byłem, o dziwo wyszedłem z grupy z nawiększą liczbą punktów (nie wiem jak to sie stało, ale wszyscy chyba mi sie podkładali ...). Drugiego dnia sytuacja sie odwróciła i to ja byłem łaskawy dla przeciwników
.
była tam też cała kadra olimpijska i wszystkim sie bardzo podobało...
Myslę, że taka forma rozgrywania zawodów to przyszłośc łucznictwa tarczowego
Jesli ktoś uważa się za dobrego i wytrzymałego psychicznie to powinien tam byc next time. Same pojedynki, to jest to