Cześć Szarnir
,
Nie jestem co prawda "specem" od osprzętu
ale może moje przysłowiowe "pięć groszy" wniesie coś do tematu
...od razu zaznaczam, że to jedynie mój własny punkt widzenia...
Moim zdaniem, łukami które najlepiej nadają się do wykorzystania potencjału myśliwskiego celownika są łuki bloczkowe.
Jeśli jednak chciałbyś strzelać z celownikiem zamontowanym w łuku tradycyjnym(który jak napisałeś przestałby już nim wtedy być , chociaż na realnym polowaniu kategoria nie ma przecież absolutnie żadnego znaczenia)powinieneś rozważyć zalety ale też i wady takiego rozwiązania, zwłaszcza ze opcja montażu celownika z oczywistych względów jest w przypadku tradycyjnych hunterów sprawą "raczej" pomijalną
...
Przede wszystkim konstrukcja samego majdanu(wymuszająca niekiedy strzelanie z przechylenia) utrudnia a czasem wręcz uniemożliwia stosowanie celownika...przy strzelaniu na małych dystansach(zresztą typowych i koniecznych dla polowań z łukiem)szpilka/pin mogłaby nie być widoczna dla łucznika z powodu zasłaniającego ją jeszcze typowego, b. krótkiego okna zaś sam celownik narażony na uszkodzenie przez ułożoną bardzo blisko niego strzałę...Z tego powodu wszystkie bardzo krótkie tzw. "Brush bow`y" -zwykle one piece- odpadają... musiałbyś znaleźć model z dłuższym oknem...z kolei im dłuższy łuk tym mniej poręczny itd....
Druga sprawa- strzelanie z wykorzystaniem celownika jest zupełnie inną "parą kaloszy" niż strzelanie sposobem tradycyjnym...te dwie metody różnią się między sobą do tego stopnia iż musiałbyś skupić się wyłącznie na jednej z nich by osiągnąć zadowalające rezultaty...
W moim (bardzo subiektywnym)odczuciu celownik odbiera łucznikowi swobodę działania(ponieważ w pewnym sensie musi mu on "zaufać", zaś sama czynność celowania zajmuje wtedy również więcej czasu-co w przypadku łuku bez let off``u i sytuacji w której emocje sięgają zenitu-celem jest żywe stworzenie a nie nieruchoma tarcza- może wpłynąć ujemnie na wynik strzelania), chociaż jednocześnie znacznie upraszcza (przynajmniej w teorii)cały proces...
Z drugiej strony jeśli łucznik osiągnie taki poziom zgrania z własnym
sprzętem że celne strzelanie stanie się dla niego praktycznie odruchem to czy tak naprawdę celownik jest mu nadal potrzebny ?
W każdym bądź razie to czy jakaś metoda jest bardziej skuteczna od innej jest wyłącznie kwestią gustu, nastawienia i... systematycznego treningu ...
Pozdrawiam
PS
A kolega Wojtek St. nadal strzela z tej Czarnej Wdowy ? z tego co pamiętam strzelał korzystając ze sportowego celownika...