3serie x 3 godziny= 9 godzin strzelania. hardcore
, ale warto było bo cóż bardziej może rozwinąć sportowca jak poznanie własnych możliwości?
W drużynie miałem 2 młodszych kolegów ( kat wiekowa junior młodszy) jeden z nich strzelił życiówkę 280 ( o kilka oczek wyżej niż ostatnia) żaden z nich nie narzekał na zmęczenie strzelaniem,ale każdego bolały już nogi od "spacerków".
Za rok przyjedziemy znowu!!! i tym razem będziemy lepiej przygotowani..
Gratuluję organizatorom wzorowo zorganizowanych zawodów, niczego nam nie brakowało. Atmosfera miła, ludzie serdeczni no i można było poćwiczyć języki obce
Poproszę kolegów o linki do zdjęć, na stronie organizatora jeszcze wszyscy spią snem zasłużonym.