Puchar Europy 3D w Sopron na Węgrzech - SUPER. Bardzo ładne miasto.
Na zawodach była ładna pogoda ( w niedzielę do południa było troszeczkę chłodniej ale potem się znowu wypogodziło - łucznictwo terenowe). Do Sopron wyjechaliśmy już w piątek w składzie Adam Bisok, Ewa Huzar, Mirek Huzar, Asia Kamińska i Grzegorz Kamiński.
BRAWA dla EWY HUZAR, która zdobyła III miejsce i brązowy medal.
Zawody mi się bardzo podobały - odległości były dosyć dalekie zwłaszcza do małych zwierzaków, ale super się strzelało i poznałem fajnych ludzi. Świetna rekreacja i wypoczynek.
Bardzo mi się podobało, że z minisami i kadetami w grupie szli opiekunowie ( rodzice, którzy nie strzelali lub brali udział w zawodach). Nie było żadnego zamieszania przy podziale grup. Bez zamian i kombinowania kto z kim chce iść w grupie itd. Wszyscy podzieleni na grupy bez względu na to kto jest z jakiego kraju. Ja byłem jedynym Polakiem w grupie i wszystko było OK. Kultura w czasie strzelania - Jak celujesz to inni w grupie nic nie mówią. Jest cisza i można się skupić na celu. Były dwa koła po 28 celi. Brało udział około 210 zawodników (Niemcy, Czesi, Węgrzy, Austriacy, Słowacy, Chorwaci, Serbowie, Polacy i inni). Osobno szli bloczkowcy i osobno tradycyjni. W niedzielę była zmiana trasy. Bloczkowcy poszli na trasę tam gdzie tradycyjni byli w sobotę i na odwrót. Wszystko poszło sprawnie. Dobra baza łucznicza na zawody 3D. Zawody były fajnie zorganizowane.
Fajny był TYGRYS i krokodyl. Jak podchodziliśmy do TYGRYSA, to Bela zawodnik z Węgier z mojej grupy zażartował i powiedział do mnie, że "teraz strzelamy do Dariusza Michalczewskiego".
Grzegorz Kamiński