Hej,
Zeszło z tym trochę ale w końcu się udało.
Zanim znalazłem czas żeby pozakładać metalowe dystanse zdążyłem ściągnąć oryginalny do tego łuku za pośrednictwem sklepu łuczniczego z Warszawy (pozdrawiam i dzięki za pomoc
). Trwało to chyba z miesiąc, a później paczka jeszcze leżała i leżała ... no w końcu założyłem oryginalny dystans.
Pierwsza próba na strzałach do nauki poszła spoko (te cięższe strzały 35 gram).
Założyłem tę lżejszą strzałę ważącą 18 gram i niestety po każdym strzale spada ślizgacz z kabli. Zastanawiam się co z tym zrobić dalej.
Ślizgacz nie jest oryginalny - tamten mi zaginął, kupiłem nowy ale taki sam.
Jak naciągam cięciwę to ślizgacz dochodzi do krawędzi tego pałąku (zostaje niecały 1cm od końca). Tak było od kiedy pamiętam i w zasadzie na tych cięższych strzałach to śmiga, a na lekkich spada.
Jak oglądałem filmiki na YT podczas strzelania z bloczka to widziałem że ślizgacz zatrzymuje się wcześniej. Może akurat naciąg inny na filmiku - tego nie wiem, u mnie to 29'.
Wydaje mi się (może błędnie), że po wystrzale ten ślizgacz przesuwa się po tym pałąku i zwyczajnie się z niego zsuwa i spada. Może ten pałąk wymienić na dłuższy? Czy to rozwiązałoby problem?