Witam Kolegów,
a więc w moim PSE Freak wymienione zostały nieodpłatnie bloczki.
Sprawa została załatwiona szybko, łuku nie miałem ok tygodnia, tu PLUS dla sprzedawcy.
Cięciwa i ramiona są te same, optycznie nie widać na nich , oglądając nawet przez lupę zegarmistrzowską, niczego niepokojącego.
Wraz z łukiem wysłałem im nowy celownik do zainstalowania , nie zrobili tego.
Podobno łuk został przestrzelany, i podstawka przeregulowana.
Co do podstawki to chyba bullshit, gdyż wczoraj po pierwszych 5 strzałach z tego łuku, filce z widełek podstawki odfrunęły a lotki są brudne !?!.
O czy to może świadczyć ??.
Zainstalowałem celownik, no i łuk strzela w cały świat, strzały układają się w linii góra - dół b. poprawnie, ale wysokości nie mogę ustawić , np. celując w czarny dół na tarczy , trafiam w biały górny brzeg tarczy. rozbieżność ok 80 cm.
Jeżdżę dzwignią regulacji w całym zakresie , jest jeszcze gorzej.
W tym tygodniu wybieram się do Broadhead aby ustawić sprzęt, i myślę, że posiadając łuk od ponad miesiąca, w końcu zacznę strzelać
.
Moje subiektywne przemyślenia odnośnie wejścia w ten sport i hobby, wciąż jestem nowicjuszem , ale po wszystkich przejściach mam kilka refleksji, które mogą się przydać innym newbee:
1. ze wszechmiar godnym polecenia miejscem zakupów i regulacji, jest Sklep Łuczniczy Nad Rudawka 2, p. Dawida w Jaworzu, próbowałem sklepów w Wa-wie (Łuksport -OK) i innych na południu , również na Forum polecany Sklep RH znam tylko z rozmów telefonicznych, zostaje pozytywne wrażenie, a jakże.
Personel innych sklepów z którymi miałem do czynienia ma problem z Active Listening, a więc słuchanie ale nie słyszenie o co klientowi chodzi, nadmierne filozofowanie albo dziwne ceny, są i takie gdzie kupisz uszkodzony łuk, albo ci dobiorą strzały ze spinem 340 a powinni ze spinem 270
.
2. Moim zdanie ważniejsze od brandu i modelu łuku jest jego poprawne ustawienie, a jest to wiedza niezbyt powszechna i w wiosce lub miasteczku powiatowym ( oprócz Jaworza
) nie znajdzie się nikt , kto to potrafi , dlatego kupowanie w kompetentnym sklepie jest tak istotne.
Inaczej trzeba gdzieś pojechać - ja muszę min 160 km, a oznacza to wylogowanie się z roboty na 1 dzień, nie każdy może, nie mówiąc o kosztach.
Na ten przykład na mój łuk z osprzętem, wydałem ponad 6 tys , i jak wiecie jeszcze z niego dobrze nie postrzelałem.
Córce natomiast kupiłem łuk używany Bowtech Fuel, za ok 1100 zł + akcesoria ca. 800 zł, i dziecko wali 10-ki z 30 m raz za razem...aż mię skrąca!!
Oczywiście są warunki brzegowe i IMHO trzeba wydać ca. 2000 zł aby zacząć, myślę tu o łuku raczej używanym Made in USA.
Wszystkie chińczyki skreślam a priori.
Ja moje frycowe już zapłaciłem, i życzę wszystkim kolegom nowicjuszom, aby było ono w ich przypadku jak najmniejsze.
Pozdrawiam,
Piotr