Mam na imię Robert, mieszkam w Sosnowcu. Od pewnego czasu interesuję się zwłaszcza średniowiecznym uzbrojeniem a zatem i bronią miotającą, w tym łukami. Próbuję też strzelać do celu. Podobno w średniowieczu wyszkoleni łucznicy (po prostu łucznicy po przeszkoleniu, niekoniecznie "snajperzy") byli w stanie za każdym razem trafić w cel (czyli w człowieka) z odległości 50 metrów. Na początek chciałbym zrealizować ten cel, oczywiście w odniesieniu do manekina lub tarczy.
Ćwiczę tez walkę toporem a konkretnie to na razie wyłącznie silę uderzenia. Przebijam coraz grubsze blachy.