No to ja też spadam.
Jeszcze tylko za tydzień zdam relację, jak funkcjonuje figurka (bo obiecałem) - i przynajmniej do jesieni szlus. Albo na dłużej - albo na zawsze.
Następne wpisy będą dopiero wtedy, jak do końca "ulepię" tę "tajną" - jak drwiąco raczył się tu ktoś wyrazić. Trzeba wolny czas poświęcić na finalizację ciekawego pomysłu, a nie na bezproduktywne klepanie w klawiaturę. Ale jak już do końca "ulepię" i wszystko wyjdzie - wpisy będą baaaaaaaaardzo złośliwe
Niczego więcej o konstruowaniu sprzętu cięciwowego poza tym, co mi przekazał niestety nie zaglądający już tu "wit" już na tym forum się nie dowiem, zwolenników horyzontali (poza jednym z rzadka zaglądającym) też tu nie ma, a jeden z ostatnich chętnych (przynajmniej werbalnie) do polowania odchodzi.
Czyli nie ma z kim dzielić pasji. Jest co najwyżej z kim się kłócić - ale to zaczyna być nudne.
No to do jesieni - albo do nigdy.
Robert