Witajcie Łucznicy!
To mój pierwszy post- od kilku tygodni trenuję strzelanie i na pierwszy łuk wybrałem sobie właśnie Polarisa. Najpierw przyszedł z ramionami 32lbs, lecz dokupiłem słabsze (22lbs) by nie nabrać złych nawyków przy technice- sprawdziło się, po miesiącu zamieniłem na 32.
Mój niepokój wzbudziły wypowiedzi o złamaniu 30to funtowego Polarisa. Nie jest to jakiś specjalnie duży naciąg, i jeśli łuk się złamał, automatycznie wygląda na tandetę. Czemu więc Samick sprzedaje do niego nawet 40to funtowe ramiona? Żeby ludzie sobie krzywdę zrobili?
Mój majdan wygląda solidnie, jest klejony z kilku listew łukowato wygiętych w procesie klejenia i nie wiem, co bym musiał zrobić, aby go złamać 32lbs naciągiem... Może to kwestia cięciwy, ze pękł Panu Longbow? A może techniki?...
Napiszcie, proszę, coś więcej w temacie, bo poważnie się zmartwiłem, ze wydałem pieniądze (co prawda niewielkie) na szmelc...
p.s. Używam Polarisa 68"32lbs, strzały Beier dark fire medium 30".