Forum lucznicze
Tematy ogólne => zawody, turnieje, imprezy, spotkania => : An June 01, 2009, 06:17:00 PM
-
PUNKTACJA
Wszystkie kalsyfikowane zawody będą punktowane na zasadach EAA, według punktacji:
1 miejsce - 30 pkt.
2 miejsce - 27 pkt.
3 miejsce - ....
10 miejsce - 3 pkt.
W zawodach GP liczone do klasyfikacji będą zawody z 5 najwyższymi wynikami.
W Pucharze Polski i Pucharze Olzy liczone będą punkty ze wszystkich rund.
Pozwoliłam sobie skopiować powyższy fragment ze strony Klub X10, bo mam pewną wątpliwość i mam nadzieję, że ktoś mi ją pomoże rozwiązać.
Pytanie adresuję przede wszystkim do ludzi zajmujących sie organizowaniem imprez 3D, jako najbardziej kompetentnych.
Jak wynika z powyzszego w Pucharze Polski i Pucharze Olzy liczone będą punkty ze wszystkich rund. Rund jest cztery w kazdym z Pucharów.
I tu dochodzę do sedna sprawy..
Zakładam hipotetycznie, że jedna osoba weźmie udział w 4 rundach zajmując przykładowo 3 miejsca - suma punktów 4x24 =96 pkt
- druga osoba weźmie udział w 3 rundach zajmując 1 miejsca - suma punktów - 3x30 = 90 pkt
Która z osób zdobywa Puchar?
Liczy się ilość czy jakość?
Oczywiście to tylko teoria i rozważania i proszę to w takich kategoriach oceniać. Zwracam tylko uwagę, że może (powtarzam może) kiedyś dojść do takiej sytuacji.
Chcialabym poznać opinię innych.
Może coś pominęłam lub mylę sie w moich obliczeniach
-
Na mój stan wiedzy Puchar Polski i Olzy to maja po cztery rundy liczone będą trzy najwyżej punktowane lub po prostu trzy jeżeli uczestnik ie był na wszystkich, osoby które uczestniczyły w mniej niż trzech rundach, nie będą brane pod uwagę w klasyfikacji pucharowej.
Pozdrawiam Adam Cymkiewicz
-
Świeżo po zawodach,...przypomniała mi się ubiegłoroczna dyskusja na forum - o eksperymencie z punktacją za trafienia w 2D, 3D.
Padł wtedy pomysł by urealnić nieco te konkurencje w kierunku łowieckim...i oceniać trafienia pozakomorowe punktami ujemnymi, podczas gdy pudła lub zaniechania strzału - byłyby oceniane na "0" - jako nieporównywalnie mniej brzemienne w skutkach na rzeczywistym polowaniu.
Sugeruję, by wprowadzić taką dodatkową klasyfikację punktową i odrębną nagrodę (poza regulaminem EAA) na MP3D - na zasadzie kategorii OPEN - bez podziału na typ łuku.
Co wy na to ?
-
Sugeruję, by wprowadzić taką dodatkową klasyfikację punktową i odrębną nagrodę (poza regulaminem EAA) na MP3D - na zasadzie kategorii OPEN - bez podziału na typ łuku.
Co wy na to ?
Pomysł bardzo dobry - ale to już na odrębne zawody. Odstąpiłbyś strzału ryzykując utratę 5 punktów w PP bo dostaniesz ujemne punkty w OPEN? Wątpię ;P
---
Adamie, ja z kolei słyszałem skądinąd, że są trzy rundy PP. Czwarta to MP. A gdzie można znaleźć terminy Olzy? Na 3darchery kalendarzyk świeci pustkami...
-
W tym roku są tylko trzy rundy pucharowe i liczone są wszystkie trzy.
Puchar Olzy wznowimy w 2011 roku.
Pozdrawiam Adam
-
A czy możecie napisać gdzie i kiedy odbędą się dwie pozostałe rundy Pucharu Polski?
-
II runda -Potachy / Zaniemysla Wielkopolska 10.07.10
III runda Toszek -Slask 14.08.10
Mistrzostwa Polski -Jaworze 11.09.10
-
Olsztyn koło Częstochowy - 08.05.2010 I Runda Pucharu Polski 2010r
Wielkopolska (dokładne miejsce ustali Organizator ) - 10.07.2010 II Runda Pucharu Polski 2010r
Toszek - 14.08.2010 III Runda ( Finał ) Pucharu Polski 2010r
Jaworze - 09.10.2010 Mistrzostwa Polski 2010r
-
dzięki !
-
przypomniała mi się ubiegłoroczna dyskusja na forum - o eksperymencie z punktacją za trafienia w 2D, 3D.
Padł wtedy pomysł by urealnić nieco te konkurencje w kierunku łowieckim...i oceniać trafienia pozakomorowe punktami ujemnymi, podczas gdy pudła lub zaniechania strzału - byłyby oceniane na "0" - jako nieporównywalnie mniej brzemienne w skutkach na rzeczywistym polowaniu.
Odstąpiłbyś strzału ryzykując utratę 5 punktów w PP bo dostaniesz ujemne punkty w OPEN? Wątpię ;P
Tego typu dyskusje to najlepszy młyn na wodę wrogów bowhuntingu. Dotąd myśliwi z politowaniem traktowali przebranych w stroje kamuflujące ludzi biegających z łukami po lesie i strzelających do atrap zwierząt, patrząc na nich jak na nieszkodliwych dziwaków (a częściej spotykałem się z określeniem "pajace"), starych chłopów, którzy nie wyrośli z krótkich spodenek i nadal bawią się a to w Indian, a to w Robin Hooda, a to w myśliwych.
Lecz że część z nich chce polować naprawdę, to podczas próby legalizacji bowhuntingu niechybnie myśliwi przytoczą regulamin zawodów 3D i zagrzmią w ten mniej więcej sposób:
"Opowiadacie nam tu kłamliwe bajędy o rzekomo "etycznym" polowaniu z łuku w waszym wydaniu - gdy na waszych zawodach nie dyskwalifikujecie ludzi, którzy okaleczyli zwierzę (na szczęście tylko sztuczne).
I jeszcze wątpicie, czy odstąpicie od strzału, gdy sytuacja strzelecka będzie niepewna, a potencjalny zysk duży. To i nie odstąpicie na realnym polowaniu. Latajcie sobie pajace dalej strzelać do atrap, ale nigdy nie pozwolimy na kaleczenie prawdziwej zwierzyny przez takich nieetycznych zakłamańców!!!!"
I co wtedy odpowiedzieć?
Że mają rację??
-
Każdy robi to co lubi i co chce robić. Jesli ktos uważa człowieka strzelającego do figur zwierząt za dziwaka to powinien pozostawić tą opinie tylko dla siebie. Co ten ktos powiedziałby o strzelaniu z wiatrówki do np. popiersia człowieka (tarczy) ??? nazwałby go mordercą? zabójcą? Ja osobiscie nie traktuję figur zwierząt jak żywe cele na polowaniu tylko jako zabawę... Nie uważam również łucznictwa, jakiekolwiek by nie było, za sport dziecięcy.
-
Nie przedstawiłem swojej opinii, lecz zdanie wielu myśliwych - i ich hipotetyczną odpowiedź.
-
"Opowiadacie nam tu kłamliwe bajędy o rzekomo "etycznym" polowaniu z łuku w waszym wydaniu - gdy na waszych zawodach nie dyskwalifikujecie ludzi, którzy okaleczyli zwierzę (na szczęście tylko sztuczne).
I jeszcze wątpicie, czy odstąpicie od strzału, gdy sytuacja strzelecka będzie niepewna, a potencjalny zysk duży. To i nie odstąpicie na realnym polowaniu. Latajcie sobie pajace dalej strzelać do atrap, ale nigdy nie pozwolimy na kaleczenie prawdziwej zwierzyny przez takich nieetycznych zakłamańców!!!!"
;D Myśliwi tak prawdopodobnie nie powiedzą,... bo w Łowieckim Prawie nie ma żadnych wymiernych sankcji za niekomorowy strzał. Kaleczenie zwierzyny w łowiectwie jest nagminne, a główny problem - to jedynie jak takiego postrzałka później dopaść - by się nie zmarnował.
Statystyczny polski myśliwy oddaje w roku kilkanaście strzałów treningowych...
Statystyczny, amerykański myśliwy łucznik - oddaje w roku - ok. 2 tysięcy strzałów treningowych do celów 2D lub 3D.
Wnioski co do kaleczenia zwierzyny ?
Kpina z treningu strzeleckiego na fantomach,...poprzedzająca realne polowanie - może zrodzić się jedynie w bardzo infantylnym umyśle kompletnego laika lub strzeleckiego kompleksiarza, a nie w głowie etycznego myśliwego, bez względu na to jaką bronią się posługuje.
-
Kpina z treningu strzeleckiego na fantomach,...poprzedzająca realne polowanie - może zrodzić się jedynie w bardzo infantylnym umyśle kompletnego laika, a nie w głowie etycznego myśliwego, bez względu na to jaką bronią się posługuje.
Kpina tak - ale nie uzasadniony zarzut, że za okaleczenie (choćby wirtualne) nie ma dyskwalifikacji. Jak ten trening ma symulować realne polowanie - to trzeba też wyćwiczyć na tym treningu powstrzymywanie się od strzału w sytuacji niepewnej, gdy ona przerasta umiejętności strzelającego. A nic lepiej nie powstrzyma, niż grożąca dyskwalifikacja.
-
wiecie co dajcie listę kwalifikacyjna z punktami pucharowymi ;D :D ;) pozdrawiam ;D ;D ;D ;D
-
Jak ten trening ma symulować realne polowanie - to trzeba też wyćwiczyć na tym treningu powstrzymywanie się od strzału w sytuacji niepewnej, gdy ona przerasta umiejętności strzelającego.
Tu się zgadzam,...lecz jak wspomniał wcześniej majero, dla prawdopodobnie 70-80% ludzi uczestniczących w zawodach, dyscyplina 3D jest formą weekend'owej rekreacji, terenowej zabawy i spotkania towarzyskiego, a co najwyżej sportu. Dla bowhunterów - jest bez wątpienia okazją do postrzelania i rywalizacji, ale prawdziwy łowiecki trening łuczniczy - wygląda nieco inaczej.
-
Tu się zgadzam,...lecz jak wsomniał wcześniej majero, dla prawdopodobnie 70-80% ludzi uczestniczących w zawodach, dyscyplina 3D jest formą weekend'owej rekreacji, terenowej zabawy i spotkania towarzyskiego, a co najwyżej sportu. Dla bowhunterów - jest bez wątpienia okazją do postrzelania i rywalizacji.
O zachowaniu się w sytuacji silnego stresu (+mała ilość czasu do namysłu) nie decyduje rozum, lecz wyćwiczone nawyki. Ktoś, kto potraktuje 3D jako zabawę - może później zechcieć polować. I idąc na realne polowanie, gdzie grają emocje, a jak na złość cel nie chce tkwić zupełnie nieruchomo jak podczas 3D - ma wyćwiczony taki nawyk - strzela się zawsze, nawet wtedy, gdy strzał nie jest pewny. No to niewiele myśląc strzela z 45 metrów trafiając kozła w lustro lub w cewki.
Gdyby regulamin zabawy 3D ustalali etyczni bowhunterzy - to by za "okaleczenie" celu ustanowili dyskwalifikację.
-
rrthfghsfghsgfh
Znalazłeś kolejny temat do rycia i pokazywania swojego ego? O naiwni co ci odpowiadają. Moj pradziadek to by osobiście spuścił ci lanie powrozem na gołą rzyć za próżniactwo.
Bowhunting==dalmierz =!=zawody 3D
Pytał jopsa mądrego: "Na co rozum zda się?"
Mądry milczał; gdy coraz bardziej jopsa naprzykrza się,
Rzekł mu: "Na to się przyda, według mego zdania,
Żeby nie odpowiedać na głupie pytania."
-
Przyszedł maj, minęły mrozy - to wylęgło się robactwo i bzyczy, i bzyczy, i kąsać próbuje...
-
wiecie co powiem SA tacy co tylko piszą proszę jechać pokazać co sie umie a nie mędrkować ;D ;D ;D ;D ;D ;D :o
-
wiecie co powiem SA tacy co tylko piszą proszę jechać pokazać co sie umie a nie mędrkować
Hmmmm...
Na tej samej zasadzie można powiedzieć do... hmmm... jaki tu dać przykład, by znalazła się tu choć jedna osoba, która potwierdzi... ooo!!! już mam!!! np. do architekta ;) by zamiast mędrkować o budowaniu domu - osobiście złapał za kielnię i pokazał co potrafi - czyli jak sam osobiście muruje.
Dam głowę, że w tej rywalizacji ten architekt (dzień dobry) ;) przegra z niejednym napranym Panem Zdzisiem po trzech klasach podstawówki i krótkim kursie budowlanki.
Na szczęście w cywilizowanym świecie osoba, która zdobyła wiedzę teoretyczną nie musi potwierdzać osobistymi praktycznymi umiejętnościami manualnymi prawdziwości i przydatności swej wiedzy teoretycznej. A nawet ten architekt (dzień dobry!) ;) może być półślepy i może nie mieć obu rąk. Byle projektował i obliczał lepiej od każdego Pana Zdzisia.
A jeżeli pijemy do konkretnej osoby to napiszę tyle - ta osoba chciała pojechać i pokazać czego się nauczyła. A że chciała pokazać jak najwięcej - trenowała tak intensywnie, że złamała ramię łuku wertykalnego. Z innym sprzętem pokazać się nie mogła, bo choć zamówiła najcięższe z pocisków (tu podziękowania dla Mistrza ze Sklepu Łuczniczego w Jaworzu, który przygotował pociski perfekcyjnie, są lepsze niż oryginalne!!!!) - udało się tej osobie spowolnić strzeladło tylko do 330 fps - a regulamin pozwalał na max 300. A i istniało ryzyko, że gdy złoży do kupy części w strzeladło i pojawi się z nim publicznie - to wprost z zawodów panowie w niebieskich garniturkach wyprowadzą tą osobę w kajdankach ;D
-
to wprost z zawodów panowie w niebieskich garniturkach wyprowadzą tą osobę w kajdankach ;D
Nie ma strachu,... osoba wyjaśni, że to "łuk horyzontalny" :D,... panowie w niebieskich mundurkach, pukną się w czoło, przepraszając za swoją niewiedzę i... odejdą, życzliwie życząc wygranej ;).
Ale wracając do tematu:
Liczy się ilość czy jakość?
Sprawiedliwego rozwiązania chyba nie ma. Są kategorie - gdzie jest 2-3 startujących a nawet 1 zawodnik - więc niezależnie od wyniku - punkty pucharowe na maxa :). Raz obsada jest b.konkurencyjna - innym razem najlepsi są nieobecni - a punkty za miejsca są te same, niezależnie od wyniku punktowego...itd. Najskuteczniejsza metoda to obowiązkowo zaliczyć wszystkie rundy... w tym roku nie ma ich za wiele.
-
Nie ma strachu,... osoba wyjaśni, że to "łuk horyzontalny" :D,... panowie w niebieskich mundurkach, pukną się w czoło, przepraszając za swoją niewiedzę i... odejdą, życzliwie życząc wygranej ;).
A jak ci Panowie ubrani w gustowne niebieskie szatki okażą się podobni do niektórych uczestników tego forum - i nie będą mieć tyle rozumu, by umieć przyznać się do pomyłki? I uparcie potraktują strzeladło tej osoby nie jako łuk horyzontalny, lecz np. jako działo przeciwlotnicze, bazukę lub torpedę? ;D Wyjaśnianie może trwać miesiącami - a tu ani wertykala (bo złamany), ani horyzontala (bo zatrzymany do wyjaśnienia)... ;D
P.S. Ciekaw jestem Pańskiego zdania o historyjce o rywalizacji w murarce między architektem a Panem Zdzisiem :D
-
bzzzz
bzzzzzzz
bzzzzzzzzzz
Ma ktoś jakiś repelent?
-
P.S. Ciekaw jestem Pańskiego zdania o historyjce o rywalizacji w murarce między architektem a Panem Zdzisiem :D
;D Paralela do tematu niniejszego wątku - jest zbyt odległa by ją rozwijać.
-
;D Paralela do tematu niniejszego wątku - jest zbyt odległa by ją rozwijać.
Gdy jakiś tekst jest napisany w nieznanym obcym języku, to można się ratować internetowymi tłumaczeniami. Zatem wrzuciłem powyższe zdanie do automatycznego internetowego translatora, który wypluł cosik takiego:
"Ja, mosz chopie racjo, iyno terozki nie moga tak pedoć, kaj by te pierońskie gizdy co som moiymi kamratami i mnie sie do rzyci nie dofanzoliły" ;D
-
"Ja, mosz chopie racjo,...
8) Ni mosz chopie racji... Amyn.
-
8) Ni mosz chopie racji... Amyn.
Aaaa, to w takim przypadku architekci w ramach resocjalizacji do kielni! Na pięć lat wynocha z biur projektowych, uczyć się zbijać szalunki, mieszać zaprawę, kleić Ytongi, układać prosto pustaki, kłaść tynki i gładź gipsową!
A jak któryś nie usłucha - to pojedzie trójka robotniczo-chłopska do Wrocka i zrobi w biurze projektowym demolkę, wyprowadzając siłą nie chcącego się szkolić praktycznie delikwenta na plac budowy ;D
A do czasu, aż delikwent nie dorówna w umiejętnościach praktycznych Panu Zdzisiowi - to Pan Zdzisio będzie projektował domy ;D
-
8) Ni mosz chopie racji... Amyn.
Aaaa, to w takim przypadku architekci w ramach resocjalizacji do kielni! Na pięć lat wynocha z biur projektowych, uczyć się zbijać szalunki, mieszać zaprawę, kleić Ytongi, układać prosto pustaki, kłaść tynki i gładź gipsową!
A jak któryś nie usłucha - to pojedzie trójka robotniczo-chłopska do Wrocka i zrobi w biurze projektowym demolkę, wyprowadzając siłą nie chcącego się szkolić praktycznie delikwenta na plac budowy ;D
A do czasu, aż delikwent nie dorówna w umiejętnościach praktycznych Panu Zdzisiowi - to Pan Zdzisio będzie projektował domy ;D
Na nic zda sie teoria jesli nie jest poparta praktyka.Znam wiele takich przykladow panow specjalistow teoretykow od siedmiu bolesci , ktorzy nie moga odnalezc sie w rzeczywistosci i zwyczajnie sie gubia.Sama wiedza to jeszcze malo.Mozna miec najlepszej jakosci narzedzie ale jak sie nie ma pojecia jak z niego korzystac to nadaje sie ono jedynie na zlom.
-
Na nic zda sie teoria jesli nie jest poparta praktyka.Znam wiele takich przykladow panow specjalistow teoretykow od siedmiu bolesci , ktorzy nie moga odnalezc sie w rzeczywistosci i zwyczajnie sie gubia.Sama wiedza to jeszcze malo.
Tak rozumowali maoiści. Wysyłali "białe rączki" do czarnej roboty, by osobiście nauczyli się tego, co potrafią zrobić robotnicy.
W tym czasie świat zachodni oddzielnie szkolił wyrobników, oddzielnie ludzi od myślenia.
Która opcja okazała się bardziej skuteczna - pokazała historia.
Tak rozumując można uznać neurologa - noblistę za gorszego od frontowego felczera - bo felczer na wojnie potrafi nogę amputować - a noblista neurolog już nie.
-
...
-
wicie co wom powim nie wicie a powim wom cieplo i smieszno sie robi ja sie czyto przegadywki tych co strzelaja z tymi co piszą narazi tylko obiecalem ze nic nie napisze alem ma ubaw
jak diabli jak wrócę wiec proszę więcej ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D se poczytom ja brzęczą gzy muchy i inna gadzina hihihihihih pozdrawiam cieplo i wiecie ci co mnie znaj ze nikogo niece obrazic :)P :P :P :P :P :P :P :P :P :P :P
-
Aaaa, to w takim przypadku architekci w ramach resocjalizacji do kielni!
Jopsa, Twoje wywody rozczulają.
Kompozytorowi by napisać utwór na orkiestrę - wystarczy pianino. Nie musi umieć grać na trąbach czy kontrabasach. Dyrygentowi - by poprowadzić orkiestrę wystarczy batuta... Reżyser nie musi być operatorem, dźwiękowcem, charakteryzatorem,.... musi umieć konsekwentnie realizować swój zamysł siłami całego zespołu. Podobnie jak architekt.
A w łucznictwie ? jesteś tylko Ty, łuk ...i cel - i by weń trafićl - nie wystarczą teorie i niszczenie komputerowej klawiatury... :) Tu tak na prawdę liczy się praktyka i nie trzeba być doktorem fizyki ze specjalnością balistyka - by wsadzić strzałę w środek celu.
-
A u siebie na budowie to kogo zatrudniałeś: architektów, czy panów Zdzichów, że ich potem po sądach ciągałeś???
Dom projektował achitekt, a nie Pan Zdzicho. Dobry - bo wykształcony - architekt. Wszystkie błędy wynikły z tego, że Panowie Zdzichowie chcieli być mundrzejsi od architekta i robili po swojemu - np. wcięcia na 16-centymetrowych krokwiach porobili na 10 cm, zamiast na 3-4. I jeszcze pyskowali z architektem (równocześnie kierownikiem budowy), że on się nie zna ;D
Ja przewiduję wariant trzeci - chłopców spod budki z piwem, bo za dobrą robotę budowlaną trzeba by zapłacić tyle, co za robotę medyka.
Na szczęście te czasy już minęły i praca wziętego medyka przynosi większe profity, niż praca wziętego budowlańca. Podobnie inżyniera, architekta, informatyka i innych, którzy pracują głową, a nie rękami.
-
Jopsa, Twoje wywody rozczulają.
Potrafię posługiwać się polszczyzną swobodnie, dowcipnie i ze swadą
Kompozytorowi by napisać utwór na orkiestrę - wystarczy pianino. Nie musi umieć grać na trąbach czy kontrabasach. Dyrygentowi - by poprowadzić orkiestrę wystarczy batuta... Reżyser nie musi być operatorem, dźwiękowcem, charakteryzatorem,.... musi umieć konsekwentnie realizować swój zamysł siłami całego zespołu. Podobnie jak architekt.
A w łucznictwie ? jesteś tylko Ty, łuk ...i cel - i by weń trafićl - nie wystarczą teorie i niszczenie komputerowej klawiatury... :)
A ten łuk to co, spadł z nieba indywidualnie ustawiony pod danego łucznika?
Czy ktoś mądry go zaprojektował i ustawił? Tak samo, jak kompozytor ustawił nutki dla członków orkiestry?
Wie Pan, czemu złamałem ramię wertykala?
Bo nie ustawiała go osoba wykształcona teoretycznie. Ja wtedy nie miałem jeszcze bladego pojęcia o bloczkach, zatem dałem go do ustawienia i dobrania strzał fachowcowi z praktyką - lecz niestety bez wiedzy teoretycznej. Praktyka ustawiającego nie obejmowała ani mojego łuku, ani tak długich naciągów (mam bardzo długie łapy). A nie potrafił obliczyć prawidłowo wymaganych parametrów.
Szybko zorientowałem się (człowiek mądry uczy się przez całe życie), że jednak mogę mieć za lekkie strzały. Sam zmieniłem groty na cięższe, założyłem tłumiki cięciwy, lecz wstrzymywałem się z założeniem tłumików ramion (które mi ustawiający odradzał!!!) - bo sprowadzenie lub zrobienie trwa długo, założenie tych tłumików spowolni łuk, a już miałem ustawione piny na zawody w Olsztynie. Sam zrobiłem tłumiki, chciałem je założyć po zawodach - lecz dzień wcześniej ramię pękło.
Zatem może Pan mówić, że mam tupet - ale wolę już ufać swojej świeżo zdobytej wiedzy teoretycznej niż praktykom - bo praktyka przy nieznanym modelu i nowej sytuacji zda się psu na budę - a teoria sobie poradzi.
-
Wzruszyła mnie twoja historia... Chusteczkę?
Przestańcie go karmić, bo forum schodzi na psy. Klepiecie już drugą stronę o dupie Maryni bo się daliście podpuścić. Normalni ludzie przestają z wolna tutaj zaglądać bo forum schodzi na psy. A wy macie w tym swój udział.
-
Forum schodzi nie tyle na psy, co na insekty przez bzyczące upierdliwie trolle - których wpisy są wyłącznie personalnymi atakami.
A chusteczki nie potrzebuję. Musi sobie troll wyobrazić, że dla ludzi pracujących głową zniszczenie byle łuczku nie jest katastrofą finansową ;D
-
O zachowaniu się w sytuacji silnego stresu (+mała ilość czasu do namysłu) nie decyduje rozum
Może, zanim coś napiszesz na forum, daj sobie więcej czasu...
-
Na nic zda sie teoria jesli nie jest poparta praktyka.Znam wiele takich przykladow panow specjalistow teoretykow od siedmiu bolesci , ktorzy nie moga odnalezc sie w rzeczywistosci i zwyczajnie sie gubia.Sama wiedza to jeszcze malo.
Tak rozumowali maoiści. Wysyłali "białe rączki" do czarnej roboty, by osobiście nauczyli się tego, co potrafią zrobić robotnicy.
W tym czasie świat zachodni oddzielnie szkolił wyrobników, oddzielnie ludzi od myślenia.
Która opcja okazała się bardziej skuteczna - pokazała historia.
Tak rozumując można uznać neurologa - noblistę za gorszego od frontowego felczera - bo felczer na wojnie potrafi nogę amputować - a noblista neurolog już nie.
Nie rozumiesz mnie jopsa.Samo posiadanie wiedzy teoretycznej niczemu nie sluzy poza bajdurzeniem w gronie kolegow.Sek w tym aby umiec z niej korzystac.Z tego ,ze pan Zdzich posiada w domu kielnie tez nic nie wynika dopoty ,dopoki nie bedzie potrafil wlasciwie jej uzyc.By jej jednak uzyc tez musi miec jakies pojecie o swojej robocie.Teoria bez praktyki nie istnieje.Mozna miec wiele tytulow na swoim kacie ,ale jak sie ma dwie lewe raczki ,zalozone do tego to potem wlasnie mozna wokol slyszen narzekania takich ludzi na swoj jakze nieszczesny los.I pamietaj ,ze w kazdej pracy myslenie jest wazne , nawet przy odsniezaniu.
-
Może, zanim coś napiszesz na forum, daj sobie więcej czasu...
Chętnie bym odpowiedział, gdyby Pańska wypowiedź zawierała jakąś myśl - poza zaczepką.
-
Z tego ,ze pan Zdzich posiada w domu kielnie tez nic nie wynika dopoty ,dopoki nie bedzie potrafil wlasciwie jej uzyc.By jej jednak uzyc tez musi miec jakies pojecie o swojej robocie.
A jego pojęcie - to wykonywać to, co zaprojektował architekt. Bez kombinowania.
-
To juz inna sprawa panie jopsa i nie ma nic do tego co wczesniej napisalem
-
To juz inna sprawa panie jopsa i nie ma nic do tego co wczesniej napisalem
Czyli doszliśmy do porozumienia:
Mądrze Pan pisze, że każdy człowiek wykonujący dowolną pracę zawodową musi nabyć pewne umiejętności. Ja jedynie dodałem, że są zawody, w których nie oczekuje się od pracującego niczego, poza sztampowymi powtarzalnymi czynnościami, oraz takie, gdzie jest wymagana innowacyjność, myślenie i kreatywność.
Bynajmniej nie pogardzam tymi pierwszymi. Każda praca jest przydatna, byle "Pan Zdzisio" nie próbował przejmować roli architekta.
Tyra "N" przy łopacie
Deszcz, czy śnieg, czy zawieja,
Pot mu spływa po klacie....
..... dobrze, że to nie ja 8)