I znów się kłaniają podręczniki fizjologii. Czas reakcji jest dość długi...
Wszystko to powoduje, że strzelając z niezbyt szybkiego łuku z prędkością ok. 80 m/s z odległości do 40 metrów - zwierzę nie zdąży zareagować. Te "przysiady" to złudzenie uniku, po niecelnym strzale.
Dzięki za krótki kurs anatomi i fizjologii ucha, ale cóż ja na to poradzę... że pomimo podręczników, zjawisko o którym pisałem, występuje często - i nie jest to żadne optyczne złudzenie lub mitomania strzelca-pudlarza
(Amerykanie nazywają tak reagujące zwierzęta: String-Jumpers)http://www.youtube.com/watch?v=pFSijTocXVg&feature=relatedA poźniej, efekt ambitnego polowania sprzętem o sportowych a nie myśliwskich prędkościach jest taki:
http://www.youtube.com/watch?v=A-ir7tcUc60&feature=related (woda na młyn przeciwników cięciw w łowiectwie).
Należy pamiętać, że grot to nie pocisk lufowy, gdzie nawet przy złym trafieniu, dochodzi do gwałtownego zakażenia i zwierzyna na ogół, zdycha w gorączce i męczarniach - po dłuższym okresie czasu, nigdy nie odnaleziona. Zwierzęta z grotem łuczniczym w ciele, o ile nie zostały naruszone najbardziej żywotne organy i arterie - potrafią w wielu wypadkach wrócić do kondycji i bytować jak inne, ............................................propagując wszem i wobec bowhunting
.
Podsumowując, wg mojej wiedzy:
z punktu widzenia energii kinetycznej, śmiertelnych obrażeń jakie powoduje grot myśliwski, celności strzeleckiej,...itd - wolna strzała 250-280fps jest w zupełności wystarczająca by skutecznie i szybko uśmiercić niedźwiedzia czy łosia, nie mówiąc o zwierzynie drobniejszej.
Niestety poza teoretycznymi rozważaniami z doświadczalnej strzelnicy, jest jeszcze łowiecka praktyka polowania z łukiem, w której występują wymienione przeze mnie wcześniej - aspekty. I tu już sprawa nie jest tak ewidentna, bo okazuje się ,że posługiwanie się strzałą o niskiej prędkości niesie więcej zagrożeń dla efektu etycznego polowania niż używanie strzał szybszych.
Humanitarny rezultat polowania - jednak zawsze w największym stopniu zależy od morale myśliwego oraz jego doświadczenia i wstrzemięźliwości w oddawaniu strzałów.
Pozdrawiam
p.s.
Imć jopsę - dla fachowej polemiki (której ja jako nie-lekarz, się nie podejmuję, z szacunku dla każdego zawodowca), odsyłam do opracowania medycznego o działaniu strzały myśliwskiej, które zostało przetłumaczone z angielskiego - i zamieszczone tymczasowo na stonie 3darchery.pl:
http://www.cypher.home.pl/sekcjalucznicza/index.php?option=com_content&task=view&id=245&Itemid=77