająco. Nawet wiejski sklepik kilkadziesiat metrów dalej, gdzie można było uchronić sie od śmierci z pragnienia lub głodu, jeśli komuś nie wystarczyła woda mineralna i pokaźna kiełbasa z rusztu - po rozgrywce. Nieco kłopotliwe parkowanie wzdłuż wiejskiej drogi, ale bez przesady... Mogłyby być jakieś akcenty imprezowo-sportowe, typu: afisz reklamowy, maszt z flagą, podium,...itp, no i rzecz bardziej praktyczna - nagłośnienie. Ale rozumiem, że ze względu na frekwencję daleką od rekordowej, organizatorzy nie poszli "na całość". Bardzo sprawne, skomputeryzowane biuro.
Pole rozgrzewki bezpieczne, oznaczone dystanse z tarczkami FITA - dla korekty celownika przed rozgrywką. Maty ekstra - piankowe, ale niektóre bardzo "rozstrzelane" - połykały strzałki z mocniejszych łuków. Niestety brak przymocowania siatki zabezpieczającej do podłoża, sprawiał, że wiaterek unosił ją ponad górną krawędź ustawionych mat
. Sprawny instruktaż i podział na grupy, oraz wymarsz.
3. TrasaLekka, łatwa i przyjemna. Prawie nie było stromizn, błocka i pięcia się do góry lub zjazdów w dół - od drzewa do drzewa. Ani przepraw przez strumienie, czy wspinania się na zwalone pnie lub myśliwskie ambony. Płucka pracowały leniwie - co pomagało w utrzymaniu pina w celu. Trasa była jednak chyba nieco dłuższa niż zwykle, więc było trochę marszu. Spotykało się na trasie postronnych. Raz byłem świadkiem, jak nierozgarnięty cyklista próbował przejechać drogą, przed nosem składającego się do strzału łucznika, skoncentrowanego już w 100% na celu. Dopiero krzyki pozostałych członków grupy, zatrzymały proces oddawania strzału,... by ów człek bez wyobraźni mógł przejechać.
4. Stanowiska i odległościZdecydowana większość stanowisk urządzona była po jednej lub drugiej stronie leśnego duktu. Niewiele było łażenia poza ubitym "szlakiem". Bardzo atrakcyjnie przedstawiały się nieliczne strome strzelania - w wąwozie. Nachylenia terenu w większości pozostałych przypadków, nie wymagały redukcji oszacowanego dystansu, aczkolwiek odległości dość znaczne - mogły sprawiać kłopot w odgadnięciu ich dokładnej wartości,...a wiadomo, że im odległość większa - tym mniej można się pomylić w jej oszacowaniu - by nie spudłować lub trafić w komorę. Mnie osobiście sprawiało to dość duży kłopot pomimo, że mam już za sobą jakąś tam praktykę w takich łamigłówkach. Najpewniej zaważył brak treningu odległościowego z dalmierzem, gdyż przed zawodami skupiłem się na strzelaniu typowo tarczowym i skupieniach - w celu okiełznania nowego łuku. Dlatego moja subiektywna ocena aspektu odległościowego I-szej Rundy - brzmi NIEŁATWE.
Zabrakło mi przynajmniej jednego stanowiska ze strzelaniem z mikro-odległości (np 5-6m), bo takie zadanie balistyczne jest dość ciekawe i charakterystyczne, oraz może być zabawną pułapką dla osób, które nie wiedzą jak je rozwiązać.
Wiele stanowisk urządzonych było pomiędzy wąsko rozstawionymi w perspektywie drzewami, które tworzac "alejki" optycznie powiększały szacunek odległościowy, więc zapewne niektórym strzałki ocierały się o grzbiet zwierzaka, wędrując w ściółkę
.
5. Przemarsz i organizacjabardzo dobrym pomysłem było rozprowadzenie grup do stanowisk - nie po kolei ale do co drugiego stanowiska. Zwykle zapobiega to spiętrzeniom kilku grup przy jednej figurze. Niestety w tym wypadku nie zawsze się to udawało, z powodu szukania strzał "do upadłego" przez niektórych zawodników. Ściółka leśna chłonęła strzały jak gąbka wodę i nawet łucznicy tradycyjni strzelający ze słabiutkich łuków, strzałami wyposażonymi w wielkie jaskrawe lotki - wielokrotnie nie mogli doszukać się zguby. Duży szacun dla Adama B. który z poświęceniem rozprowadzał na dość długiej trasie gorące napoje - bez żadnego pojazdu,...jedynie w dobrych górskich butach
. Niestety niektórzy posiadali w zanadrzu własne napoje... "gorące-inaczej"
które moim skromnym zdaniem nie powinny być jednak spożywane w trakcie sportowej rozgrywki.
6. Zakończenie, wyniki, dekoracjeTen moment zawodów jest chyba najprzyjemniejszy towarzysko, bo ludzie jeszcze podekscytowani, ale już bez przedstartowego napięcia, gęby szczerzą się od ucha do ucha... Dzieki sprawnemu wprowadzaniu wyników do systemu... oraz doskonałemu interfejsowi - od jakiegoś czasu Organizatorom udaje się dość szybko uporać z utworzeniem list i wydrukiem dyplomów. No i miód...że tu każdy wraca z dyplomem - bo to oprócz dobrych zdjęć zawsze najlepsza pamiątka z imprezy. Dyplomy tym razem graficznie dużo skromniejsze...(i szkoda, że bez wpisanego wyniku), ale to zapewne efekt ważenia się do końca losów imprezy. Być może narażę się wielu udekorowanym, ale utarł się w 3D bardzo piknikowy ale raczej niesportowy zwyczaj klasyfikowania kategorii liczących mniej niż 5 osób. Są kategorie 2-3 osobowe, a nawet 1-osobowe,...
. Wg poprzedniego regulaminu EAA takich zawodników nalezałoby włączyć do kategorii pokrewnych, by zawody o randze Pucharu Polski - miały jednak charakter rywalizacyjny
.
7. Podsumowanie Zgodnie z życzeniem, postarałem się rozebrać swieżo zakończone zawody na części - i dokonać subiektywnej sekcji..
Cieszę się, że ze względu na tych parudziesięciu sprawiedliwych, zainicjowano jednak rozgrywkę pucharową 3D i pomimo zawirowań organizacyjnych,... Twórcy naszych wspaniałych przeżyć pokazali się z najlepszej strony. Bardzo fajnie, że zdarzył się rewelacyjny przypadek wygrywającego w swojej kategorii debiutanta - bo być może będzie on zachętą dla całej rzeszy drzemiących w ukryciu łuczników, których paraliżuje jeszcze (całkowicie niezrozumiała przeze mnie) nieśmiałość przed startem w zawodach.
Na zakończenie gratulacje i podziekowania Organizatorom za trud i stress związany z przygotowaniem takiej imprezy,...oraz pozdrowienia dla wszystkich współzawodników, z życzeniem spotkania się na II-giej Rundzie,...być może w jeszcze większym gronie.