Smox daj spokój, głowa do góry.
Zbytnio się nie przejmuję. Strzelam sobie dla przyjemności na własnej działce. Raz idzie mi lepiej, a raz gorzej. Nie mam zamiaru zapisywać się do żadnego klubu, ani brać udziału w jakichś zawodach. Za stary już na to jestem i zwyczajnie mi się nie chce. Takich jak ja jest pewnie sporo. Nie wszystkich jest zwyczajnie stać na "wypasiony" drogi łuk i taki sam osprzęt. Sądzę, że znacznie więcej ludzi strzela z "chińskiego gówna", ale się tym nie chwali, obawiając się krytyki.
Utwierdza mnie w tym przekonaniu jeden z polskich sklepów, który początkowo miał w ofercie z Man Kunga tylko łuk Basilisk. Teraz widzę, że wzbogacił swoją ofertę o model Mirage i Aurora.
Wlasnie o to chodzi, robić swoje i cieszyć się pasją.
Wiele moich wpisów to walka ze stereotypami, najwięcej do powiedzenia na temat,, chińskiego gówna,, mają ci co nawet dla upewnienia nie strzelali z tego sprzętu.
Jest wiel na tym forum ludzi młodych, którzy chcieli by strzelać z bloczka ale cena chamerykanskich jest nie do przeskoczenia.
Pokazałem że można trafić z cobry bez osprzętu w tarczę, no w fajki nie udało się, 90 metrów mało? Bez celownika?
Powracając kupowanie na początek cobry zły pomysł, lepiej tarczowe taaak.
Tylko taka cobra przetrwa tyle suchaczy a tarczowka ile po jednym może iść na złom.
A jeżeli ktoś stwierdzi że łuk to nie dla niego cobra 50 złotych straty a tarczowka 1000 2000 PLN straty.
A jakieś bzdury o złych nawykach, stereotypowe bzdety.
Jest jakiś trener na forum to niech mnie poprawi.
Jeszcze raz że stinngerem udało mi się robić dobre wyniki, co po niektórzy twierdzili że przesadzam.
Otóż nie i za cel postanowiłem że z 50 metrów uda mi się w tarcz40 umieścić wszystkie 6 strzał w serii w złotym i wtedy mogę myśleć o tarczowce.
Smox trenuj jeszcze raz trenuj to właśnie łucznictwo jest idealne dla ludzi powyżej 40 lat poruszasz się postrzelasz a w między czasie pogrilujesz.
Pozdrawiam