Po pierwsze nie wytykałem ci błędów byków itp, więc nie wiem po co się o to spinasz
I to nie unoś się bo śmiesznie wyglądasz jak wyjeżdżasz z poważną łaciną dodając do opisu mięśni tekst pt, i co masz tam pod spodem
, brzmi to arcy śmiesznie, z jednej strony zaczynasz rozmowę rodem z prosektorium na zajęciach anatomii a kończysz wywód zdaniem ze szkoły podstawowej z zajęć przyrody
.
Mówisz, że łatwiej będąc w kraju i posługując się polszczyzną zapamiętać ci nazwy łacińskie niż Polskie
bardzo ciekawe, widzę, że masz problemy podobnie jak Joanna Krupa z tap madlll która mówi piękną amerykańską polszczyzną, jednocześnie osoby mieszkające w stanach dłużej niż ona żyje potrafią z powodzeniem mówić poprawną polszczyzną, u ciebie fenomen łaciny pozostał. Miałem taki sam fenomen na okres miesiąca będą na kursie terapii manualnej gdzie z racji iż wykładowca był holendrem i trzeba było nadrobić materiał z łaciny/angielskiego, bo brzmi to prawie tak samo, to w tym tylko okresie łatwiej mi było posługiwać się nazwami angielskimi niż polskimi nawet z kolegami z kursu gdyż miałem powód ich używać 10h dziennie, po powrocie do rzeczywistości owszem znałem dużo lepiej nazwy łacińskie/angielskie ale nie miałem problemu na przestawienie się na język polski w nazewnictwie gdyż takim operuje, no chyba,że klepiesz codziennie medyczne artykuły na potrzeby pubmedu ( choć wątpię gdyż zdanie z łaciną w które wplatasz określenia rodem z przyrody ).
Piszesz dalej, że napisałeś MOCNO skrótowo, na boga na anatomii uczyli mnie od ogółu do szczegółu, ale ty nie dość, że nie napisałeś właściwie nic poza napnij najszerszy grzbietu i to co masz pod spodem, to jeszcze twój OGÓŁ polegał na tym, że wyskoczyłeś ze 1 słownie JEDNYM słówkiem po łacinie które NIKOMU nic nie upraszcza
. Mało tego lukaskolista który już napewno nie ma o tym pojęcia powtarza po tobie i piszę również po łacinie i to jeszcze kompletne bzdury, ale widać ze robi to nie świadomie bo po prostu nie wie jak ten układ działa i co ten mięsień robi, coś tam pisał ( nie chce mi się szukać teraz ), że jak go napina po jednej stronie to po drugiej bark mu wychodzi do przodu, coś takiego. Ale podobnie jak ty jedzie łaciną
. W efekcie ani ty mu nic nie powiedziałeś, ani on nic nie zrozumiał i dalej drepcze w kółeczko.
Ja użyłem PS, gdyż rozumiem łacinę w anatomii więc nie jest to hipokryzją, ani nie ma w tym nic śmiesznego, że pozwoliłem użyć sobie łacińskiego post scriptum. Chyba, że tobie się to wydaje.
W skrócie nie miałem na celu ciebie obrazić urazić czy co tam sobie pomyślałeś, jedynie zwrócić uwagę, że napisałeś zdanie które właściwie nic nie wnosi nawet ogólnikowo, mięsień napiąć można na wiele sposobów jak i prawie żaden mięsień nie robi tylko jednego ruchy. Mówisz ze bolał cie najbardziej najszerszy grzbietu, otóż zakwasy i ból mięśni po treningu najczęściej i w największym stopniu bolą w okolicy przyczepów i miejscu gdzie ścięgno przechodzi w mięsień, jak sięgniesz pamięcią ( bądź do googla albo atlasu anatomii ) i zobaczysz miejsce przyczepu najszerszego na kości ramiennej i zobaczysz co przyczepia się w tej samej okolicy i jakie robi ruchy i jak przeniesiesz to wszystko na biomechanikę ruchu podczas napinania to może okazać się, że nie koniecznie bolał cię najszerszy grzbietu który w całym tym układzie ma największe rezerwy, z drugiej strony z racji że jest największym mięśniem może dawać najbardziej GLOBALNE odczucia bólu, nie koniecznie boląc najbardziej a jedynie na większej powierzchni
. Trochę więcej dystansu jesteśmy na jednym forum rozmawiajmy na jakimś wspólnym poziomie, bo poza 2 nazw na krzyż z łaciny nic specjalnie więcej nie wnieśliście do tematu poza zamętem.
pzdr. Łukasz