Witam serdecznie wielce zacnych forumowiczów.
Mieszkam w małej wsi, Żabia Wola, niedaleko Warszawy.
Latek prawie 40, siwy włos na skroni i w miarę poukładane w łepetynie więc generalnie nie czepiam się szczegółów i mało upierdliwy jestem...
Cóż mnie skłoniło do łucznictwa ?
Kiedyś, kiedy cukier był jeszcze na kartki postrzelałem sobie trochę z łuku ( tradycyjnego) i teraz na stare lata człek chciał sobie przypomnieć jaką frajdę potrafi sprawić naciągnięcie cięciwy i udany strzał... Zakupiłem więc łuk ( dziękuję Panu J.N) i usilnie trenuję.
Na razie można powiedzieć, że ze mnie "działkowiec", czyli strzelam do tarczy w zaciszu swojej działeczki coby na wstyd się nie narazić ale kto wie? Może się kiedyś spotkamy na jakiś zawodach i staniemy ramię w ramię
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za cenne rady wyczytane na tym forum a które w dużym stopniu pomogły mi wybrać odpowiedni dla mnie sprzęt