Slyszalem tez o kontuzjach, odradzali mi a i tak na poczatek wzialem sobie luk 80# z 50% let offem, a zeby bylo tego malo to po paru miesiacach go jeszcze podkrecilem na 90# A teraz skolei nie zalezy mi na sile tylko na trafianiu, choc mysle ze trening silowy bardzo sie przydal, bo w chwili obecnej nie zmeczy mnie zadna 70-dziesiatka i to po wielu seriach.
Jednak kazdemu bym doradzil: ostroznie!
Zalezy to od predyspozycji i jednak od ogolnej tezyzny.
Mam na przyklad kolege, ktory nie pakuje na silce, a taki z niego bydlak
ze ten moj luk naciagal bez problemu i sie dziwil ze ja w tym widze cos trudnego.
A skolei inny moj znajomy, ktory sie wspina na skaly i jest dobrze przypakowany oraz wysportowany nawet nie ruszyl tej 80-tki.
Ewidentnie jest to kwestia okreslonych miesni, ktore lepiej jest wyrabiac stopniowo niz zerwac. Ale jak juz ktos sie wyrobi, to polecam sie przypakowac takim lukiem, zeby potem strzelac z 60-tki jak z piorka.
Pozniej sie skolei okazuje, ze ciezar luku z calym osprzetem to dopiero wyzwanie, a nie sam naciag. Jakby nie patrzec jest to sport silowy.