Co do camo,... to ludzie używający takich ubiorów, wiedzą doskonale, że najlepszym kamuflażem optycznym w terenie jest bezruch. Odpowiedni wzór, deseń, odcień,...itd. jest do tego bezruchu jedynie doskonałym dodatkiem.
Pomarańczowe camo jest świetnym pomysłem na podniesienie bezpieczeństwa - w sezonie polowań bronią palną. Myśliwi lufowi w wielu krajach (jak pokazują statystyki wypadków) nagminnie strzelają do ruszających się zarośli... i to nie z 15-30m tylko z dużo większych odległości i nie rzadko o świcie lub zmierzchu. Szczególnie ci polujący z ambon. Ponadto na polowaniach zbiorowych, wodząc lufą za biegnącym zwierzem - myśliwy mógłby nie zauważyć w tle lasu - zamaskowanego jak krzak kolegi. Teoretycznie, na takim polowaniu myśliwi stoją w szyku i nie wolno im zmieniać pozycji, ale człowiek jest omylny, o czym świadczy również gros wypadków. Stąd taki pomysł.
Bowhunterzy używają takich kamuflaży tylko w sezonach wspólnych polowań z lufowcami. Ponadto - tych jaskrawych pomarańczy nie rejestruje zwykle kopytny, roślinożerny obiekt polowania, ale doskonale widzi je większość ptaków, które w lesie pełnią rolę czujek systemu alarmowego, więc dla bowhuntingu mającego w założeniu bardzo bliski kontakt ze zwierzyną, taki fluorescent - nie jest mimo wszystko ideałem.