Autor Wątek: Pytanie o cięciwy.  (Przeczytany 3889 razy)

Tharfin

  • Gość
Pytanie o cięciwy.
« dnia: Listopad 16, 2011, 09:52:12 am »
Hej,
na razie mam dwa pytanka, po pierwsze:
Rozplotła(?) mi się część cięciwy FF, co z tym zrobić? Nawoskować i strzelać dalej? Skręcić jakoś? Kontaktować się z producentem w sprawie reklamacji?

[IMG=http://img5.imageshack.us/img5/2079/20111116093553.jpg][/IMG]

Po drugie:
Mam też nieużywaną cięciwe FF, która przeleżała sobie jakieś dwa latka w szafie- będę mógł jej spokojnie używać?
Pozdrawiam
MKS
PS. Jeśli to ma znaczenie to łuk z jakiego strzelam to Windfighter.
« Ostatnia zmiana: Listopad 16, 2011, 09:54:16 am wysłana przez MKS »

N

  • Gość
Odp: Pytanie o cięciwy.
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 17, 2011, 07:55:21 am »
Lo matko przenajswietsza ile odpowiedzi...w tej sytuacji nie wiem czy moja wniesie do tematu cos nowego ;D



Jesli zadne z wlokien nie jest uszkodzone,tzn. przetarte lub zerwane i jesli owijki na uszach sa ok, to wystarczy odrobina wosku (najlepiej syntetycznego a nie pszczelego-klei sie i nie jest zbyt trwaly)ktora przy pomocy szmatki powinienes wetrzec w ow sznurek ;)nie przesadz z iloscia wosku... uzyj tylko tyle by wszystkie wlokna zlaly sie w jeden gladki kabel...
Nie musisz niczego skrecac...ani reklamowac  ;)

A i dobra rada na przyszlosc : staraj sie przechowywac swoje cieciwy w stanie rozwinietym-najlepiej na zluzowanym luku(w tym celu uzyj np. gumki recepturki)...kazde zagiecie powoduje rozdzielenie wlokien i utrate integralnosci calosci(co znaczaco wplywa na skrocenie czasu przydatnosci do spozycia ;) czyli trwalosc)

W kwestii drugiej cieciwy- jesli nie jest w zaden sposob uszkodzona- zrob tak jak opisalem powyzej... co oczywiscie nie zwalnia Cie z obowiazku kontrolowania swojego sprzetu przed, w trakcie i po strzelaniu...

pozdr






Tharfin

  • Gość
Odp: Pytanie o cięciwy.
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 17, 2011, 10:02:27 am »
Witam,
dzieki za odpowiedz. Ostatnio to chyba nawet jestem troche przewrazliwiony na punkcie sprzetu i wszystko doklladnie ogladam. Cieciwe przechowuje w sposob opisany przez Ciebie totez sie zdziwilem wlasnie.A masz jakis wosk faworyta?;-) Bo na ta chwile mam dostep wlasnie do pszczelego.
Pozdrawiam i przepraszam za brak polskich znakow.

N

  • Gość
Odp: Pytanie o cięciwy.
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 17, 2011, 07:16:42 pm »
1. By wosk pszczeli był bardziej plastyczny można go roztopić i zmieszać z białą wazeliną kosmetyczną. Zaleta: takie mazidło świetnie konserwuje, wszędzie dociera. Wada - lepi się kurz i brud.

2. Wszelkie smary silikonowe - są np. w aerozolu 500 ml, 1 opakowanie starczy na całe życie.

3. No i profesjonalne syntetyczne woski łucznicze, na które szkoda wydawać kasy.

Nie przesadzaj z ta kasa- wosk syntetyczny w sztyfcie np. Bohning'a


nie kosztuje majatku a jest bardzo dobry i wydajny- mnie zwykle wystarcza na prawie rok, chociaz uzywam go bardzo regularnie do konserwacji starszych oraz zabezpieczania swiezo wykonanych cieciw...a tych zdarza mi sie robic calkiem sporo..

Moim zdaniem wieksza strata kasy jest jej przechlanie lub /i przepalenie... ;)

pozdr

N

  • Gość
Odp: Pytanie o cięciwy.
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 17, 2011, 07:34:27 pm »
I Ty masz rację i ja mam rację... do samych cięciw faktycznie dużo się wosku nie zużyje, zwłaszcza jak ma się tylko jeden łuk. Lecz jak ktoś z tematu "archery" używa nie tylko łuków - to smarowidło nie tylko do cięciw, ale i do łoża, aplikowane co 5-10 strzałów zaczyna być tak dużym wydatkiem, że nawet bogaci Amerykanie na forum www.crossbow.nation polecają kupowany na stacjach benzynowych smar silikonowy Jig-a-loo:

To zmienia postac rzeczy  ;D zwlaszcza ze w przypadku tej innej galezi archery ;)potrzebny jest nie tylko smar ale nawet specjalne "zaroodporne" i drogie  ;) nici na owijki...

A z tym jednym lukiem to niezupelnie bywa tak jak myslisz...niektorzy miewaja po kilka lub chwilami wrecz kilkanascie jednoczesnie  ;)

Pozdr
« Ostatnia zmiana: Listopad 17, 2011, 07:36:36 pm wysłana przez N »