@kissielec
Rozmawiałem jakiś czas temu z moim kolegą - były zawodowy żołnierz, posiada drugą (tzn. najwyższą stopniem) licencję ochroniarską i ostatnio jak go widziałem pracował jako szef kadr w jednej z ogólnopolskich agencji ochroniarskich.
Sprawy wyglądają tak - ci, co stoją w sklepach to zazwyczaj nie są ochroniarze (mimo, że tak się o nich mówi) tylko stójkowi bo nie posiadają licencji ochroniarskich.
Druga sprawa, że w myśl prawa, nawet jeżeli zatrzymają Cię - obojętnie czy to stójkowi czy ochrona to mogą Cię pocałować w cztery litery.
Prawo do legitymowania czy rewidowania mają jedynie służby mundurowe. Jedyne co mogą zrobić, to wezwać np. policję i Cie dopilnować (w szerokim tego słowa znaczeniu, zależnie od obecności świadków
) do czasu przyjazdu mundurowych. Każde inne działanie to już naruszenie dóbr osobistych i za to trafia się do sądu.
W wakacje połaziłem po górach i postrzelałem z łuku ale nie spotkałem myśliwych a nawet gdyby - to ciężko założyć, że byłoby to miarą jak zachowa się każdy kolejny spotkany - wszak jesteśmy tylko ludźmi.
A ludzie dzielą się najogólniej na: rozsądnych, tych mniej inteligentnych co potrafią ślepo zacytować reguły prawa i tych co powiedzą "A ty Zając, znowu bez czapki chodzisz"
Przy strzelaniu myślę, że warto zachować rozsądek i strzelać tak, żeby było bezpiecznie a nie żeby było tylko zgodnie z literą prawa. Kiedyś stwierdziłem że niechciałbym, żeby kiedyś stanął w progu mego domu sąsiad trzymając w ręce moją strzałę. Obojętnie co bym nie powiedział on będzie mieć i tak rację.
EDIT:
Aha, co do tych rewelacji Szybalskiego to myślę, że każdy z Was ma nieco racji. Policja zatrzymuje podejrzanego osobnika ale o tym, czy podejrzana osoba jest przestępcą decyduje sąd.
Być może koleś z łukiem i kołczanem broadheadów w lesie mógłby być podejrzany, że jest osobą ze sprzętem kłusowniczym gotowym do użycia (analogicznie jak do wykrywaczy radarów, których nie dość, że nie wolno używać, to przewozić w stanie wskazującym na możliwość bezpośredniego użycia). Trafi się jakiś #%$^#$ to Was wsadzi na 24, czego nikomu nie życzę.
A ja, łażąc po lesie z tarczą i treningowymi grotami nie obawiałbym się zbytnio skazania przez sąd za kłusownictwo.