Od-piknik-awianie
naszego 3D na rzecz konkurencji sportowej, na pewno wiąże się z mnożeniem organizatorskich obowiązków. Ja obserwuję zawody 3D od wiosny 2008 roku...i mogę stwierdzić, że organizacja tej dyscypliny stale się udoskonala.
Mnie jedynie niepokoi to, że łucznictwo 3D w Polsce wisi na cieniutkim włosku chęci paru zapaleńców i kilku prywatnych portfelach
.
...w większości przypadków można byłoby obejść się bez strzelania przez chronograf...
Jeśli sędzia zdecydowałby o sprawdzeniu i ew. zakwestionowaniu stosunku wagi strzały do siły łuku... to wg regulaminu 3D EAA mógłby to uczynić tylko w wypadku gdy konfiguracja sprzętu dawałaby szybkość strzały większą niż 280fps. Konfiguracje wolniejsze, wg reegulaminu - mogą mieć strzały lżejsze niż 5grs/1#.
Czyli bez chronografu, zarówno waga jak i dynamometr - byłyby sędziemu niepotrzebne.
Poza w/w aspektami, do kontroli i tak pozostawałoby:
- użyty osprzęt i jego zgodność z kategorią
- minimalna wymagana ilość strzał
- jednakowe parametry, oklejenie i opisanie strzał
- lornetka (na obecność opcji pomiaru odległości)
- górna część ubioru łucznika (na obecność kamuflażu)
i wg mnie, koniecznie:
- sprzęt na obecność uszkodzeń (strzępiące się cięciwy, uszkodzone lotki, pęknięcia promieni,...itp.)