No cóż - jak wiesz w klubach sportowych różnych dyscyplin - odbywa się rotacja członków...i nie są to tajne, hermetyczne bractwa czcicieli Św. Magdaleny.
Klub dorabia się koniecznej do działalności infrastruktury i udostępnia ją swoim członkom za składki. Wpływy z działalności klubu (składki, organizacja imprez, sponsoring...) - są jedyną możliwością refundowania poniesionych, prywatnych kosztów przez założycieli. Należałem do paru sportowych klubów, jak i do innych organizacji,...i nikt nie wymagał ode mnie ponoszenia kosztów dodatkowych poza składką (mój był jedynie koszt mojego osobistego sprzętu sportowego i opłaty związane z udziałem w zawodach organizowanych poza moim klubem), natomiast pozostała infrastruktura typu sale do ćwiczeń, stajnie z końmi (trenerzy, weterynarze, pasza,...), tory (maty łucznicze, hala zimą...) itd. - za ich właściwe utrzymanie płacą kluby.
Problem kół łowieckich jest wg mnie chory - i mnie Twoja argumentacja nie przekonuje.
PZŁ - już od jakiegoś czasu waha się z decyzją o likwidacji kół łowieckich, bo ta struktura organizacyjna to pokomunistyczny relikt który nie przystaje do dnia dzisiejszego.
Receptą na takie bolączki byłoby wg mnie utworzenie zdyscyplinowanego łowiectwa zawodowego, o czym wielokrotnie pisałem wcześniej...i z tego co wiem taka opcja jest brana pod uwagę przez PZŁow. Natomiast amatorzy polowaliby na zasadach komercyjnych, za kwoty wynikające z działania rynku. Taki model zacząłby w końcu funkcjonować sprawiedliwie i po Bożemu, a podobnie jak w innych urynkowionych dziedzinach, wkrótce okazałoby się, że są pieniądze nie tylko na ambony, paśniki... ale i na pensjonaty dla myśliwych, strzelnice, specjalistyczne szkolenia czy wyjazdy na prawdziwe polowania do Rosji, Afryki, USA,...
Życzę PZŁow wszystkiego najlepszego...przede wszystkim odwagi by wziąć się za reformę, bo to proces długi - i kiedyś trzeba zacząć, ...a opinie poklepujące obecny stan po ramieniu - ja osobiście odbieram jako destrukcyjne i antymyśliwskie
.