Rzecz w tym, że pewne opinie niektórych myśliwych-oponentów, noszą znamiona zachowania przysłowiowego "psa ogrodnika",
bo uznanie łuku za broń myśliwską, nie przynosi w sposobach polowania lufowców - żadnych zmian. Jeśli nie wykażą zainteresowania, mogą łuku na oczy nie oglądać, do końca swoich dni, a polować dalej ze swoją strzelbą czy sztucerem. I tutaj zasadza się nieporozumienie i słynne "nie bo nie".
To nie garstka polskich bloczkowców próbuje pioniersko wprowadzić łuk do światowego łowiectwa, tylko chcielibyśmy, aby w Polsce panowało pod tym względem podobne prawo jak gdzie indziej.
Natomiast kto z tego skorzysta a kto nie - to już zupełnie inny temat, bo zapewne wielu z nas wogóle łowiectwo nie jest do szczęścia potrzebne, jak i wielu myśliwym nie jest potrzebny do polowania łuk
.
Natomiast elitarność każdej organizacji to cecha pożądana, szczególnie jeśli polega na selekcji pozytywnej, ...ale polowanie z łukiem również wymaga łowieckiego kunsztu i zwykle myśliwi-łucznicy stanowią na świecie elitę elity - i moim zdaniem elitarność PZŁow. nic by na tym nie straciła.
Podsumowując:
Jeśli nie jestem czymś osobiście zainteresowany - nie mówię NIE, bo mnie to nie dotyczy.
Natomiast jeśli uważam, że coś jest złe to podaję konkretne kontr-argumenty udawadniające to ZŁO.
I to wszystko.
Gdyby w dyskusji z oponentami można było liczyć na trzymanie się tej zasady - dyskusja byłaby być może bardziej merytoryczna, pozbawiona nieeleganckich
słów (cytuję: bzdury, bydlaki, ch...e, ...itd) i przez to ciekawsza.
Pozdrawiam