No w domu to nieraz miałem 350. Ale zawody to już inna bajka. Najwięcej miałem 334 na zawodach.
Nie ma co Gościa zniechęcać i psuć humoru , a że Forumowicze są z reguły poukładani to biją brawa na ślepo i niech każdy oceni po swojemu.
Swoją drogą tak żartobliwie też i ja mógłbym pobawić się w bajkopisarza, ze z Mathewsa Genesis Pro, bo akurat mam też taki , ot takiego dla większych dzieci (ale 25 funtów naciąg jest) i ze spustu nadgarstkowego, żeby było bardziej czadersko i ze strzał jazz aluminiowych też cienkich , ale z grotem stalowym (to nie wiem czy lepiej w sumie czy gorzej)
wystrzelałem 345 punktów no i żeby było dodatkowo bardziej hardkorowo to też tarcze sam narysowałem, ale wolę zieleń w 10-ce wiosenną, bo mam lepsze skojarzenia i taki spokój wewnętrzny mi daje. Wiem też , że byłoby lepiej bo mi wiał wiatr w plecy, choć może to dziwne bo w sumie mi pomagało bo musiałem kontrować do tylu i lepsze spięcie pleców było. No napiszcie co myślicie. Chyba posprzedaje to co mam by udowodnić jaki kozak jestem z Genesisa i pokaże wam wszystkim, że się da
Przyjedz Pauczo na zawody w Krakowie (masz piszesz blisko) tarczowe są w kalendarzu na plaszowiance chyba i pokaż co potrafisz, chociaż ja Tomasz niewierny biłbym Ci brawo gdybyś w każdej serii te 320 uzyskał na pierwszy raz. Ale to ja jak napisałm niewierny Tomasz. Tak czy inaczej powodzenie Pauczo strzelaj i bądz coraz lepszy , ale sorry w bajki i nieudokumentowane opowieści niewierzę.
Kurde z Mollo drugi raz się zgadzam
Pozdrawiam wszystkich punktujących więcej i mniej, a że zanosi się na fajną pogodę w piątek i sobote to życzę fajnego strzelania.