Witam
Kiedys temat podstawek opadajacych byl poruszany, chcialbym jednak opisac moja przygode i wnioski z niej plynace.
Zanabylem sobie podstawke NAP 2000, mniej wiecej taka:
http://www.obsessionarchery.com/nap-quiktune-2000-dropaway-p-126.html .
Wszytko z nia OK, ladna, funkcjonalna, itd. Natomiast zaczely sie problemy z lukiem.
Punktacja nie pogorszyla sie jakos strasznie, dalej jak widac po wynikach mialem pomiedzy 540 a 550 punktow ale luk nagle zaczal byc "narowisty". Po strzale zdarzaly sie sytuacje w ktorych niby strzal przebiegal OK ale strzala trafiala niekoniecznie tam gdzie powinna.
Na poczatku zganialem to na gorsza forme po zawodach , pozniej na zmeczenie, az w koncu sie wkurzylem. Zabralem luk, postrzelalem przez papier, wszystko wyregulowalem na 120% a efektow.... nie bylo.
W koncu po przeanalizowaniu wszystkich mozliwosci wyszlo mi, ze problemy moze powodowac sposob mocowania kabla podnoszacego podstawke. W tym modelu jest on przymocowany do "slizgacza odciagu". Odcialem wic kabel od "slizgacza odciagu" i przywiazalem go bezposrednio do kabla na luku. To co sie stalo po wykonaniu tej zmiany przeroslo moje oczekiwania. Strzaly zaczely "wchodzic" tak jak powinny. Nie znaczy to ze sa same "10" ale strzala trafia tam gdzie czuje, ze powinna. Najprawdopodobniej uklad z kablem mocowanym do "odciagu" powodowal jakies naprezenia, co owocowalo niestabilnoscia strzalu.
Jesli wiec bedziecie mieli problemy z podstawkami opadajacymi zrezygnujcie z kabla mocowanego do "slizgacza".
Marek