W każdym hobby drzemią pieniądze. Dziś już nawet pobiegać po parku się nie da...bez drogich "oddychających" ciuchów, pioruńsko drogich butów "do biegania", sprzętu grającego na uszach...i regenerujących odżywek.
Nie mówmy już nawet o rowerach, nartach, hippice, golfie, żaglach, nurkowaniu,...czy pasjach silnikowych. Myśliwi też mają gdzie kasę wyrzucać.
Także łucznictwo nie jest tu zajęciem, które odstaje w którąś stronę... i wydaje mi się, że nie kasa może zrodzić tu niechęć.
Bardziej ten drugi powód - czyli bezinteresowna chęć dokuczenia rodakowi, lub co najmniej utrudnienia mu życia, a w efekcie ulga i skrywana radość z jego kłopotów. Ludzie którym taka "bezinteresowność" jest obca - oceniani są jako naiwni.