Witam
To jeszcze ja dorzucę swoje "grosze"
Wypróbowałem kilka metod zabezpieczania drewnianych promieni...które za razem miały także spełniać funkcje estetyczno-wizualne...z tego powodu na przykład nigdy więcej
nie użyję pokostu/oleju lnianego- może to i bardziej "ortodox" ale niezbyt praktyczne- choćby dlatego że promień taki jest lepki i przyciąga brud(prawie tak samo "dobrze" jak promień "goły")...jeśli kogoś nie interesują zabawy w "rycerza"(sic!) , powinien rozważyć inne przytoczone już powyżej rozwiązania...czyli lakiery nitro, poliuretanowe, czy też...lakiery samochodowe w aerozolu-kiedyś tak właśnie zabezpieczałem swoje strzały(niewątpliwym plusem jest bogata gama kolorystyczna praktycznie od sraczki po tzw."oczojebny róż" lub seledyn)
Próbowałem też bezbarwnej pasty do butów(KIWI-ale nie tej w płynie) jak kolega Marek T.- jednak akurat nie do strzał...chociaż także do drewna
w każdym razie zdało egzamin-chociaż charakterystyczna woń pozostaje wyczuwalna jeszcze przez pewien czas po wypolerowaniu
Do barwienia promieni na inny niż zwyczajowy "cedrowy" lub "sosnowy"
kolor, bardzo dobre są zwykłe bejce spirytusowe które bardzo łatwo pozwalają się lakierować dając przy tym świetne efekty...
Poniżej promień jesionowy w kolorze orzecha włoskiego(jaśniejszy fragment z lewej) i palisandru(z prawej)
PowiększenieOd jakiegoś czasu podobnie jak kolega Boullii używam lakieru poliuretanowego (firmy Dragon); można nakładać go cienkimi warstwami w bardzo krótkich odstępach czasu; lakier ładnie wydobywa rysunek i głęboki kolor drewna oraz wszystkich wklejek czy też wzmocnień albo też barwę naniesionego wcześniej innego lakieru lub bejcy...praktycznie nie da się nim zrobić zacieków tak jak np. przy niewprawnym użyciu lakierów nitro albo spray`ów...po utwardzeniu/wyschnięciu powłoka jest odporna na zarysowania oraz działanie brudu czy wilgoci...
PowiększenieW zależności od grubości i liczby warstw nieznacznie (choć zauważalnie)zwiększa się też sztywność promienia.
Do szybkiego i równomiernego nakładania cienkich warstw lakieru polecam...
płatki kosmetyczne...z kolei do uzupełniania szczegółów lub wąskich przestrzeni miedzy lotkami idealnie sprawdzają się...
patyczki do czyszczenia uszu...tak,tak
Jeśli ktoś nie ma ochoty lub cierpliwości na zabawy w "omijanki" może zastosować stary modelarski trick i przed lakierowaniem gotowej strzały zamaskować (np. papierową taśmą) lotki...
Oczywiście zanim cokolwiek polakierujemy "dobrze" jest
promień dokładnie przeszlifować- nie tylko polepszy to efekt końcowy(gładkie i równe pokrycie powierzchni)ale także wytrzymałość promienia(zminimalizowanie tzw.efektu karbu)i jego własności aerodynamiczne(gładsza powierzchnia "robocza" i zmniejszone do minimum zaburzeń przepływu= niższy opór powietrza>>>wyższa prędkość>>niższa parabola>>>większa donośność)...
Myślę więc że warto poświęcić na tę czynność trochę czasu
Do szlifowania promieni używam papierów ściernych o gradacjach :
200,400,600,1200 czasem jeszcze drobniejszego...
Pozdrawiam