Forum lucznicze
Łucznictwo bloczkowe => Tematy związane z techniką strzelania => : Gleader May 02, 2009, 10:49:21 AM
-
Witam.Wczoraj pożyczyłem łuk bloczkowy od kumpla, ale jest pewiem problem,bo mam w sumie problemy z naciągnięciem cięciwy :p
Kilka razy naciągne a potem jest juz coraz gorzej.Myśle ze to wina braku jakies techniki bo słaby nie jestem,waga 90 kilo ,siłownia
-
Siła nie jest najważniejsza.
To raczej brak praktyki dla mięśni biorących udział w naciąganiu łuku ;)
(A technika swoją drogą...)
-
Ja swój silniejszy łuk (do 3D) - naciągam (roz-ciągam) dwiema rękami a nie jedną - i zaczynam naciągać mając ręce troszkę wyżej.
:)
-
naciągam (roz-ciągam)
łuk się napina - ale to tylko jak sobie przypomnę bo na ogół go naciągam :)
-
Wg mnie - by łuk napiąć - trzeba go naciągnąć :).
Napinamy "patyk" - przez naciągnięcie "sznurka".
Stąd terminy "naciąg", "długość naciągu", "siła naciągu".
Ale, pewnie prof. Miodek byłby w tym zakresie łucznictwa - bardziej kompetentny.
Pozdrawiam,
;)
-
ewentualnie można zamiast profesora użyć google/google-fight, które daje 23000 wyników do napiąć i 8000 do naciągnąć :)
http://www.googlefight.com/index.php?lang=en_GB&word1=napi%26%23261;%26%23263;+%26%23322;uk&word2=naci%26%23261;gn%26%23261;%26%23263;+%26%23322;uk
Pozdrawiam,
-
ewentualnie można zamiast profesora użyć google/google-fight, które daje 23000 wyników do napiąć i 8000 do naciągnąć :)
Oraz 560.000 dla słowa umieją i 197.000 dla słowa umią 8)
-
...a Ivar 3 Miodki mówi, że łuk się napina przez naciągnięcie cięciwy ;D
-
Kilka razy wystarczy . zrob przerwe i znow kilka.
Byc moze luk jest za mocny na nierozwiniete jeszcze miesnie.
Skrec troche naciag , jezeli sie da - i nic na sile.
Rozciaganie , jak proponuje kolega kissielec - wg. mnie jest bledem swiadczacym o za duzym naciagu.
Sa jednak mysliwi , ktorzy tak strzelaja. Ma to uzasadnienie gdy poluje sie na zwierzeta typu: nosorozec.
Strzelajac do sarny czy nawet dzika nie potrzeba tyle sily.
Moj luk ustawiam pomiedzy 62 - 65 lbs.
-
Mam ten sam problem i powiem Ci, że rady od doświadczonych brzmią tak:
- zakupić "lżejszy" łuk i poćwiczyć kilka miesięcy na nim. I to chyba jest bardziej odpowiednie.
- zakupić gumę, taką odpowiednią:) i poćwiczy przez jakiś czas. Zawinąć na dłoniach, jedną rękę przyłożyć do ściany a drugą naciągać gumę w taki sposób jak cięciwę. I tak 200 razy na dzień.
i ostatnia rada jaką dostałem:
- "nie zrobić sobie krzywdy" i tą sobie biorę do serca :) Podziękowania dla życzliwych radzących!