Przede wszystkim chciałbym podziękować organizatorom za ogromny wysiłek, serce i chęci ku temu, aby zawody odbywały się dla naszej rozrywki i współzawodnictwa.
To jest impreza z rozmachem, jedyna w takim stylu w tej chwili.
Niestety, zdarzyło się co się zdarzyło i tego nic nie zmieni, można mieć tylko nadzieję, że za rok , po wyciągnięciu odpowiednich wniosków, taka sytuacja się nie powtórzy.
Zarówno ja jak i wielu uczestników zrobiliśmy wszystko , aby mimo oczywistych trudności doprowadzić do finału niedzielne strzelanie (przyznam uczciwie, że było to wybranie moim zdaniem mniejszego zła).
Może uczciwa dyskusja na forum wydaje się mocno emocjonalnie zabarwiona, ale proszę nie traktować tego posta jakoś specjalnie za lub przeciw napisanego. :-[My, Polacy, mamy tendencję do zajmowania skrajnych stanowisk. Musimy przezwyciężyć to podejście, inaczej jedynie pozostaną niesnaski i żale (gorzkie, jakby powiedział Czesio
Dlatego też pokuszę się o wypunktowanie kilku spraw, byle nikt tego nie brał jako złośliwej krytyki
, a raczej jako zwrócenie uwagi na kilka spraw, co pomoże miejmy nadzieje organizatorom w dopracowaniu strategii na przyszłe lata:
1 : impreza odbywa się w terenie w którym standardowa łącznosć nie istnieje (brak tzw zasięgu). :oTo dosyc wazna rzecz jak dotąd pomijana . Nie chodzi tu tylko o to , ze prawdopodobnie jeden telefon z trasy wystarczyłby , aby w porę zapobiec temu podstępnemu wilkowi
pomieszać nam szyki. Ważne jest też to, że w takich warunkach łatwo o wypadek. W tej mgle naprawdę nie wyobrażam sobie jak można wezwać pomoc w nagłej sprawie (sytuacja hipotetyczna, mimo wszystko należy brać to pod uwagę)
2: Z tego co wiem, co najmniej jeden z organizatorów już w połowie trasy wiedział , że jest dodatkowy cel .
Ponadto do organizatów powinno należeć sprawdzenie trasy przed rozpoczęciem zawodów. Zatem tłumaczenie , że ktoś podstępnie podłozył figurę jest niestety niewystarczające : ta figura miala profesjonalnie wbite paliki, no i raczej byłaby to intryga rodem z filmu sensacyjnego - w deszczu ktoś musiałby z samego rana wejść na górę , zdjąć figurę.
.. raczej wygląda to na zwykłą pomyłkę, w tej mgle , przy tym zmęczeniu rzecz całkiem ludzką. organizator też człowiek!
3 : Argument, że nikt z zawodników nie pomagał, jest zupełnie bez sensu. ::)W końcu ten, kto podejmuje się organizacji zawodów tej rangi (finał pucharu polski i mistrzostwa polski!!!) , przy jednoczesnym międzynarodowym zasięgu i akceptacji ze strony organizacji międzynarodowej, bierze odpowiedzialność i obowiązek na swoje barki. Przecież nie chodzi tu ani o wysokość opłat, wstępu ani nic z tych rzeczy. Jest to pewne zadanie, które wymaga pewnych środków etc i podlega kalkulacji jak każde inne przedsięwzięcie. Jeżeli środki są niewystarczające, to podnosi się składkę - i tyle. 8)Przecież i tak wydajemy mnóstwo pieniędzy na takie wyjazdy - i kolejne 20 zł nie robi takiej różnicy.
4: Pogoda w pazdzierniku nie jest gwarantowana
- nie można zakładać że będzie ładne słoneczko co roku... To może brzmi złośliwie, ale popatrzmy na to z drugiej strony: sobotnia trasa mi jak najbardziej odpowiadała - mam 31 lat, jestem sprawny i nawet fajnie mieć taką trasę - człowiek czuje , ze żyje.
Ale wezmy pod uwagę , ze są dzieci , seniorzy, ludzie schorowani, którzy także chcieliby mieć przyjemność z zawodów.
To ich wyklucza, o ile wręcz nie jest zagrożeniem dla ich zdrowia. Polowanie a survival to mimo wszystko dwie różne dyscypliny
5: Warunki sanitarne - jedna męska toaleta bez działającej spłuczki. Do damskiej nie wchodziłem.
6: To mój pierwszy sezon w 3D i nie chciałbym być zbyt wymagający
Ale na wszystkich poprzednich rundach było standardem jakieś ciepłe jedzonko "w cenie biletu" a w sobote była zimna ryba
ale to akurat potraktujcie jako żart - w końcu można było zamówić sobie schabowego
7: No i oczywiscie nie mógłbym nie wspomnieć o tradycyjnych nieporozumieniach lub opóżnieniach : w sobotę było powiedziane , że mamy być w niedzielę o 9 tej na rozdaniu nagród - co nie nastąpiło, 2 godziny czekaliśmy w wiadomych warunkach na strzelanie....
Ja to widzę tak : może warto pomyśleć o tym , aby impreze bardziej zareklamować, włączyć do akcji lokalny samorząd?
Może powinien w miejscu startu być jakiś festyn , wpuścić turystów, niech tam stoją auta z hotdogami, niech leje się piwo, niech radio o nas mówi, niech przyjedzie telewizja? :-\Wtedy znajdą się środki na to, zeby na wszystko wystarczyło? ;)Zeby był lepszy socjal, fajniejsze nagrody, więcej atracji. A przede wszystki niech to będzie miejsce, gdzie łucznicy moga się po zawodach zintegrować - moim ideałem jest taki ośrodek, który pomieści wszystkich tych, którzy muszą przenocować na miejscu. Gdzie po zawodach , przy ognisku, można pogadac, napić się piwka, zjeść - i żeby przez 3 dni imprezy był jeden wielki wspaniały łuczniczy odjazd.
Jeszcze raz dziękuję - czuję ogromną satysfakcję , że mimo ciężkich warunków daliśmy radę, że były emocje, i ten niesamowity zamglony las z czającymi się 14 zwierzątkami , i tym jednym złym , podstępnym , którego na szczęście niektórzy ustrzelili ku przerażeniu Lucka i uciesze gawiedzi